W Szwecji Polacy pracowali jak niewolnicy

Aktualizacja:
 
W ubiegłym roku media ujawniły obozy pracy we WłoszechTVN24

60 polskich murarzy, mechaników i cieśli przez kilka tygodni harowało w kamieniołomie w Szwecji - bez pieniędzy i posiłków - podaje "Polska".

Tyrali godzinami przy kruszeniu skał, a w weekendy przy wycince lasu. Bez zapłaty, bez posiłków. W takich warunkach ok. 60 Polaków przeżyło w Szwecji kilka strasznych tygodni. Wyjazd zorganizowała agencja zatrudnienia Swedpool z Gdańska, posiadająca certyfikat marszałka województwa pomorskiego. Zajmuje się ściąganiem polskich pracowników fizycznych do pracy w Szwecji. Teraz przedsiębiorstwem zajmują się inspektorzy pracy - pisze gazeta.

To był obóz pracy – tak warunki, jakie panowały w Szwecji, określają sami poszkodowani. Uciekli stamtąd dopiero wtedy, kiedy ktoś podpalił kwatery, w których nocowali. - Miałem pracować jako cieśla, obiecywano wysokie zarobki – opowiada Wojciech Lange z Kleszczewa Kościerskiego na Pomorzu. - Przed wyjazdem zwolniłem się z dobrej pracy, którą miałem w Polsce. Na wyjazd do Szwecji wydałem wszystkie pieniądze, teraz jestem bez grosza - dodaje.

Wszystko miało być legalnie. Dobre zarobki, wygodne zakwaterowanie, wyżywienie i praca w zawodzie. Wyjazd do Szwecji był dla wielu Polaków szansą życiową. - Mieliśmy pracować jako fachowcy, murarze, mechanicy, cieśle. Po przyjeździe okazało się, że pracy dla nas nie ma – wspomina Lange. Dopiero po kilku dniach Polakom zaproponowano zatrudnienie w kamieniołomach. Mieli dostać 25 zł za godzinę. - Lepsze to niż nic. Zgodziliśmy się – przyznaje. Jednak po upływie tygodnia, kiedy robotnicy zgłosili się po swoją tygodniówkę, okazało się, że pieniędzy dla nich nie ma. - Ci, którzy się buntowali, byli zastraszani - opowiada.

"Polacy zmyślają" Pracownica Swedpoolu, która nie chce podać nazwiska, twierdzi, że opowieści Polaków są zmyślone. - Panom po prostu nie chciało się pracować, poza tym wielu z nich nadużywało alkoholu – mówi. Jedyne, do czego przyznaje się Swedpool, to opóźnienia w wypłatach, ale – twierdzą pracownicy firmy – wszystkie pieniądze zostaną w końcu przekazane na konta.

Zastępca dyrektora ds. pracowniczych wojewódzkiego urzędu pracy Tadeusz Adamejtis zapowiedział kontrole w firmach w Polsce i Szwecji.

W ubiegłym roku media donosiły o obozach pracy we Włoszech. Na południu tego kraju więzionych było ponad tysiąc Polaków. Cztery osoby popełniły samobójstwo. Polska i włoska policja nie wykluczają, że mogło też dochodzić do zabójstw i śmierci z wycieńczenia. W tej sprawie dotychczas zatrzymano ok. 25 osób zamieszanych w handel ludźmi.

Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24