Rzecznik Orbana, Bertalan Havasi, podkreślił, że kraje Grupy Wyszehradzkiej (V4) zajmą wspólne stanowisko na szczycie w Brukseli 20-21 czerwca, zarówno jeśli chodzi o osoby sprawujące kierownicze funkcje w UE, jak i sprawy merytoryczne.
Zaznaczył, że kraje wyszehradzkie poprą takich kandydatów na czołowe stanowiska w UE, którzy dysponują odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem i którzy szanują narody środkowoeuropejskie oraz współpracę Grupy Wyszehradzkiej. Będą więc od nich oczekiwać, by przy podejmowaniu wspólnych decyzji unijnych brali pod uwagę punkt widzenia i interesy Europy Środkowej - oznajmił Havasi.
Premier Babisz zastrzegł jednak po rozmowach: - Nie mamy kandydata na szefa Komisji Europejskiej.
- Rzecz w tym, byśmy wybrali kandydata najlepszego dla wszystkich, nie chodzi więc o to, by V4 miało (kandydata) na stanowisko szefa Komisji Europejskiej czy nawet Rady Europejskiej. Myślę, że nie mamy takich ambicji – powiedział Babisz, który - według czeskiej prasy - był inicjatorem spotkania.
Szefczovicz?
Pod koniec maja w prasie czeskiej pojawiły się doniesienia, że kandydatem V4 na szefa KE będzie Słowak Marosz Szefczovicz, jednakże Babisz nie nazwał go wspólnym kandydatem. - (Jego nazwisko) zostało przelotnie wspomniane. W tej chwili nie chodzi o to, byśmy kogoś forsowali, w tej chwili trwa spór o to, czy (szefem KE ma być) kandydat wiodący, czy też ktoś inny – oznajmił premier Czech.
Rzecznik Orbana dodał, że premierzy V4 zgodzili się, że współpraca Grupy Wyszehradzkiej odgrywa istotną rolę w kształtowaniu przyszłości UE. Jak zaznaczył Havasi, przywódcy krajów V4 są świadomi swojej wynikającej stąd odpowiedzialności i dlatego aktywnie uczestniczą w sporach dotyczących UE, w tym kwestii personalnych.
Rzecznik powiedział też, że Babisz poinformował swoich kolegów o głównych punktach programu czeskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, która zaczyna się 1 lipca.
Albo ktoś inny
W ostatni piątek premier Mateusz Morawiecki spotkał się z szefem frakcji centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE i kandydatem na szefa KE Manfredem Weberem. Rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller powiedział po spotkaniu, że omawiane były kwestie obsady stanowisk w nowej KE oraz w innych instytucjach unijnych. - Na tym etapie polski rząd zabiega, aby zachować równowagę programowo-geograficzną w ramach, czy to stanowisk w Komisji Europejskiej, czy innych instytucji unijnych - mówił rzecznik polskiego rządu.
Dodał, że na tym etapie "polski rząd jeszcze nie wskaże kandydata, którego chciałby poprzeć w ramach ubiegania się o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej". Jak wskazał, stanowisko polskiego rządu w sprawie kandydata na przewodniczącego KE będzie znane zapewne na następnym posiedzeniu Rady Europejskiej, zaplanowanym na 20 czerwca.Pod koniec maja szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani mówił - po posiedzeniu konferencji przewodniczących - że większość liderów grup politycznych w PE opowiedziała się za tym, by przywódcy państw UE wybrali szefa KE spośród kandydatów wskazanych przez grupy polityczne, tzw. kandydatów wiodących.Współprzewodniczący grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), europoseł PiS Ryszard Legutko powiedział PAP pod koniec maja, że na posiedzeniu konferencji przewodniczących wyraził stanowisko EKR, iż szefem KE może zostać kandydat grup politycznych w PE, ale może też zostać nim inny kandydat.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/HUNGARIAN PRIME MINISTER PRESS OFFICE/PAP