Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej ustalili w Budapeszcie, że zajmą wspólne stanowisko na najbliższym szczycie UE - oznajmił rzecznik premiera Węgier Viktora Orbana. Premier Czech Andrej Babisz powiedział jednak, że V4 nie mają wspólnego kandydata na szefa KE.
Rzecznik Orbana, Bertalan Havasi, podkreślił, że kraje Grupy Wyszehradzkiej (V4) zajmą wspólne stanowisko na szczycie w Brukseli 20-21 czerwca, zarówno jeśli chodzi o osoby sprawujące kierownicze funkcje w UE, jak i sprawy merytoryczne.
Zaznaczył, że kraje wyszehradzkie poprą takich kandydatów na czołowe stanowiska w UE, którzy dysponują odpowiednim doświadczeniem i przygotowaniem i którzy szanują narody środkowoeuropejskie oraz współpracę Grupy Wyszehradzkiej. Będą więc od nich oczekiwać, by przy podejmowaniu wspólnych decyzji unijnych brali pod uwagę punkt widzenia i interesy Europy Środkowej - oznajmił Havasi.
Premier Babisz zastrzegł jednak po rozmowach: - Nie mamy kandydata na szefa Komisji Europejskiej.
- Rzecz w tym, byśmy wybrali kandydata najlepszego dla wszystkich, nie chodzi więc o to, by V4 miało (kandydata) na stanowisko szefa Komisji Europejskiej czy nawet Rady Europejskiej. Myślę, że nie mamy takich ambicji – powiedział Babisz, który - według czeskiej prasy - był inicjatorem spotkania.
Szefczovicz?
Pod koniec maja w prasie czeskiej pojawiły się doniesienia, że kandydatem V4 na szefa KE będzie Słowak Marosz Szefczovicz, jednakże Babisz nie nazwał go wspólnym kandydatem. - (Jego nazwisko) zostało przelotnie wspomniane. W tej chwili nie chodzi o to, byśmy kogoś forsowali, w tej chwili trwa spór o to, czy (szefem KE ma być) kandydat wiodący, czy też ktoś inny – oznajmił premier Czech.
Rzecznik Orbana dodał, że premierzy V4 zgodzili się, że współpraca Grupy Wyszehradzkiej odgrywa istotną rolę w kształtowaniu przyszłości UE. Jak zaznaczył Havasi, przywódcy krajów V4 są świadomi swojej wynikającej stąd odpowiedzialności i dlatego aktywnie uczestniczą w sporach dotyczących UE, w tym kwestii personalnych.
Rzecznik powiedział też, że Babisz poinformował swoich kolegów o głównych punktach programu czeskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, która zaczyna się 1 lipca.
Albo ktoś inny
W ostatni piątek premier Mateusz Morawiecki spotkał się z szefem frakcji centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE i kandydatem na szefa KE Manfredem Weberem. Rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller powiedział po spotkaniu, że omawiane były kwestie obsady stanowisk w nowej KE oraz w innych instytucjach unijnych. - Na tym etapie polski rząd zabiega, aby zachować równowagę programowo-geograficzną w ramach, czy to stanowisk w Komisji Europejskiej, czy innych instytucji unijnych - mówił rzecznik polskiego rządu.
Dodał, że na tym etapie "polski rząd jeszcze nie wskaże kandydata, którego chciałby poprzeć w ramach ubiegania się o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej". Jak wskazał, stanowisko polskiego rządu w sprawie kandydata na przewodniczącego KE będzie znane zapewne na następnym posiedzeniu Rady Europejskiej, zaplanowanym na 20 czerwca. Pod koniec maja szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani mówił - po posiedzeniu konferencji przewodniczących - że większość liderów grup politycznych w PE opowiedziała się za tym, by przywódcy państw UE wybrali szefa KE spośród kandydatów wskazanych przez grupy polityczne, tzw. kandydatów wiodących. Współprzewodniczący grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), europoseł PiS Ryszard Legutko powiedział PAP pod koniec maja, że na posiedzeniu konferencji przewodniczących wyraził stanowisko EKR, iż szefem KE może zostać kandydat grup politycznych w PE, ale może też zostać nim inny kandydat.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/HUNGARIAN PRIME MINISTER PRESS OFFICE/PAP