Jak wojna w Ukrainie wpłynęła na zmiany w światowej polityce? Łukasz Pawłowski z "Kultury Liberalnej" mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że Stany Zjednoczone "raz jeszcze zagrały jak lider świata zachodniego". - Mamy kompletną zmianę modelu politycznego. Znowu zaczyna się koncert mocarstw - ocenił Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie oraz w Armenii. Agnieszka Lichnerowicz z TOK FM wskazywała na potrzebę zmian w niektórych strefach działania Unii Europejskiej, między innymi w kwestii uzależnienia ekonomicznego od Rosji.
Goście niedzielnych "Faktów po Faktach" - Agnieszka Lichnerowicz z radia TOK FM, Jerzy Marek Nowakowski ze Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador RP na Łotwie oraz w Armenii oraz Łukasz Pawłowski, socjolog, publicysta "Kultury Liberalnej" i współprowadzący "Podkast amerykański" - dyskutowali o najważniejszych wydarzeniach minionego 2022 roku i o tym, jak trwająca od ponad 10 miesięcy wojna w Ukrainie wpłynęła na zmiany w światowej polityce.
Pawłowski: Stany Zjednoczone raz jeszcze zagrały jak lider świata zachodniego
Pawłowski zwracał uwagę na rolę Stanów Zjednoczonych. Mówił, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy w USA można było znaleźć wiele złych informacji, ale "jedna, najważniejsza, z naszego punktu widzenia dobra, jest taka, że Stany Zjednoczone raz jeszcze zagrały jak lider świata zachodniego". - Pokazały swoje zdolności nie tylko bojowe, ale także zdolność do wsparcia Ukrainy i pokazały, że są zwornikiem, który trzyma całą architekturę bezpieczeństwa Zachodu razem - dodał. Jego zdaniem USA pokazały, że "są partnerem, na którym można polegać i pokazały niezwykłą zdolność do budowania sojuszy i do współpracy z sojusznikami".
- To było niesamowite, jak Amerykanie przygotowywali i Ukraińców, i nas w Europie, dzieląc się informacjami od swojego wywiadu o tym, że może dojść do ataku Rosji". To była rzecz niezwykła, jak prezydent Biden pozwolił także na to, żeby przygotowywać sojuszników i wspólnie z nimi koordynować przygotowania do ataku (ze strony) Putina i następnie utrzymać wsparcie dla Ukrainy - kontynuował.
Jak mówił dalej Pawłowski, "gorsza wiadomość jest taka, że tak być nie musi w przyszłości". - Już teraz wchodzimy ze styczniem w nowy układ sił na amerykańskiej scenie politycznej, gdzie Kongres będzie podzielony. Izba Reprezentantów należy do republikanów, Senat i prezydentura do demokratów - zwrócił uwagę.
Nowakowski: znowu zaczyna się koncert mocarstw
Zdaniem Jerzego Marka Nowakowskiego "to, co się stało, to jest ostateczny koniec pauzy strategicznej, którą mieliśmy od roku 1989".
- Mamy kompletną zmianę modelu politycznego. Znowu zaczyna się - niestety, dla nas to nie jest dobra wiadomość - koncert mocarstw. Wymieniał tu między innymi Amerykanów, Chińczyków czy Hindusów, którzy - jak stwierdził - "są kluczowym graczem". - Oczywiście również jest szansa dla Europy, jeżeli Europa się ogarnie, a wydaje mi się - i to jest dobra wiadomość - że się ogarnia - stwierdził były ambasador RP na Łotwie oraz w Armenii.
Nowakowski, mówiąc o nowym koncercie mocarstw, zwracał także uwagę na relację Rosji i Chin.
Stwierdził, że niedawna rozmowa Władimira Putina z przywódcą Chin XI Jinpingiem "była pouczaniem przez dobrego wujka niegrzecznego kuzyna". - Chińczycy ustawiają Rosję w pozycji młodszego brata, a młodszy brat to w języku politycznym Chin oznacza państwo zależne. Rosjanie są tym trochę przerażeni, a trochę nie mają na to dobrej odpowiedzi - mówił dalej Nowakowski.
Lichnerowicz: konieczność zmiany pokazywały kolejne kryzysy
Agnieszka Lichnerowicz mówiła, że "konieczność zmiany pokazywały kolejne kryzysy". - W zasadzie od 2008 roku i kryzysu finansowego, przez kryzys pandemiczny, przez wojnę od 2014 roku (po aneksji Krymu przez Rosję - red.). Tych kryzysów przez ostatnie dekady mieliśmy naprawdę wiele i za każdym razem była mowa, że pewne rzeczy muszą się zmienić. Ale status quo, z różnych powodów, się utrzymywało. I teraz ono zostało na poważnie w 2022 roku w bardzo wielu sferach zakwestionowane - dodała.
Jednocześnie mówiła, że ma wątpliwości dotyczące kierunku zmian w polityce europejskiej w ostatnim czasie. - Unia Europejska bardzo boleśnie przekonała się, co to znaczy być zależnym ekonomicznie, a przez to politycznie, od państwa autorytarnego, despotycznego, jakim jak Rosja - wskazywała dziennikarka.
- Tylko, że alternatywy są szukane przede wszystkim w Arabii Saudyjskiej, Katarze. Nie idziemy pełną parą na transformację, na alternatywne źródła energii, które dawałyby nam suwerenność, większe bezpieczeństwo klimatyczne w przyszłości, tylko szukamy (tego) w Arabii Saudyjskiej, która ma na swoim sumieniu zbrodnie być może nawet większe niż Rosja, jeśli chodzi o Jemen. Tu mam wątpliwość, czy następuje pewna refleksja o tym, że choćby wartości w polityce międzynarodowej mają znaczenie - powiedziała Lichnerowicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru