USA byłyby głęboko rozczarowane, gdyby Rosja pozwoliła Edwardowi Snowdenowi opuścić moskiewskie lotnisko - oświadczył amerykański departament stanu. Po dzisiejszym spotkaniu z Amerykaninem jego adwokat Anatolij Kuczerena powiedział, że były analityk CIA chciałby pozostać w Rosji i znaleźć tam pracę.
- Jakikolwiek krok, który pozwoliłby Edwardowi Snowdenowi na opuszczenie moskiewskiego lotniska, byłby dla USA głęboko rozczarowujący - poinformowała rzeczniczka departamentu stanu Jen Psaki.
Jak dodała, sekretarz stanu John Kerry rozmawiał dziś z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem na temat sprawy byłego analityka CIA.
Obama czeka na wyjaśnienia
Biały Dom oznajmił, że czeka na wyjaśnienie przez władze Rosji statusu b. pracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edwarda Snowdena, który przebywa w strefie tranzytowej lotniska w Moskwie. Snowden stara się o azyl w Rosji. W środę rosyjskie media poinformowały, że Snowdenowi już dostarczono dokument, umożliwiający mu opuszczenie strefy tranzytowej lotniska, lecz rosyjski adwokat Anatolij Kuczerena, który pomaga Amerykaninowi w załatwianiu tymczasowego azylu, zdementował te doniesienia i powiedział, że na razie jego klient musi zostać na lotnisku. Dokument miał zapewnić Snowdenowi możność opuszczenia lotniska i oczekiwania poza nim na decyzję w sprawie tymczasowego azylu. Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że administracja prezydenta Baracka Obamy wyraziła jasno wobec Moskwy swe pragnienie, by Snowden wrócił do USA, aby móc go postawić przed sądem pod zarzutem szpiegostwa. Po spotkaniu ze Snowdenem w środę na lotnisku adwokat Kuczerena powiedział, że Amerykanin chciałby pozostać w Rosji i znaleźć tam pracę.
Uziemiony w Rosji
Snowden tkwi w strefie tranzytowej Szeremietiewa od 23 czerwca, nie ma możliwości podróżowania, bo USA anulowały mu paszport. Po okresie wahania postanowił ubiegać się o tymczasowy azyl w Rosji. Władze USA chcą postawić go przed sądem, gdyż ujawnił mediom, że NSA prowadzi inwigilację elektroniczną na wielką skalę, obejmującą także sojuszników Stanów Zjednoczonych.
Autor: rf//gak/zp / Źródło: PAP