Ma na imię Luca i urodziła się w czwartek. Co w tej dziewczynce z Węgier jest wyjątkowego? Ano to, że przyszła na świat w taksówce, na autostradzie.
Wszystko zaczęło się we wczesny czwartkowy poranek, kiedy to mama Aniko Mokanszki wezwała taksówkę, by ta zawiozła ją do szpitala.
Na porodówkę nie udało się jednak dojechać, bo kobieta zaczęła rodzić w pędzącej po autostradzie taksówce. Kierowca nie stracił zimnej krwi.
Zatrzymał się na pobliskim parkingu i pomógł kobiecie urodzić.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, dziecko leżało już na brzuchu matki - relacjonowali wezwani na miejsce sanitariusze. Mama wraz z nowonarodzoną córką zostały zabrane do szpitala.
Jak zapewnili sanitariusze, zarówno matka, jak i dziecko są w świetnej formie.
Źródło: ENEX