Unia Europejska ma problem. Ten sam, co prawie 10 lat temu. Na szczycie rozmowy o nielegalnej imigracji

Źródło:
PAP, Reuters

Zanotowaliśmy duże wzrosty liczby migrantów przybywających do Europy – powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel na konferencji prasowej na zakończenie pierwszego dnia unijnego szczytu. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że w kwestii przeciwdziałania nieuregulowanej imigracji, kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą działać razem. Jak zaznacza Reuters, duży niepokój ta kwestia wzbudzała w czasie obrad w przedstawicielach Austrii, Belgii, Holandii i Danii.

- W ubiegłym roku zanotowaliśmy duże wzrosty liczby migrantów przybywających do Europy - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel na zakończenie pierwszego dnia unijnego szczytu.

- Mieliśmy bardzo dobrą, szczerą i owocną dyskusję na ten temat. Musimy znaleźć europejską odpowiedź na ten problem. Zdecydowaliśmy się wzmocnić współpracę z państwami pochodzenia i tranzytu migrantów – poinformował.

- Następnie jest kwestia powrotów i readmisji. Odsetek powrotów jest bardzo niski. Zidentyfikowaliśmy te obszary, gdzie musimy pracować, żeby zwiększyć liczbę powrotów. Jesteśmy też zdecydowani wyasygnować więcej środków na ochronę granic zewnętrznych - dodał.

Von der Leyen po szczycie UE w Brukseli

Na tej samej konferencji prasowej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że w kwestii przeciwdziałania nieuregulowanej imigracji kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą działać razem.

- Uzgodniliśmy konkretne i operacyjne kroki naprzód w dwóch kierunkach. Po pierwsze, utrzymanie tempa prac nad paktem o migracji i azylu. Liczę na prezydencje Szwecji i Hiszpanii w Radzie UE – przekazała.

- Po drugie, cztery rodzaje priorytetowych środków, które możemy teraz podjąć: wzmocnienie granic zewnętrznych, szybsza readmisja i zwalczanie przemytu ludzi, współpraca z partnerami w sprawie readmisji, zajęcie się kwestią wtórnego przemieszczania się migrantów - wyjaśniła szefowa KE.

Agencja Reuters pisze w podsumowaniu czwartkowych obrad, że dużo niepokoju imigracja wzbudza w Austrii, Belgii, Holandii i Danii. To przedstawiciele m.in. tych krajów zabierali głos w czasie debaty o imigracji.

- Musimy wcisnąć hamulec w kwestii nielegalnej imigracji - powiedział kanclerz Austrii Karl Nehammer. Powiedział, że "nie ma znaczenia, czy nazwiemy to ogrodzeniem, czy infrastrukturą graniczną", ważne są przeszkody na drodze imigrantów. Podał przykład Bułgarii, wskazując, że bez pieniędzy, nie poradzi sobie ona z napływającymi przez nią do reszty Europy migrantami, a podstawą dobrze chronionych granic jest "nadzór", "monitoring" na granicach.

Premier Luksemburga Xavier Bettel podkreślał, że jest przeciwny finansowaniu murów, a Europa musi wciąż przezwyciężać podziały powstałe po II wojnie światowej. - To, co w tej chwili mamy na stole w kwestii Bułgarii-Turcji (zewnętrznej granicy UE - red.), to nie wystarczy. W tej sytuacji będą powstawały nowe ogrodzenia, nowe mury. Czy konkluzją ma być to, że chcemy mieć w Europie fortecę? - pytał.

Agencja Reutera przypomina unijny raport, w którym odnotowano, że w porównaniu do 2014 roku, długość różnego rodzaju murów i zapor na granicach w krajach Unii Europejskiej wzrosła z 300 km do ponad 2000 km.

Przemysłowy zielony ład

Ursula von der Leyen poinformowała także o wynikach rozmów przywódców na temat polityki przemysłowej UE. - Nasza branża czystych technologii jest innowacyjna i konkurencyjna. Teraz chodzi o utrzymanie naszej przewagi. Przedstawiłam nasz plan przemysłowego Zielonego Ładu łączącego sprzyjające zasady, finansowanie, umiejętności i aktywną politykę handlową. Liderzy dali zielone światło, więc przedłożymy propozycje do marcowej Rady Europejskiej - powiedziała Ursula von der Leyen.

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: PAP, Reuters