Pakt Północnoatlantycki będzie nadal wspierać odważnych Ukraińców w walce z agresją Kremla, tak długo, jak będzie to potrzebne - napisał szef NATO Jens Stoltenberg w reakcji na zmasowane ataki rakietowe Rosjan na ukraińskie miasta. Prezydent USA Joe Biden, że pokazały one po raz kolejny "brutalność nielegalnej wojny Putina przeciwko narodowi ukraińskiemu". Szef brytyjskiej dyplomacji James Cleverly przekazał, że ataki na cywilów są nie do przyjęcia i jest to demonstracja słabości Władimira Putina, a nie jego siły. Rosyjskie zbrodnie potępili szefowie dyplomacji Francji i Niemiec.
W poniedziałek ukraińskie miasta stały się celem rosyjskich pocisków, skierowanych na cele cywilne. Jak podały władze Ukrainy, Rosjanie wystrzelili 83 rakiety, z których około połowa została zestrzelona przez obronę powietrzną. Do wybuchów doszło między innymi w Kijowie, Dnieprze i Tarnopolu.
Reakcje Bidena, Blinkena i Stoltenberga
"Rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą i potępiłem przerażające, zmasowane ataki Rosji na infrastrukturę cywilną na Ukrainie. NATO będzie nadal wspierać odważnych Ukraińców w walce z agresją Kremla tak długo, jak to będzie potrzebne" - napisał Stoltenberg w mediach społecznościowych.
W wydanym przez Biały Dom komunikacie Joe Biden potępił rosyjskie ostrzały jako ataki na cywilów, bez znaczenia militarnego. "One po raz kolejny zademonstrowały całkowitą brutalność nielegalnej wojny Putina przeciwko narodowi ukraińskiemu" - oznajmił.
"Ataki tylko dodatkowo wzmacniają nasze zaangażowanie, by wspierać naród ukraiński tak długo, jak trzeba. Razem z naszymi sojusznikami i partnerami będziemy kontynuować nakładanie kosztów na Rosję za jej agresję, pociągać Putina i Rosję do odpowiedzialności za ich okrucieństwa i zbrodnie wojenne, i dostarczać wsparcie potrzebne siłom ukraińskim do obrony swojego kraju i swojej wolności" - podkreślił Joe Biden i wezwał Rosję do zakończenia agresji i wycofania wojsk z Ukrainy.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken przekazał po południu, że rozmawiał z szefem MSZ Ukrainy. "Podkreśliłem wsparcie USA dla Ukrainy po straszliwych atakach z tego poranka. Wciąż będziemy zapewniać niesłabnącą pomoc gospodarczą, humanitarną i w kwestiach bezpieczeństwa, tak by Ukraina mogła się bronić i dbać o swoich obywateli" - napisał.
Cleverly: demonstracja słabości Putina
Do rosyjskiego ataku na ukraińskie miasta odniósł się na Twitterze szef MSZ Wielkiej Brytanii James Cleverly. Jak podkreślił, "wystrzelenie przez Rosję pocisków w cywilne obszary Ukrainy jest nie do przyjęcia".
"Skontaktowałem się dziś rano z Dmytrem Kułebą, aby wzmocnić ciągłe, moralne i praktyczne wsparcie Wielkiej Brytanii dla Ukrainy. To jest demonstracja słabości Putina, a nie siły" - napisał na Twitterze Cleverly.
Dyplomata udostępnił jednocześnie tweet swojego ukraińskiego odpowiednika, Dmytra Kułeby, określający Władimira Putina "terrorystą, mówiącym językiem rakiet".
MSZ Francji: celowe atakowanie cywili jest zbrodnią wojenną
Na rosyjski atak zareagowali również między innymi ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i szef dyplomacji UE.
"W najostrzejszych słowach potępiam dzisiejsze masowe rosyjskie ataki na ukraińskie miasta. Celowe atakowanie ludności cywilnej jest zbrodnią wojenną" - napisała na Twitterze francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna.
"To podłe i nieuzasadnione, że Putin strzela rakietami do miast i cywilów. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby szybko wzmocnić ukraińską obronę przeciwlotniczą" - podkreśliła w mediach społecznościowych szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock.
Z kolei szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zadeklarował "dodatkowe wsparcie wojskowe ze strony UE". "Takie akty nie mogą mieć miejsca w XXI wieku" - dodał.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oznajmił w poniedziałek, że ataki rakietowe Rosji na Ukrainie to nieakceptowalna eskalacja wojny, w której cywile płacą najwyższą cenę - przekazał rzecznik organizacji Stephane Dujarric.
Źródło: PAP, tvn24.pl