Prezydent USA Donald Trump oświadczył po rozmowie z legendarnym szefem dyplomacji USA z lat 70. Henrym Kissingerem, że nadal darzy zaufaniem urzędującego sekretarza stanu Rexa Tillersona. Chwilę wcześniej zapewnił, że nigdy nie podkopywał jego autorytetu.
- Nikogo nie odsuwałem od podejmowania decyzji. Nie wierzę w politykę odsuwania - powiedział Trump we wtorek w obecności dziennikarzy po rozmowie z Kissingerem w Gabinecie Owalnym w Białym Domu.
Rozgłośnia Głos Ameryki podała w środę, że Trump w rozmowie z Kissingerem zaznaczył, że "ma niezmiennie zaufanie do Tillersona i zaprzeczył jakoby między nimi był konflikt".
"Będziemy musieli porównać nasze testy na IQ"
W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla magazynu "Forbes" Trump zasugerował Tillersonowi, by porównali swoje IQ.
Poproszony o to, by odniósł się do informacji mediów o tym, że kilka miesięcy temu sekretarz stanu USA miał nazwać prezydenta "durniem" (ang. moron), Trump powiedział: - Sądzę, że to jest fake news. Ale gdyby to powiedział, myślę, że musielibyśmy porównać nasze testy IQ. I powiem wam, kto by wygrał.
Jeszcze przed spotkaniem z Kissingerem, prezydent powiedział, że nie próbował w ten sposób "podkopać" kompetencji Tillersona.
Kilka godzin później, na codziennym briefingu prasowym Białego Domu, jego rzeczniczka Sarah Sanders dodała z kolei, że komentarz w wywiadzie z "Forbesem" był po prostu "dowcipem", a dociekający w tej sprawie dziennikarze "być może powinni postarać się o poczucie humoru". Prezydent i sekretarz stanu "pracują ramię w ramię" - zapewniła.
"Powiedziałem Tillersonowi, że traci czas"
Przed tygodniem Tillerson kategorycznie zaprzeczył pogłoskom, że zamierza zrezygnować ze sprawowanej funkcji i zapewnił, że jest całkowicie oddany prezydentowi i swojej roli szefa dyplomacji. Tillerson, w przeszłości szef giganta naftowego ExxonMobile, przedstawił w Departamencie Stanu swoje oświadczenie po tym, gdy amerykańskie media opublikowały doniesienia o dużych różnicach zdań pomiędzy nim a prezydentem Trumpem.
Przebywając niedawno z wizytą w Pekinie, szef amerykańskiej dyplomacji powiedział dziennikarzom, że Stany Zjednoczone utrzymują "kanały komunikacyjne" z Koreą Północną i "sondują", czy tamtejszy reżim jest zainteresowany zaangażowaniem się w rozmowy na temat jego programu nuklearnego.
Następnie Trump napisał na Twitterze, że powiedział Tillersonowi, aby nie tracił czasu na rozmawianie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. "Powiedziałem Rexowi Tillersonowi, naszemu wspaniałemu sekretarzowi stanu, że traci czas, próbując negocjować z Little Rocket Man (małym człowiekiem od rakiet)" - oświadczył.
Trump już wcześniej, przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, nazwał przywódcę północnokoreańskiego reżimu "Rocket Man", nawiązując do tytułu piosenki Eltona Johna. "Zachowaj swą energię, Rex, zrobimy, co trzeba!" - dodał amerykański prezydent.
Wcześniej amerykańskie media ujawniły, że Tillerson ma odmienne od prezydenta Trumpa stanowisko między innymi w kwestii paryskiego porozumienia klimatycznego czy możliwość zerwania przez Stany Zjednoczone układu o zaniechaniu przez Iran prac nad bronią atomową.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP, Guardian