Afgańscy talibowie poinformowali, że osiągnęli wstępne porozumienie o utworzeniu biura politycznego w Katarze. Dzięki niemu mają wziąć udział w negocjacjach pokojowych po 10 latach konfliktu w Afganistanie.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid oświadczył, że biuro będzie prowadzić negocjacje ze społecznością międzynarodową. Nie sprecyzował, kiedy placówka ma zostać otwarta. "Ponieważ na terytorium Afganistanu dysponujemy silną reprezentacją, jesteśmy gotowi otworzyć biuro polityczne poza granicami w celu udziału w negocjacjach" - napisano w komunikacie talibów.
Idea utworzenia biura łącznikowego afgańskich talibów w kraju trzecim była w ubiegłym roku dyskutowana kilkakrotnie. Jako możliwe lokalizacje wskazywano najpierw Arabię Saudyjską i Turcję, a dopiero w dalszej kolejności Katar. Dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników otwarcie biura politycznego w Dausze stało się centralnym elementem w wysiłkach na rzecz zaangażowania bojowników w rozmowy pokojowe.
Talibowie zaapelowali także o uwolnienie więźniów przetrzymywanych w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.
Zamachy w Kandaharze
Tymczasem w Afganistanie nie przestają wybuchać bomby. We wtorek w zamachu samobójczym w Kandaharze, głównym mieście na południu Afganistanu, zginęło pięć osób, w tym czworo dzieci, a 16 innych osób zostało rannych. Szef policji prowincji Kandahar sprecyzował, że jadący motocyklem zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy na zatłoczonym bazarze.
Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.
Niebezpieczne południe
Do dwóch trzecich zamachów samobójczych w Afganistanie dochodzi na południu i wschodzie kraju, w regionach uznawanych za główne bastiony talibów i ich sprzymierzeńców - twierdzi ONZ. Organizacja ta szacuje, że w ostatnich dwóch latach znacznie wzrosła liczba ofiar cywilnych w Afganistanie.
Według ONZ, w ciągu pierwszego półrocza 2011 roku liczba zabitych cywilów zwiększyła się o 15 proc. Do tej pory za rekordowy uznawany był rok 2010, w którym zginęło w Afganistanie około 2800 cywilów.
Źródło: PAP