Dredy zamiast garsonki. Amanda Lind nową minister kultury

[object Object]
Znakiem charakterystycznym szwedzkiej minister są długie dredyInstagram/@amandalind__
wideo 2/4

Nosi dredy, dwa razy miała palić marihuanę, choć - jak twierdzi - jest przeciwna jej legalizacji. Amanda Lind z Partii Zielonych została nowym ministrem kultury i demokracji w Szwecji.

38-latka jest jedną z sześciu nowych osób, które w poniedziałek 21 stycznia, otrzymały ministerialne nominacje do szwedzkiego rządu. Amanda Lind na stanowisku ministra kultury i demokracji zastąpiła kandydującą do europarlamentu Alice Bah Kuhnke.

Jak możemy przeczytać na stronie internetowej szwedzkiego rządu - dla Lind ważne jest promowanie demokratycznych wartości, a także ochrona wolności dziennikarzy i artystów. Minister chce, by każdy mieszkaniec Szwecji miał możliwość uczestniczenia w kulturze - bez względu na to, czy mieszka w dużym mieście, czy na wsi.

Młodzieńcze eksperymenty

Amanda Lind z wykształcenia jest psychologiem. Z Partią Zielonych związana jest od końca lat 90., od 2016 roku pełniła w niej funkcję sekretarza. Prywatnie jest żoną szwedzkiego filmowca Ola Linda, z którym wychowuje czwórkę dzieci. Natomiast ojciec nowej minister jest pastorem.

Jak donoszą szwedzkie media, Lind w wieku 20 lat eksperymentowała z marihuaną.

- Próbowałam przy dwóch okazjach. Dzisiaj nie zrobiłabym tego - przyznała w rozmowie z nyheter24, zaznaczając jednocześnie, że jest przeciwniczką legalizacji marihuany w Szwecji.

"Ma więcej dredów niż cały rząd Jamajki"

Znakiem charakterystycznym minister są długie dredy. Internauci szybko zaczęli komentować, że "ma ich więcej niż cały rząd Jamajki". "Hipiska jako minister kultury. A w resorcie kadzidła, czakra i tony trawy" - możemy przeczytać w jednym z postów. "Fryzura jest okropna, ale zwraca uwagę na to, co kryje się pod spodem!" - zauważa inny użytkownik mediów społecznościowych.

Nie brakuje też pozytywnych komentarzy spoza Szwecji. Wielu osobom podoba się wizerunek Amandy Lind.

Oskarżenie o rasizm

Nietypową fryzurę nowej minister skomentowała też założycielka Muzeum Menstruacji w Amsterdamie - Linnea Celik. "​​Twoja fryzura to przywłaszczenie kulturowe. Coś jak blackface (historyczny makijaż teatralny, który jest uznawany za rasistowski - red.), tylko że na włosach. W jaki sposób zamierzasz pracować nad zwalczaniem rasizmu w świecie kultury? - napisała Celik w mediach społecznościowych.

Kolejne kontrowersje

Kontrowersje wokół szwedzkiej minister nie kończą się jednak na fryzurze i przyznaniu się do próbowania marihuany. Na Lind spadła krytyka po tym, jak pozytywnie wypowiedziała się o Mehmetcie Kaplanie. To były minister mieszkalnictwa i urbanistyki, który zrezygnował ze stanowiska, po tym jak na jaw wyszły jego powiązania z tureckimi nacjonalistami.

Część szwedzkich mediów nazywa go "islamistą". W poście umieszczonym na Instagramie szwedzka minister wymieniła Kaplana wśród polityków Partii Zielonych, których nazwała "pionierami" i "bohaterami".

Drugi rząd Stefana Loefvena

18 stycznia szwedzki parlament zatwierdził drugą kadencję premiera Stefana Loefvena. Krajem nadal będzie rządzić mniejszościowy rząd Partii Robotniczej - Socjaldemokraci oraz Partii Ochrony Środowiska - Zielonych.

W czasie poniedziałkowej prezentacji nowego gabinetu Loefven zapowiedział m.in. kontynuację dotychczasowej polityki zagranicznej. Wśród jej priorytetów znalazła się budowa bezpieczeństwa opartego na współpracy wojskowej, choć premier odmówił starań o członkostwo w NATO.

Z programu rządu wynika, że Szwecja chce być liczącym się krajem Unii Europejskiej. Rząd opowiada się za solidarną odpowiedzialnością członków Unii w sprawach migracyjnych oraz konsekwencjami dla państw, które łamią zasady demokracji.

Autor: mbl, nb//plw / Źródło: PAP, government.se, nyheter24.se,

Źródło zdjęcia głównego: Instagram/@amandalind__