Greta Thunberg, wraz z kilkoma innymi aktywistami klimatycznymi, przez drugi dzień z rzędu blokowała wejście do budynku szwedzkiego parlamentu. Przybyli na miejsce policjanci musieli odciągać grupę siłą.
W poniedziałek grupa aktywistów klimatycznych z Gretą Thunberg na czele rozpoczęła blokowanie głównego wejścia do parlamentu Szwecji. Na to samo miejsce powrócili we wtorek rano. Młodzi ludzie, siedząc przed drzwiami budynku, wyrażali sprzeciw wobec bezczynności polityków w walce ze zmianami klimatu. Mieli ze sobą transparenty, w tym jeden z napisem "sprawiedliwość klimatyczna = sprawiedliwość społeczna" w języku angielskim. Wtorkowy protest został jednak przerwany przez policję, która usunęła jego uczestników sprzed budynku.
Greta Thunberg zatrzymana
By odciągnąć Thunberg od budynku, dwóch policjantów podniosło ją i siłą przeciągnęło przez około 20 metrów od drzwi wejściowych. Podobnie zrobiono z kilkoma innymi osobami. Sztokholmska policja wyjaśniła, że aktywiści mieli prawo do demonstrowania przed parlamentem, ale nie blokowania jego wejścia.
- Walka dopiero się rozpoczęła (...). Czujemy, że nie mamy innego wyjścia, niż tylko usiąść tu i zakłócić system, by usłyszano nasze głosy - powiedziała 21-latka agencji Reutera. Następnie policjanci odprowadzili aktywistkę do policyjnego samochodu i razem z nią odjechali.
Greta Thunberg stała się rozpoznawalna w 2018 roku, gdy jako 15-letnia dziewczyna odmówiła pójścia do szkoły i rozpoczęła strajk klimatyczny przed budynkiem szwedzkiego parlamentu. Od tamtej pory w każdy piątek opuszczała zajęcia i protestowała, by zwrócić uwagę na potrzebę walki ze zmianami klimatu. Rok później przemawiała też na szczycie klimatycznym w Nowym Jorku, podczas którego wygłosiła słynne słowa "jak śmiecie?", kierując je do światowych liderów politycznych, którzy - według niej - nie podejmują działań, aby zatrzymać kryzys klimatyczny.
ZOBACZ TEŻ: Greta Thunberg oczyszczona z zarzutu
Źródło: Reuters, tvn24.pl