Musimy pamiętać o II wojnie światowej, o Holokauście. Jeśli nie będziemy pamiętać, historia może się powtórzyć - powiedział prezydent Izraela Reuwen Riwlin, inaugurując V Światowe Forum Holokaustu w Jerozolimie.
- Zebraliśmy się tu, w Jad Waszem, aby pamiętać i nigdy nie zapomnieć o Holokauście w imieniu narodu żydowskiego - powiedział prezydent Izraela Reuwen Riwlin podczas inauguracji wydarzenia. Podziękował liderom ponad 40 państw za przyjazd na Forum, za solidarność z narodem żydowskim oraz za zobowiązanie, by pamiętać o Zagładzie. - Musimy stać ramię przy ramieniu, jak mur – podkreślił Riwlin.
Dodał, że po II wojnie światowej narodziła się era odpowiedzialności, ponieważ – jak wskazał - demokracja nigdy nie jest dana raz na zawsze. - Musimy pamiętać o II wojnie światowej, o Holokauście – wzywał. - Naród żydowski to naród, który pamięta, bo jeśli nie będziemy pamiętać, historia może się powtórzyć - ostrzegł Riwlin. Riwlin zaznaczył, że "antysemityzm nie kończy się na Żydach". Nazwał go "złośliwą chorobą", na którą "żadna demokracja nie jest odporna".
"Dzisiaj mamy głos, mamy ziemię i mamy tarczę"
Głos zabrał także premier Izraela Benjamin Netanjahu. Szef izraelskiego rządu podziękował przedstawicielom państw alianckich za pokonanie nazizmu w czasie II wojny światowej. - Bez tego poświęcenia nikt nie ocalałby z Holokaustu – podkreślił. Podziękowania skierował szczególnie w stronę prezydenta Rosji Władimira Putina, z którym wcześniej w Jerozolimie uczestniczył w odsłonięciu pomnika upamiętniającego ofiary, które zginęły podczas oblężenia Leningradu.
Fundamentem państwa Izrael jest to, że nigdy nie będzie kolejnego Holokaustu.
- Fundamentem państwa Izrael jest to, że nigdy nie będzie kolejnego Holokaustu. To jest mój największy nakaz – podkreślił Netanjahu. Zaznaczył, że niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz był symbolem bezradności Żydów. - Dzisiaj mamy głos, mamy ziemię i mamy tarczę – powiedział. Netanjahu podkreślił, że naród żydowski wyciągnął lekcję z Holokaustu, żeby walczyć z zagrożeniami. - Nauczyliśmy się, że państwo Izrael zawsze musi być panem swego losu – dodał.
Premier Izraela mówił także o Iranie. - Martwi mnie, że jeszcze nie widzimy jednolitego i zdecydowanego stanowiska przeciwko najbardziej antysemickiemu reżimowi na świecie. Reżimowi, który otwarcie dąży do stworzenia broni nuklearnej i unicestwienia jedynego państwa żydowskiego - powiedział Netanjahu. - Izrael pozdrawia prezydenta (Donalda) Trumpa i wiceprezydenta (Mike'a) Pence'a za przeciwstawienie się tyranom z Teheranu - podkreślił.
"Naziści planowali ten los dla wielu innych narodów"
Zbrodnie nazistów, zaplanowane przez nich "ostateczne rozwiązanie" to jedna z najczarniejszych kart historii współczesnej - powiedział z kolei prezydent Rosji Władimir Putin, który spóźnił się na początek ceremonii i tekst wystąpienia odczytał z kartek. - Naziści planowali ten los dla wielu innych narodów: Rosjan, Białorusinów, Ukraińców, Polaków - wymieniał dodając, że naziści uznawali ich za podludzi. - Narody słowiańskie miały być albo zniszczone albo stać się niewolnikami bez własnej kultury, pamięci historycznej i języka - przypomniał Putin. Dodał, że w 1945 roku "koniec barbarzyńskim planom" nazistów położył przede wszystkim Związek Radziecki.
Rosyjski przywódca podkreślił, że 40 proc. ofiar Holokaustu "to obywatele byłego ZSRR". - Z tego powodu Holokaust był i pozostanie dla nas głęboką raną, tragedią, o której będziemy zawsze pamiętać - zapewnił.
Pamięć o wojnie coraz częściej staje się ofiarą bieżącej koniunktury politycznej. To jest absolutnie niedopuszczalne.
- Zbrodnie dokonane przez nazistów, obmyślane i zaplanowane przez nich "ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej" to jedna z najczarniejszych i haniebnych kart historii współczesnej - podkreślił Putin. - Ale nie zapomnimy o tym, że w tej zbrodni byli współuczestnicy, wspólnicy, którzy w okrucieństwie często prześcigali swych panów. Fabryki śmierci i obozy koncentracyjne obsługiwali nie tylko naziści, ale i ich wspólnicy - dodał.
Putin zaznaczył następnie, że na okupowanych terytoriach ZSRR, "gdzie operowali ci bandyci", zginęła największa liczba Żydów. Wymienił ok. 1,4 mln Żydów, którzy zginęli na Ukrainie, i podkreślił, że na Litwie zamordowano 220 tys. ludzi, co stanowiło 90 proc. przedwojennej żydowskiej ludności tego kraju. Na Łotwie - kontynuował - zginęło 77 tys. Żydów, a przeżyło Holokaust tylko kilkuset. - Wówczas, w 1945 roku, koniec barbarzyńskim planom położył przede wszystkim naród radziecki - podkreślił. - Zapłaciliśmy za to taką cenę, jaka nie śniła się żadnemu narodowi w najstraszniejszych snach - powiedział.
Putin ocenił, że pamięć o Holokauście stanie się ostrzeżeniem "tylko w tym przypadku, gdy będzie pełna i bez przemilczeń". - Niestety, pamięć o wojnie i jej lekcja, spuścizna, coraz częściej staje się obiektem chwilowej, bieżącej koniunktury politycznej - dodał. Jego zdaniem jest to "absolutnie niedopuszczalne". Podkreślił, że obowiązkiem polityków i działaczy państwowych "jest obrona dobrego imienia bohaterów – tych żyjących i tych, którzy zginęli". Ocenił, że należy w tym celu "wykorzystać wszystkie możliwości: informacyjne, polityczne, kulturalne", a także autorytet i wpływ swoich krajów.
- Jestem przekonany, że wszyscy, którzy są obecni na tej sali (...), są gotowi razem z nami bronić prawdy i sprawiedliwości - powiedział rosyjski prezydent. Wśród tragedii II wojny, które powinny być pamiętane, Putin wymienił nie tylko Holokaust, ale też: blokadę Leningradu, Babi Jar (miejsce kaźni Żydów; dziś w obrębie Kijowa) oraz Chatyń - białoruską wieś spaloną przez SS.
Putin wyraził przekonanie, że należy zrobić wszystko, by obronić i utrzymać pokój. Przykład - jego zdaniem - powinny dać państwa założycielskie ONZ; jak dodał, chodzi o "pięć państw, które ponoszą szczególną odpowiedzialność za utrzymanie cywilizacji". Zaproponował, by w 2020 r. odbył się szczyt państw-stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Mówiliśmy z niektórymi kolegami i ogółem zobaczyliśmy pozytywną reakcję, by przeprowadzić spotkanie szefów państw stałych państw członkowskich RB ONZ: Rosji, Chin, USA, Francji i Wielkiej Brytanii - powiedział Putin. Zapewnił, że spotkanie może odbyć się "w jakimkolwiek kraju, miejscu świata, gdzie będzie to wygodne dla kolegów". Poinformował, że "Rosja jest gotowa do takiej poważnej rozmowy" i ma "zamiar skierować odpowiednie przesłanie do liderów 'piątki' ".
Przekonywał, że przed krajami tymi stoi "wiele zadań". Wymienił Libię i "wiele innych problemów". Przeprowadzenie takiego spotkania w 2020 roku, w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej i powstania ONZ byłoby - zdaniem Putina - symboliczne. - Szczyt państw, które wniosły główny wkład w pokonanie agresora, w stworzenie systemu powojennego porządku światowego, odegrałby wielką rolę w poszukiwaniu kolektywnej odpowiedzi na współczesne wyzwania i zagrożenia oświadczył.
"Nikt nie może iść po ziemi Auschwitz nie będąc opanowanym przez emocje"
Po Władimirze Putin przemówienie w Jad Waszem wygłosił wiceprezydent USA Mike Pence. - Musimy być przygotowani na konfrontację i ujawnienie nikczemnej fali antysemityzmu, która podsyca nienawiść i przemoc na całym świecie i musimy stać razem - zaapelował. Włączając się w narrację izraelskiego premiera amerykański wiceprezydent przekonywał: - Musimy zdecydowanie przeciwstawić się jedynemu rządowi na świecie, który zaprzecza, że Holokaust się wydarzył i uczynił z tego swoją politykę państwową, a także grozi, że usunie Izrael z mapy świata - powiedział Pence i dodał: - Świat musi zdecydowanie przeciwstawić się Islamskiej Republice Iranu.
Musimy być przygotowani na konfrontację i ujawnienie nikczemnej fali antysemityzmu
Nawiązał również do swojej wizyty w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz-Birkenau. - Jak możemy zaświadczyć wraz z moją żoną, nikt nie może iść po ziemi Auschwitz nie będąc opanowanym przez emocje - przekonywał. Wiceprezydent USA zauważył, że naziści dawali polskim miastom niemieckie nazwy, ponieważ planowali zniszczenie istnienie kultury polskiej.
Mówiąc o relacjach amerykańsko-izraelskich Pence zacytował prezydenta USA Donalda Trumpa, który podczas swojej wizyty w Jerozolimie powiedział, że narody amerykański i żydowski "splecione są razem w tkaninie naszych serc". - Tak będzie zawsze - zapewnił.
Na koniec swojego przemówienia wiceprezydent USA wyrecytował ostatnie słowa modlitwy Kadisz Jatom, która zgodnie z prawem żydowskim odmawiana jest za zmarłych: - Ten, który sprawia pokój na wysokościach, oby uczynił pokój dla nas i dla całego Izraela. Mówcie: Amen.
"Musimy być nieustraszeni w konfrontacji z kłamstwam"
Następca brytyjskiego tronu książę Karol przemawiając w Jad Waszem podkreślił, że historie osób ocalałych z Holokaustu należą do nich i do ich rodzin, ale także do całego świata, bo cała ludzkość musi się z nich uczyć. Powiedział, że choć rozmiarów zła popełnionego w czasie Holokaustu nie da się opisać ani zrozumieć, nie znaczy to, że zła nie można pokonać.
Wspomniał on o wielu Żydach, którzy ocaleli z Holokaustu, a później osiedlili się w Wielkiej Brytanii, wnosząc istotny wkład w życie kraju. Przywołał postać Anity Lasker-Wallfisch, urodzonej we Wrocławiu - wówczas będącym w granicach Niemiec - wiolonczelistki, która wchodziła w skład utworzonej spośród więźniarek kobiecej orkiestry obozowej w Auschwitz, później trafiła do Bergen-Belsen, a po wojnie była współzałożycielką Angielskiej Orkiestry Kameralnej. - Każda inspirująca historia, tak jak ta Anity Lasker-Wallfish, dowodzi siły ludzkiego ducha, niezrównanej odwagi, determinacji, by znaleźć to, co najlepsze w ludzkości w chwili konfrontowania się z tym, co najgorsze - mówił.
Przypomniał, że jego własna babcia, księżniczka Alicja, w okupowanej przez Niemców Grecji udzielała schronienia żydowskiej rodzinie i została pośmiertnie uznana za jedną ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, co - jak podkreślił - jest powodem niezwykłej dumy dla niego i jego rodziny.
Książę Karol apelował też, by nie dopuścić do tego, by wraz z nieuchronnym zmniejszaniem się liczby ocalałych Holokaust stał się po prostu wydarzeniem z historii. Podkreślił, że nauki wyciągnięte z tej tragedii są "dojmująco istotne", bo 75 lat po wyzwoleniu obozu "nienawiść i nietolerancja wciąż czają się w ludzkim sercu, wciąż opowiadają nowe kłamstwa, przyjmują nowe oblicza i szukają nowych ofiar". Mówił o języku nienawiści, który jest używany do piętnowania i dehumanizowania przeciwników.
- Zbyt często cnoty poszukuje się poprzez przemoc werbalną. Zbyt często dochodzi do prawdziwej przemocy, a na całym świecie nadal mają miejsce akty niewypowiedzianego okrucieństwa wobec ludzi ze względu na ich wyznanie, rasę lub przekonania - mówił książę Karol. Dodał, że "znając ciemności, do których prowadzą takie zachowania, musimy być czujni i rozeznawać te ciągle zmieniające się zagrożenia". - Musimy być nieustraszeni w konfrontacji z kłamstwami i stanowczy w przeciwstawianiu się słowom i aktom przemocy. I nigdy nie wolno nam spocząć w dążeniu do wzajemnego zrozumienia i szacunku - dodał.
"Antysemityzm nie jest wyłącznie problemem Żydów"
Jedność społeczności międzynarodowej musi stawić czoło antysemityzmowi – wezwał w czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron na V Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie. Wskazał, że szczególną odpowiedzialność w tej sprawie ma pięciu członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Antysemityzm nie jest wyłącznie problemem Żydów, ale wszystkich "innych" – podkreślił Macron. Dodał, że w przeszłości "antysemityzm poprzedzał chwile słabości demokracji", a za antysemityzmem pojawiał się od razu rasizm. - Antysemityzm pojawia się znowu i musimy z nim walczyć – oświadczył szef francuskiego państwa. W imieniu Republiki Francuskiej złożył obietnicę: - Pamiętamy i nigdy nie zapomnimy.
Antysemityzm pojawia się znowu i musimy z nim walczyć
Macron zwrócił uwagę, że słowa nie wystarczą wobec tego, co wydarzyło się siedem dekad temu. Jednocześnie podkreślił, że obecność tak wielu osób na Światowym Forum Holokaustu, znaczy wiele. Prezydent Francji był - jak wskazał - "poruszony obecnością" na sali ocalałych z Holokaustu i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Francja, po Polsce i Holandii, ma trzecią największą liczbę osób, którym nadano ten tytuł za bezinteresowne pomaganie Żydom w czasie II wojny światowej.
Szef francuskiego państwa mówił o tym, że gdy "bohaterscy żołnierze Armii Czerwonej", którzy wyzwolili Auschwitz 27 stycznia 1945 r., wkroczyli na teren tego obozu śmierci, "byli w szoku i nie dowierzali". - Musimy o tym mówić następnym pokoleniom, naszym potomkom – apelował Macron. - Nie możemy kolejny raz pogrążyć się w tak mrocznych czasach – podkreślił, wskazując, że wszyscy przywódcy zjednoczyli się tego dnia w Jerozolimie przeciwko tym, którzy zaprzeczają zbrodniom Holokaustu. Macron wskazał, że nienawiść i rasizm są trucizną dla obywateli, w tym dla młodego pokolenia. - Musimy znaleźć antidotum – apelował.
Steinmeier: największą zbrodnię ludzkości popełnili moi rodacy
- Przemysłowy masowy mord na sześciu milionach Żydów, największa zbrodnia ludzkości, została popełniona przez moich rodaków - powiedział prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier. - Okrutna wojna, która kosztowała życie dużo ponad 50 milionów ludzi, wyszła z mojego kraju. 75 lat po wyzwoleniu Auschwitz stoję przed wami jako niemiecki prezydent obarczony ogromną historyczną winą - oświadczył Steinmeier.
Zaznaczył jednocześnie, że jest też przepełniony wdzięcznością za dłoń, którą wyciągają do Niemców ocaleni z zagłady.
Duda: zniekształcono historię
W uroczystościach nie wziął udziału prezydent Polski Andrzej Duda. Decyzję tę uzasadniał faktem, iż organizatorzy Forum nie przewidzieli możliwości zabrania głosu przez polskiego prezydenta podczas uroczystości związanej z 75. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau oraz obchodzonego 27 stycznia Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
W czwartek na konferencji prasowej w Davos Duda został zapytany o przemówienia światowych przywódców, wygłoszone w instytucie Jad Waszem. - Jestem ogromnie wdzięczny wiceprezydentowi Stanów Zjednoczonych panu Mikowi Pence'owi za to, że w swoim wystąpieniu wspomniał o Polsce, o tym, co działo się na terenie Polski, zajętym przez Niemców hitlerowskich, jak niszczono polską kulturę, jak zmieniano nazwy, wyjaśnił, skąd się wzięła nazwa Auschwitz - powiedział prezydent. Podkreślił, że jest to "ważny element historii, który dzisiaj po raz kolejny dzięki słowom wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych usłyszał świat". - Dziękuję także za to, że kilkukrotnie wspomniano o Polsce, o Polakach i o męczeństwie Polaków w czasie II wojny światowej - dodał.
Duda przypomniał, że z sześciu milionów ofiar Holokaustu, trzy miliony stanowili Żydzi, którzy byli jednocześnie obywatelami Polski. - Tam my powinniśmy mieć swoje ważne miejsce. Bardzo zabiegałem o to, by móc tam wystąpić i móc powiedzieć o tej prawdzie, że to byli obywatele Rzeczypospolitej, których tam pomordowano - wyznał prezydent. Dodał, że z rąk Niemców zginęły także trzy miliony polskich obywateli, którzy nie mieli pochodzenia żydowskiego. - Te straty dla Polski były ogromne. Praktycznie każda polska rodzina kogoś straciła, a wiele polskich rodzin żydowskiego pochodzenia zostało całkowicie wymordowanych - podkreślił.
- To była prawda, którą chciałem tam móc powiedzieć i pochylić głowę nad pamięcią tych, którzy zostali pomordowani. Natomiast uniemożliwiono mi to, mimo moich zabiegów dyplomatycznych nie udzielono mi tam głosu - poinformował Duda. Jego zdaniem odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się stało, "można było zobaczyć w trakcie uroczystości". Mówił, że w Jad Waszem pokazywano m.in. filmy dokumentujące przebieg II wojny światowej, w których "w ogóle nie wskazano polskiego udziału w walce przeciwko Niemcom". - Sądzę, że było to wcześniej przygotowane, organizator, fundacja pana Mosze Kantora, po prostu zniekształciła historię, pomijając całkowicie polski udział, naszych żołnierzy w walce z hitlerowskimi Niemcami - stwierdził Duda.
Jestem zadowolony z tego, że nas tam nie było, bo nie powinniśmy autoryzować zafałszowanego przekazu historycznego, musimy mówić prawdę i musimy ją mówić głośno
Przypomniał, że polscy żołnierze podczas II wojny światowej walczyli na Zachodzie i Południu "ramię w ramię z zachodnimi aliantami", a także na froncie wschodnim "ramię w ramię z Armią Czerwoną". - To wszystko zostało pominięte, to jest okoliczność dla mnie smutna - mówił Andrzej Duda. - To jeszcze raz potwierdza, że podjąłem słuszną decyzję, nie będąc tam (na Światowym Forum Holokaustu - red.), bo gdybym tam był, trudno byłoby mi znieść tę sytuację, a musiałbym ją znieść milczeniem, bo nie udzielono mi tam głosu - zaznaczył prezydent.
- Jestem zadowolony z tego, że nas tam nie było, bo nie powinniśmy autoryzować zafałszowanego przekazu historycznego, musimy mówić prawdę i musimy ją mówić głośno - oświadczył.
Dodał, że jest zadowolony, iż zarówno on, jak i premier Mateusz Morawiecki podjęli "szeroko zakrojoną akcję medialną" w mediach zagranicznych na temat losu Polaków i polskich Żydów podczas II wojny światowej. Podkreślał, że jego rolą - jako prezydenta - jest "stale domagać się prawdy historycznej dla Polaków".
"Zła interpretacja celów tego spotkania"
- Jest mi bardzo przykro, że prezydent Polski Andrzej Duda zdecydował się nie przyjeżdżać na V Światowe Forum Holokaustu - powiedział na konferencji prasowej przed uroczystościami dyrektor Jad Waszem Awner Szalew. Jak mówił, nie było politycznego przesłania w decyzji, iż głos na Forum w Jerozolimie zabierze prezydent Rosji Władimir Putin, a nie prezydent Polski Andrzej Duda. Według niego doszło do "złej interpretacji celów tego spotkania" przez prezydenta Polski. Szalew dodał, że nie dostrzegł żadnych oznak, że "Putin wykorzysta przemówienie do zaatakowania jakiegokolwiek innego kraju".
Dyrektor Jad Waszem podkreślił również, że Instytut ma "zwykle dobre relacje z wszelkimi organizacjami w Polsce i powinniśmy kontynuować to w przyszłości". Na konferencji prasowej Szalew zaprezentował książkę, zawierającą przemówienia przywódców, którzy złożyli zobowiązanie do walki z antysemityzmem i ksenofobią. - Jest to bardzo ważny dokument - podkreślił. W książce znalazło się również przesłanie prezydenta Andrzeja Dudy.
Źródło: PAP , TVN24