Dwaj Palestyńczycy zginęli w piątek od kul izraelskich żołnierzy podczas demonstracji w Strefie Gazy, której uczestnicy protestowali przeciwko uznaniu przez USA Jerozolimy za stolicę Izraela - poinformowało palestyńskie ministerstwo zdrowia.
Pierwszą w piątek, a dziewiątą śmiertelną ofiarą po stronie palestyńskiej od czasu ogłoszenia 6 grudnia amerykańskiej decyzji w sprawie Jerozolimy był 24-letni Zakarja Kafarna, który wraz z kilkudziesięcioma innymi Palestyńczykami próbował w pobliżu miejscowości Dżabalija sforsować granicę między Strefą Gazy a Izraelem.
Ponadto sześciu palestyńskich demonstrantów zostało w piątek rannych w różnych punktach granicy między terytoriami palestyńskimi a Izraelem.
Wezwanie do protestów
Do udziału w protestach wezwała radykalna islamska organizacja Hamas, która od 2007 roku sprawuje władzę w Strefie Gazy.
Od czasu ogłoszenia decyzji prezydenta USA w sprawie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy, której wschodnią część Palestyńczycy uważają za swą stolicę, niemal codziennie dochodzi do demonstracji na granicy Strefy Gazy i Izraela.
Przywódca Hamasu w Strefie Gazy Jehija Sinwar zapowiedział już w czwartek na spotkaniu z palestyńską młodzieżą, że piątek będzie na tym terytorium "dniem gniewu (...), dniem walki przeciwko siłom okupacyjnym na granicy z Gazą".
Hamas powitał z zadowoleniem wynik czwartkowego głosowania Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, które odrzuciło uznanie przez prezydenta USA Jerozolimy za stolicę Izraela.
Autor: momo//kg / Źródło: PAP