- W poniedziałek po wizycie i przemówieniu w Knesecie Donald Trump poleciał na szczyt pokojowy w Egipcie.
- - Wszyscy zgodziliśmy się, że wspieranie Gazy musi służyć dobru samych mieszkańców, ale nie chcemy finansować niczego, co wiąże się z rozlewem krwi, nienawiścią czy terrorem - mówił po podpisaniu planu.
- Trump został też odznaczony przez egipskiego prezydenta najwyższym orderem jego kraju.
- W tvn24.pl wyjaśniliśmy punkt po punkcie, co dla Strefy Gazy, Hamasu i Palestyńczyków oznacza plan pokojowy Trumpa >>>
W trakcie szczytu pokojowego w egipskim Szarm el-Szejk plan pokojowy podpisali Trump, a także prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi, prezydent Turcji Recept Tayyip Erdogan i emir Kararu Tamim bin Hamad al-Thani.
- To zajęło trzy tysiące lat, by dojść do tego punktu. Potraficie w to uwierzyć? I to się utrzyma. To się utrzyma - zapewniał Trump, podpisując dokument. Ogłosił później, że jest to "monumentalny dzień w historii świata".
Plan pokojowy Donalda Trumpa dla Strefy Gazy
Choć nie opublikowano dotąd treści dokumentu, to Biały Dom sugerował, że jest to upubliczniony już wcześniej 20-punktowy plan pokojowy Trumpa. Pierwsza jego faza obejmowała zawieszenie broni, częściowe wycofanie się wojsk izraelskich i wymianę więźniów, do czego już doszło.
>> Plan pokojowy Trumpa. Co dalej ze Strefą Gazy, Hamasem i Palestyńczykami
Kolejne obejmują między innymi rozbrojenie Hamasu, wprowadzenie międzynarodowych sił stabilizacyjnych, utworzenie apolitycznych władz w Strefie Gazy pod nadzorem międzynarodowej Rady Pokoju, na której czele stanąć ma sam Trump, a czołową rolę odgrywać były brytyjski premier Tony Blair, uważany za pomysłodawcę planu.
Egipski przywódca z kolei oświadczył, że plan pokojowy ma stworzyć "niezbędny polityczny horyzont dla wdrożenia rozwiązania dwupaństwowego". - Jest to bowiem jedyna droga do spełnienia uzasadnionych ambicji zarówno narodu palestyńskiego, jak i izraelskiego, które chcą zakończyć konflikt i żyć bezpiecznie.
El-Sisi ogłosił również, że za jego wysiłki na rzecz pokoju przyznał Trumpowi najwyższe odznaczenie państwowe Egiptu, Order Nilu.
W ceremonii w egipskim kurorcie wziął udział prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, lecz nie było premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Trump: wspieranie Gazy musi służyć dobru samych
W przemówieniu po podpisaniu dokumentu Trump twierdził, że jego plan już jest wdrażany, a wręcz że jest w "trzeciej lub czwartej fazie", a jego postanowienia nie muszą być wypełniane chronologicznie czy w równomiernym tempie. Podkreślał jednak, że musi on oznaczać, że do Strefy Gazy nie wróci terroryzm.
- Wszyscy zgodziliśmy się, że wspieranie Gazy musi służyć dobru samych mieszkańców, ale nie chcemy finansować niczego, co wiąże się z rozlewem krwi, nienawiścią czy terrorem, jak to miało miejsce w przeszłości. Z tego samego powodu zgadzamy się również, że odbudowa Gazy wymaga jej demilitaryzacji i że należy zezwolić na utworzenie nowej, uczciwej policji cywilnej, aby zapewnić mieszkańcom Gazy bezpieczne warunki - powiedział Trump.
Przedstawiając uczestników szczytu w Szarm el-Szejk, Trump stwierdził - wskazując zwłaszcza na państwa Zatoki Perskiej - że mają oni ogromne bogactwa, które przeznaczą na odbudowę Strefy Gazy.
Hamas wypuścił zakładników, Izrael zwolnił Palestyńczyków
Wcześniej, w poniedziałek przed południem, palestyński Hamas przekazał Czerwonemu Krzyżowi wszystkich 20 wciąż żyjących zakładników uprowadzonych do Strefy Gazy 7 października 2023 roku. Zwolnienie 20 Izraelczyków jest częścią obowiązującej od piątku 10 października pierwszej fazy rozejmu w Strefie Gazy. Hamas miał też wydać ciała 28 uprowadzonych osób, które zmarły w niewoli, ale jak do tej pory przekazał tylko cztery ciała.
Donald Trump tego dnia przemawiał też w izraelskim parlamencie, gdzie mówił, że to nie tylko koniec wojny w Strefie Gazy, ale i "historyczny świt nowego Bliskiego Wschodu".
Zgodnie z ustaleniami, w zamian za uwolnienie porwanych, Izrael uwolnił w poniedziałek 1968 palestyńskich więźniów. Według planu, w tej grupie miało być 250 skazanych na dożywotnie pozbawienie wolności - z tej grupy 154 zostało deportowanych do Egiptu - i ponad 1700 mieszkańców Strefy Gazy zatrzymanych po wybuchu wojny dwa lata temu.
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/YOAN VALAT / POOL