Wojnę "wygrał" Donald Trump, ale "to nie znaczy, że teraz będzie pokój na Bliskim Wschodzie"

Życie wraca do miasta Gaza
Doktor Sasnal o porozumieniu w sprawie Strefy Gazy: to wcale nie znaczy, że teraz będzie pokój na Bliskim Wschodzie
Źródło: TVN24
Od teraz każdy, kto pogwałci zawarte porozumienie, będzie miał na sumieniu pokój na Bliskim Wschodzie - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Patrycja Sasnal. Wymieniła też szereg problemów i wyzwań, przed którymi stanie ten region.

W poniedziałek Hamas zwolnił wszystkich pozostałych żywych zakładników, których porwał podczas ataku na Izrael 7 października 2023 roku. Prezydent USA Donald Trump złożył tego dnia wizytę w Izraelu, a później w Egipcie, gdzie doszło do podpisania jego planu pokojowego dla Strefy Gazy.

Dzień porozumienie w Strefie Gazy "przełomowy"

Poniedziałkowe wydarzenia na Bliskim Wschodzie komentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Patrycja Sasnal z Uniwersytetu Kalifornijskiego, Kolegium Europejskiego i Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W jej ocenie ten dzień w historii "zapisze się jako przełomowy, dlatego że to jest formalne zakończenie tej wojny".

- Cokolwiek stanie się od teraz, to będzie pogwałcenie wielkiego porozumienia i każdy, kto je pogwałci, będzie miał na sumieniu pokój na Bliskim Wschodzie - stwierdziła.

Doktor Sasnal o porozumieniu w Strefie Gazy: każdy, kto je pogwałci, będzie miał na sumieniu pokój na Bliskim Wschodzie
Źródło: TVN24

Sasnal uzupełniła, że teraz "zaczynają się największe problemy". Wśród nich wymieniła to, jak należy zaimplementować plan pokojowy Trumpa, co dalej z państwowością Palestyny, kto będzie rządził w Strefie Gazy czy co dalej z rozbrojeniem Hamasu.

Zgodziła się też z tezą prowadzącej program Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, że tę wojnę "wygrał Donald Trump". - Tak jest, ale to wcale nie znaczy, że teraz będzie pokój na Bliskim Wschodzie, bądźmy realistami - podkreśliła ekspertka.

Netanjahu "zapędził się w kozi róg"

Według Sasnal, "ważyły się na szali interesy dwóch obozów: Benjamina Netanjahu, jego współpracowników i państw Zatoki Perskiej". - Trump wyraźnie stanął po stronie państw Zatoki Perskiej. On wyszedł przed szereg, przed Netanjahu, spił śmietankę tego sukcesu i pokazał Netanjahu w bardzo złym świetle - oceniła.

Dodała, że premier Izraela "zapędził się w kozi róg, kiedy zbombardował Katar" we wrześniu. Doktor zaznaczyła, że to państwo jest "jednym z największych przyjaciół samego prezydenta Trumpa".

- Jedno, co Trump powiedział jasno, i to jest na pewno wymuszone przez państwa Zatoki Perskiej, (...) to to, że nie zgodzi się na aneksję Zachodniego Brzegu (przez Izrael - red.) - przypomniała ekspertka. Sasnal zestawiła to ze słowami amerykańskiego ambasadora w Jerozolimie sprzed kilku tygodni, który mówił, że USA nie będą stać na drodze takiej aneksji. 

OGLĄDAJ: Czy to naprawdę koniec wojny? "Izrael nie wycofał się ze Strefy Gazy"
pc

Czy to naprawdę koniec wojny? "Izrael nie wycofał się ze Strefy Gazy"

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: