"Zasady survivalu, wyposażenie plecaka ewakuacyjnego, to może przydać się każdemu"

Szkolenie z obrony cywilnej w Łomiankach
Szkolenie z obrony cywilnej w Łomiankach
Źródło: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl
W Łomiankach władze lokalne zorganizowały szkolenie z obrony cywilnej. Uczestnicy uczyli się między innymi rozpoznawania syren alarmowych, ale także podstawowych zasad przetrwania. Zajęcia prowadzili wojskowi ze Szkoły Podoficerskiej w Zegrzu.
Kluczowe fakty:
  • Zajęcia były dostępne za darmo i dla wszystkich powyżej 18. roku życia.
  • Uczestnicy dowiedzieli się między innymi, czym jest plecak ewakuacyjny i jak zachować się podczas sytuacji kryzysowej.
  • Rząd planuje wprowadzenie powszechnych szkoleń z obrony cywilnej.

Sobotnie szkolenie rozpoczęło się o godzinie ósmej i trwało około dziewięć godzin. Zorganizowane zostało na jednej z zalesionych działek przy ulicy Pasterskiej. Z inicjatywą organizacji wydarzenia wyszli sołtys wsi Łomianki Chopina Kamil Uścio oraz radny miasta Łomianki Wojciech Moryciński.

- Wspólnie wpadliśmy na pomysł organizacji takiego szkolenia. Zwróciliśmy się też do urzędu oraz lokalnych przedsiębiorców o pomoc. Pomysł przyjął się i zaangażował więcej osób - mówił sołtys Uścio.

Przewidziano miejsca dla 100 osób, ale pula nie została wykorzystana. Jedną z przeszkód mogła być niesprzyjająca pogoda. W sobotę w Łomiankach co chwilę kropił deszcz. Pomimo tego na miejscu zebrała się grupa kilkudziesięciu osób. Udział w szkoleniach był bezpłatny, jedynym warunkiem było ukończenie osiemnastego roku życia. Wśród uczestników można było spotkać zarówno osoby starsze, jak i te, które niedawno osiągnęły pełnoletność.

Szkolenie z obrony cywilnej w Łomiankach
Szkolenie z obrony cywilnej w Łomiankach
Źródło: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl

- Przyszło około 50 osób. To jest pierwsze takie nasze szkolenie i liczymy, że dzięki niemu frekwencja na kolejnych wydarzeniach tego typu będzie większa - powiedział radny Moryciński. - Zależało nam na starcie tego wydarzenia lokalnie, być może w przyszłości zdecydujemy się zaprosić także sąsiednie gminy czy miasta - dodał.

Jak wskazywała już nazwa szkolenia, uczestnicy nie uczyli się zagadnień związanych bezpośrednio z wojskowością. Zajęcia prowadzone były przez żołnierzy ze Szkoły Podoficerskiej Sonda im. Włodzimierza Markowskiego w Zegrzu. Wiedza, którą zdobyli mieszkańcy Łomianek, dotyczyła zachowania w sytuacjach kryzysowych oraz podczas ewakuacji. Jak podkreślali prowadzący, ewakuacja nie dotyczy wyłącznie sytuacji wojennych, ale także klęsk żywiołowych, na przykład pożaru czy powodzi.

- Te zajęcia przygotowują nas do zachowania w wypadku sytuacji kryzysowej, ale przydadzą się także podczas wyjść w góry, czy do lasu. Ważne są choćby informacje, jak się zachować, gdy zgubimy się w terenie. Obecne czasy są nieprzewidywalne, więc ważne abyśmy my byli przygotowani - opowiadał st. chor. sztab. Piotr Pechta komendant Szkoły Podoficerskiej Sonda. - Pierwsza pomoc, zasady survivalu, wyposażenie plecaka ewakuacyjnego, to wszystko może przydać się każdemu - dodał.

Plecak ewakuacyjny, survival, postawa strzelecka

Szkolenia prowadzone były na pięciu stanowiskach, na których jednocześnie uczyło się pięć około 10-osobowych grup.

Na pierwszym stanowisku wojskowi tłumaczyli, czym jest plecak ewakuacyjny. Jest to coś, co każdy z nas powinien mieć przygotowane na wypadek sygnału o ewakuacji naszego miejsca zamieszkania. W takim plecaku powinniśmy mieć między innymi: śpiwór, apteczkę, wodę, ubranie na zmianę, żywność z długim terminem ważności czy nóż.

Jak podkreślał prowadzący, nie chodzi o spakowanie dużych zapasów. Wyposażenie takiego plecaka powinno nam pomóc przetrwać wędrówkę i ewentualny nocleg w drodze do miejsca, w którym udzielona zostanie nam pomoc.

Na drugim stanowisku uczestnicy dowiedzieli się między innymi, w jaki sposób rozpalać ogień. Omawiane były także różne przyrządy służące do filtrowania wody. Niezwykle prostym w obsłudze narzędziem jest rurka filtrująca, dzięki której w razie potrzeby możemy wypić wodę nawet z kałuży. Jak twierdził wojskowy, jedna taka rurka może nam zapewnić do 2000 litrów wody zdatnej do picia.

Kolejny etap szkoleń dotyczył zasad pierwszej pomocy, która przydać może nam się nie tylko w sytuacji kryzysowej, ale na co dzień. Poza lekcją resuscytacji uczono także opatrywania ran i przenoszenia rannego na noszach. Prowadzący zwracał też uwagę na zasady zachowania własnego bezpieczeństwa podczas udzielania pomocy innym.

Szkolenie z zasad poruszania się w terenie
Szkolenie z zasad poruszania się w terenie
Źródło: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl

Na czwartym stanowisku uczestnicy szkoleń instruowani byli, w jaki sposób bez nawigacji poruszać się w terenie. Przy pomocy map i kompasów wojskowi tłumaczyli zasady kierowania się na azymut. Sprawdzianem była gra terenowa, w której mieszkańcy Łomianek musieli odnaleźć pięć punktów. Jak zapewniali prowadzący, z poszukiwań wrócili wszyscy.

Ostatnie ze stanowisk cieszyło się zdecydowanie największą popularnością. Na prowizorycznej strzelnicy każdy mógł spróbować swoich sił przy użyciu repliki karabinu M4. Choć, jak zaznaczyli wojskowi, broń ta niewiele ma wspólnego z prawdziwym karabinem, to strzelając kulkami z farbą, uczestnicy mogli poznać i przećwiczyć poprawną postawę strzelecką.

Poza tym zademonstrowano oryginalne hełmy i kamizelki wojskowe. Przymierzając je, uczestnicy mogli sprawdzić z jakim ciężarem poruszać się muszą wojskowi.

Edukacja i ekscytujące spędzenie czasu

Po zakończonych szkoleniach zorganizowana została "bitwa", w której uczestnicy podzieleni na dwie grupy rywalizowali ze sobą przy użyciu karabinów na farbę. Ci, którym dość już było wrażeń, obserwowali zmagania opiekając kiełbasy nad ogniskiem. Jak zaznaczali uczestnicy, wydarzenie było ciekawą formą spędzenia czasu, która poza wiedzą dostarczyła też nieco rozrywki.

- Najciekawsze było dla mnie poznanie narzędzi, które są ogólnodostępne, a nie mówi się o nich często. Mam na myśli na przykład przyrządy do filtrowania wody. Chciałem poznać sposoby i przyrządy, które mogą mi pomóc w tych trudnych czasach - stwierdził Łukasz.

- Dopiero podczas takich szkoleń człowiek dowiaduje się, że nawet na te najmniej przewidywalne sytuacje da się w jakiś sposób przygotować. To też uzmysławia, jakie kryzysowe sytuacje mogą nas spotkać, sytuacje o których na co dzień wcale nie myślimy - zauważył z kolei Grzegorz. - Przyznaje, że wcześniej taką tematyką survivalową się nie interesowałem, ale po dzisiejszych zajęciach spodobała mi się i nie wykluczam, że będę pogłębiać swoją wiedzę - dodał.

Powszechne szkolenie z obrony cywilnej

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk poinformował, że do trzech tygodni zaprezentowany ma zostać program powszechnych szkoleń z zakresu obrony cywilnej.

- Zgodnie z wolą premiera i zgodnie z decyzją wtedy na Radzie Ministrów, ten model został opracowany przez Sztab Generalny Wojska Polskiego. W ciągu najbliższych dwóch, najdalej trzech tygodni będzie publicznie zaprezentowany ten program powszechnych szkoleń obronnych i również tych, które dotyczą obrony cywilnej. I każdy Polak i każda Polka będą mogli się zapisać i przejść takie przeszkolenie - zapowiedział wiceszef MON.

Szkolenia są już teraz organizowane przez poszczególne jednostki wojskowe, takie jak na przykład prowadząca zajęcia w Łomiankach Szkoła Podoficerska Sonda.

- My już prowadziliśmy siedem edycji programu "Trenuj z Wojskiem" u nas w Zegrzu. Tam mamy dużo większe możliwości i poruszamy również zagadnienia wojskowe. Cieszą się one bardzo dużym zainteresowaniem. Z reguły ludzi musimy dzielić na pięć grup po 25-30 osób, mamy też listy rezerwowe - mówił nam st. chor. sztab. Piotr Pechta.

We wspomnianej wcześniej rozmowie Cezary Tomczyk przyznał, że chciałby aby docelowo dzięki planowanemu programowi szkolenia przechodziło 100 tysięcy osób rocznie.

- Chcemy, aby w tym roku został uruchomiony pilotaż, żeby w przyszłym roku szkolenia już od 1 stycznia ruszyły pełną parą, a rok 2027 to już będzie skala - powiedzmy - 100 tysięcy przeszkolonych rocznie - powiedział wiceszef MON.

Ważna rola władz lokalnych

Wydarzenie w Łomiankach pokazało wagę szkoleń organizowanych przez władze samorządowe.

- W ten sposób zapewniamy większe bezpieczeństwo lokalnie. Nie chodzi tylko o sytuację wojny w Ukrainie, ale także w innych sytuacjach. Nasza miejscowość położona jest blisko dużej rzeki, występują też pożary latem. W związku z tym zależy nam na uświadamianiu sąsiadów w jaki sposób powinna zachować się podczas takich sytuacji kryzysowych - podsumował radny Łomianek Wojciech Moryciński.

Czytaj także: