Dr Thomas Adamkiewicz, amerykański pediatra polskiego pochodzenia, który pracuje w Strefie Gazy, powiedział, że "rzeczywiście sytuacja tu jest bardzo trudna". - Jest niedożywienie, ludzie są głodni - relacjonował.
Wskazał, że dzieci są "bardzo niedożywione i niestety niektóre nie mogą przeżyć".
Zabijają tych, którzy oczekują na jedzenie
Adamkiewicz powiedział też, że ludność Gazy chodzi do punktów, w których prowadzona jest dystrybucja żywności. - Ale niestety nie rozumiem, dlaczego jest tam strzelanina prawie codziennie i dzieci są ranne. To nie są wypadki. I to jest bardzo szokujące - mówił.
Izrael regularnie ostrzeliwuje punkty, w których dzielona jest pomoc humanitarna. W niedzielę izraelscy żołnierze zabili 23 Palestyńczyków czekających na jedzenie, dzień wcześniej w podobnej sytuacji zginęło 18 osób. Od czasu powstania Fundacji Humanitarnej dla Gazy (GHF) regularnie pojawiają się informacje o Palestyńczykach, którzy giną w pobliżu koordynowanych przez GHF punktów wydawania pomocy.
Od 27 maja do 31 lipca w pobliżu ośrodków GHF zabitych zostało 859 osób - podała AP, cytując raport Organizacji Narodów Zjednoczonych. Setki kolejnych - na trasach konwojów żywnościowych. Izrael i GHF przekonują, że liczba ofiar jest wyolbrzymiona.
Wspierana przez Izrael i Stany Zjednoczone Fundacja Humanitarna dla Gazy powstała w maju i zastąpiła mechanizm pomocowy ONZ. Od tego czasu jest mocno krytykowana przez światowe organizacje pomocowe. Zaniepokojenie wzbudza nie tylko niewystarczający poziom pomocy, ale i doniesienia o śmierciach Palestyńczyków w pobliżu placówek. Krytycy podkreślają, że rozdawana przez GHF żywność musi zostać ugotowana, do czego potrzeba wody i paliwa, których tam najczęściej nie ma, a ilość rozdanej pomocy jest zdecydowanie niewystarczająca.
Choroby stają się chroniczne
Adamkiewicz pytany o to, na czym polega jego praca w szpitalu, odparł, że "to jest ogólna pediatra". - Przeważnie teraz (pacjenci - red.) bardzo ciepią na zapalenie płuc i mają choroby żołądkowe, które stają się chroniczne - tłumaczył.
Powiedział, że w Gazie jest problem z wodą. - Sytuacja sanitarna nie jest dobra i to wszystko odbija się na dzieciach - przekazał. Dodał też, że lekarze mają problem z dostępem do leków,
- To jest bardzo trudna sytuacja dla kolegów chirurgów, którzy mają wielkie braki. Mają trudności, żeby przeprowadzać operacje, a bardzo dużo ludzi jest rannych - powiedział.
"Ta wojna to nie ich wina. Dlaczego mają za to płacić życiem?"
- Ta wojna musi się zakończyć, wszyscy to mówią, że ta wojna musi się zakończyć, bo to jest sytuacja niemożliwa - ocenił Adamkiewicz.
Jeśli chodzi o jedzenie w Strefie Gazy, lekarz przekazał, że niektóre rzeczy można czasem kupić na rynkach, ale "ceny są bardzo wysokie i nie każdy może sobie na to pozwolić". Adamkiewicz powiedział, że setki dzieci przypominają szkielety.
Pediatra ocenił, że Izrael nawet bez zajęcia całej Strefy Gazy "powinien być odpowiedzialny za zdrowie wszystkich dzieci". - To, że dzieci teraz cierpią, to nie to nie jest ich wina. Ta wojna (...) to nie jest ich wina. Dlaczego dzieci mają za to płacić życiem? - zauważył.
Adamkiewicz powiedział też, że "nie tylko Izrael, wszystkie kraje dookoła i Unia Europejska, wszyscy są odpowiedzialni i powinni pomóc tym dzieciom". - Polska ma też brać udział przy tym i naciskać, żeby te dzieci miały odpowiednie leczenie i żywność - zaapelował.
Wojna w Strefie Gazy rozpoczęła się 7 października 2023 roku, gdy Hamas zaatakował południowy Izrael, zabijając około 1200 osób, głównie cywilów, i porwał na terytorium Gazy 251 kolejnych. Według ministerstwa zdrowia Gazy izraelski odwet pochłonął już ponad 60 tysięcy ofiar.
Autorka/Autor: kkop/ft
Źródło: TVN24 BiS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/HAITHAM IMAD