Magdalena Foremska, koordynatorka pomocy natychmiastowej Polskiej Akcji Humanitarnej, w debacie TVN24+ "Gaza - co dalej?" mówiła, jak obecnie wygląda pomoc humanitarna dla mieszkańców Gazy w punktach dystrybucji. - To nie jest w żaden sposób regulowane, organizowane, oznaczane. Tylko jest to otworzenie bramy i wtedy wszyscy biegną, kto pierwszy ten lepszy, w kierunku ustawionych paczek, których oczywiście jest za mało. Cała ta scena trwa około ośmiu, dziesięciu minut. Po tym czasie widać tylko rozsypaną fasolę czy jakieś inne produkty na ziemi - wyjaśniła Magdalena Foremska. Wskazała, że "codziennie w tych punktach dystrybucyjnych ginie kilkadziesiąt osób". - Ci zdesperowani ludzie, który muszą pokonać tę drogą, w tym momencie żegnają się z ukochanymi osobami tak jakby mieli nigdy nie wrócić, bo jest to niestety bardzo prawdopodobne - dodała. - Rząd izraelski tłumaczy, że ta pomoc była przejmowana przez Hamas i Hamas, przejmując tę pomoc, sprawował niejako władzę i ograniczenie tej pomocy było konieczne, aby odciąć Hamas od sprawowania władzy - wskazał dr Maciejem Kozłowski, były ambasador Polski w Izraelu. Agnieszka Zagner, dziennikarka "Polityki", zwróciła z kolei uwagę na kwestę zakładników. - Według wojska nie można dokonać tej całkowitej okupacji bez poświęcenia życia zakładników. Ten sposób, który chce narzucić premier Netanjahu i jego ministrowie, po prostu z punktu widzenia wojskowych nie ma się prawa udać, co oznacza, że Benjamin Netanjahu stoi być może przed pragmatycznym właściwie dylematem - dodała. Wskazała też, że dzisiaj ma zostać podjęta decyzja na temat tego całkowitej okupacji Gazy. - To będzie miało katastrofalne skutki i dla mieszkańców Gazy, i dla Izraela - dodała.