Bośniaccy Serbowie zdecydowali się odwołać kontrowersyjne referendum dotyczące obowiązywania centralnego sądownictwa na terenie Republiki Serbskiej, wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny. Wcześniej w piątek szef polskiej dyplomacji ostro skrytykował pomysł referendum, nazywając je nielegalnym.
O porozumieniu ws. odwołania referendum poinformowały w piątek Komisja Europejska i prezydent Serbów bośniackich Milorad Dodik.
W Banja Luce, na wspólnej konferencji prasowej z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Dodik zapowiedział, że zwróci się do parlamentu Serbów bośniackich o odwołanie referendum. Podkreślił, że otrzymał od Ashton zapewnienie zajęcia się obawami Serbów bośniackich, dotyczącymi systemu sądownictwa w Bośni i Hercegowinie (BiH).
Referendum jest nielegalne i nie powinno się dopuścić do jego przeprowadzenia. Politycy, przedstawiciele wszystkich grup etnicznych powinni pracować, żeby wzmocnić państwowość Bośni, zamiast uprawiać gry. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski
Przedmiot sporu
Przedmiotem referendum miało być obowiązywanie centralnego sądownictwa na obszarze Republiki Serbskiej, wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny. Władze Republiki Serbskiej twierdzą, że utworzony przez wspólnotę międzynarodową w 2002 roku sąd rozpatrujący sprawy zbrodni wojennych i przestępczości zorganizowanej w BiH skazał dziesięć razy więcej Serbów niż przedstawicieli innych grup etnicznych i był uprzedzony do bośniackich Serbów.
Wysoki przedstawiciel wspólnoty międzynarodowej w Bośni i Hercegowinie Valentin Inzko wspomniał w czwartek o ewentualności usunięcia z urzędu prezydenta Dodika, którego w związku ze sprawą referendum oskarża o podkopywanie układu pokojowego z Dayton kończącego w 1995 r. wojnę w BiH.
Inzko jest wyposażony w prerogatywy pozwalające anulować decyzje podejmowane przez władze w BiH, dymisjonować osoby wybrane na wysokie stanowiska, jeśli ich działania stanowią pogwałcenie tego układu pokojowego. Uprawnienia te pozwoliły jego poprzednikom na wprowadzenie w BiH prawa umożliwiającego wzmocnienie instytucji centralnych państwa.
Nielegalne i złe
Wcześniej w piątek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przebywający w Sarajewie ostro skrytykował pomysł przeprowadzenia referendum.
- Referendum jest nielegalne i nie powinno się dopuścić do jego przeprowadzenia. Politycy, przedstawiciele wszystkich grup etnicznych powinni pracować, żeby wzmocnić państwowość Bośni, zamiast uprawiać gry - powiedział Sikorski na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem MSZ Bośni i Hercegowiny Svenem Alkalajem.
Ministrowie rozmawiali też o polskiej prezydencji w UE, a także perspektywie europejskiej BiH. Szef polskiej dyplomacji zapewniał o poparciu dla starań o przyjęcie Bośni i Hercegowiny do UE.
Polski minister spotkał się też w piątek z członkami Prezydium Bośni i Hercegowiny: Nebojszą Radmanoviciem, Bakirem Izetbegoviciem i Żeljko Komsziciem. Trzyosobowe Prezydium, w którym Serbowie, Chorwaci i Bośniacy (Muzułmanie) mają po jednym przedstawicielu, spełnia rolę kolegialnego szefa państwa.
Źródło: PAP, lex.pl