Czy to samolot? Czy to samochód? Nie, to Maverick, hybryda samochodu i samolotu, którą jej twórcy chcą jeszcze dostosować do pływania. Czy tym razem latająco-jeżdząca hybryda przyjmie się i trafi do masowego odbiorcy? Konstruktorzy mają nadzieję, że tak.
Pomysłodawcą pojazdu jest Steve Saint, który wychował się w Amazonii i spędził tam wiele lat życia jako misjonarz. Podczas swojej pracy doświadczył jak trudno jest się przemieszczać na terenach gdzie brakuje dróg.
Po powrocie do USA zapragnął skonstruować pojazd, który pomógłby miejscowym i pracownikom organizacji pozarządowych, docierać do trudno dostępnych obszarów.
Skoki nad rzekami
Maverick nie wymaga wiele. Wystarczy 70 metrów prostej drogi i około pięciu minut aby wzbić się w powietrze. - Kiedy tylko rozłożysz spadochron, zamontujesz śmigło i rozpędzisz się do około 65 km/h to wzbijesz się w powietrze - mówi Saint.
Twórcy utrzymują, że kierowanie pojazdem jest bardzo łatwe i każdy, kto potrafi prowadzić samochód z automatyczną skrzynią biegów, opanuje tą sztukę w jeden dzień.
Maverick ma kosztować około 80 tysięcy dolarów dla zwykłego śmiertelnika. organizacje pozarządowe non-profit będą mogły go zakupić już za 30 tys. USD.
Źródło: NNS