Sąd Najwyższy Rumunii jednogłośnie zdecydował, że powinno dojść do powtórnego przeliczenia głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich - podał Reuters. W niej odpadł przy stracie zaledwie trzech tysięcy głosów do drugiego miejsca socjalista Marcel Ciolacu, premier, i - jak uważało wielu - faworyt w wyścigu po prezydenturę.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę, ku zaskoczeniu wszystkich pierwsze miejsce z wynikiem 22,94 proc. zajął radykalnie prawicowy, sprzyjający Rosji i Władimirowi Putinowi kandydat Calin Georgescu.
Do drugiej tury, która odbędzie się 8 grudnia, przejdzie również Elena Lasconi, liderka centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii, USR (19,18 proc.).
Trzecie miejsce zajął zdaniem wielu komentatorów faworyt - premier Marcel Ciolacu, szef głównej partii koalicyjnej, socjaldemokratycznej PSD. Zdobył 19,15 proc. głosów, a od Lasconi dzieli go niecałe 3000 głosów.
Wyniki wyborów są zaskoczeniem dla wszystkich, od polityków i wyborców po socjologów i media. Georgescu to niszowy polityk o skrajnych poglądach, nieposiadający zaplecza partyjnego, który zdobył popularność głównie dzięki kampanii na TikToku.
Na czwartym miejscu znalazł się lider radykalnie prawicowej formacji AUR (Związek Jedności Rumunów) George Simion, który zdobył 13,86 proc. głosów.
Z kolei Nicolae Ciuca, lider rumuńskiej Partii Narodowo-Liberalnej (PNL) złożył w poniedziałek dymisję po tym, jak uzyskał bardzo słaby wynik, niecałe 9 procent.
W czwartkowym komunikacie Sąd Konstytucyjny powiadomił, że po rozpatrzeniu wniosków jednego z kandydatów, Cristiana Terhesa, o unieważnienie wyborów polecił Centralnemu Biuru Wyborczemu (BEC) ponowne przeliczenie głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich. BEC ma przedłożyć wyniki weryfikacji Sądowi Konstytucyjnemu. Rozprawę wyznaczono na godz. 14 (13 w Polsce) w piątek, 29 listopada. Jednocześnie sąd poinformował, że odrzucił wniosek o unieważnienie wyborów, złożony przez innego kandydata, Sebastiana-Constantina Popescu.
Druga tura wyborów prezydenckich ma się odbyć 8 grudnia. W niedzielę, 1 grudnia, Rumunię czekają z kolei wybory parlamentarne.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT