"W Brukseli słychać alarm". Wynik w Rumunii "prawdopodobnie produktem rosyjskich pieniędzy"

Ilustracja przedstawiająca kandydata na prezydenta Rumunii Calina Georgescu oraz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina
Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii
Źródło: Reuters

Prawicowy, prorosyjski zwrot Rumunii oznaczałby duże kłopoty dla UE i NATO - napisał we wtorek portal Politico. W kraju odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Wygrał ją bezpartyjny, skrajnie prawicowy kandydat Calin Georgescu zwany "putinofilskim suwerenistą". Druga tura - 8 grudnia.

Jak poinformował portal, "w Brukseli słychać alarm" po wygranej prorosyjskiego kandydata. Politico oceniło, że zwrot w rumuńskiej polityce zbiega się w czasie z podejmowanymi przez Rosję próbami, by wciągnąć kraje UE lub jej sąsiedztwa do promoskiewskiego obozu.

Zwycięstwo Georgescu wywołuje obawy, że - po wyborach w Mołdawii i Gruzji - Moskwa może próbować wciągnąć do swojego obozu Rumunię, państwo członkowskie NATO i UE. Tymczasem, jak zauważył portal, kluczowi politycy Węgier i Słowacji już nie kryją się ze swoimi prorosyjskimi poglądami. "Niedługo mogłyby do nich dołączyć Czechy, jeżeli były premier Andrej Babisz wygra wybory parlamentarne w przyszłym roku" - dodał Politico.

CZYTAJ TEŻ: "Matrioszka Georgescu" krytykuje NATO, chwali Putina. "Rumunia przegrała i może przegrać jeszcze bardziej" >>>

Jak napisał portal, "jeżeli Bukareszt także skłoni się w stronę bardziej antyeuropejską, prorosyjską", to osłabi funkcjonowanie Wspólnoty oraz utrudni "budowę zgody pomiędzy krajami członkowskimi".

- Wynik wyborczy tego radykalnego, prorosyjskiego kandydata jest częścią hybrydowej wojny toczonej przez Rosję przeciw europejskiej demokracji - skomentował Siegfried Muresan, rumuński europoseł Europejskiej Partii Ludowej.

Ilustracja przedstawiająca kandydata na prezydenta Rumunii Calina Georgescu oraz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina
Ilustracja przedstawiająca kandydata na prezydenta Rumunii Calina Georgescu oraz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina
Źródło: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

- Jeśli śledzisz działania Rosji w tym regionie, wiesz, że Rumunia jest dla niej bardzo ważna - powiedział Milan Nic, analityk Niemieckiej Rady do Spraw Stosunków Zagranicznych.

Obawy, że w Rumunii mogło dojść do ingerencji w wybory, wynikają z faktu, że Georgescu zdobył blisko 23-procentowe poparcie i wygrał pierwszą turę, mimo że nie miał poparcia partii, a sondaże nie potwierdzają jego popularności.

- Jest produktem próżni (w rumuńskiej polityce - red.) i prawdopodobnie rosyjskich pieniędzy - ocenił Nic. - Jeśli nagle możesz wydać tyle pieniędzy na (kampanię na - red.) TikToku, to rodzi to pytania - zauważył analityk.

Niespodzianka w pierwszej turze wyborów

W pierwszej turze wyborów prezydenckich Georgescu zdobył 22,94 procent głosów. Drugie miejsce w wyścigu zajęła liderka centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii (USR) Elena Lasconi z 19,8 procent głosów. Socjaldemokratyczny premier Rumunii Marcel Ciolacu, uważany za pewnego zwycięzcę pierwszej tury, uplasował się dopiero na trzecim miejscu z wynikiem 19,2 procent głosów. 

Wyniki wyborów są zaskoczeniem dla wszystkich, od polityków i wyborców po socjologów i media. Georgescu to niszowy polityk o skrajnych poglądach, nieposiadający zaplecza partyjnego, który zdobył popularność głównie dzięki kampanii na TikToku. 

Georgescu w sondażach przed wyborami początkowo znajdował się poza kręgiem faworytów. W ostatnim, piątkowym badaniu uplasował się na czwartym miejscu.

W Brukseli panuje obawa, że Georgescu może wygrać w drugiej turze 8 grudnia. Jeśli tak się stanie, Rumunia dołączy do wydłużającej się listy krajów, których przywódcy są krytyczni wobec UE i NATO oraz przyjaźnie nastawieni do Władimira Putina.

Georgescu skrytykował fakt, że USA mają tarczę antyrakietową na terytorium Rumunii. Utrzymywał, że członkostwo w NATO nie zapewni krajowi bezpieczeństwa. Po inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę utrzymywał, że Putin "bardzo kocha swój kraj i jest otoczony profesjonalistami".

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: