Zniesienie w Moskwie ograniczeń w walce z pandemią wynika nie z powodów medycznych, a politycznych - podał rosyjski dziennik "Wiedomosti", powołując się na opinie ekspertów. Chodzi o głosowanie w sprawie zmian do konstytucji, zaplanowane na 1 lipca, które mają umożliwić Władimirowi Putinowi ponownie ubieganie się o najwyższy urząd w państwie.
"W marcu i kwietniu Siergiej Sobianin (mer Moskwy), jako jeden z kluczowych urzędników odpowiedzialnych za walkę z pandemią w Rosji, był zwolennikiem surowych ograniczeń. Jego działania, uwzględniając oficjalne dane o zakażeniach i zgonach w stolicy rosyjskiej, można uznać za skuteczne" - oceniła w poniedziałkowej publikacji gazeta "Wiedomosti".
Dziennik nawiązał do niedawnej wypowiedzi Sobianina, który stwierdził, że "pełnego powrotu do życia sprzed pandemii można spodziewać się dopiero w lutym przyszłego roku, a przed pojawieniem się szczepionki pozostanie obowiązek noszenia maseczek ochronnych".
8 czerwca mer Moskwy, gdzie od początku wybuchu epidemii COVID-19 rejestrowano najwyższą liczbę potwierdzonych zakażeń koronawirusem, zapowiedział jednak stopniowe łagodzenie restrykcji.
Od 9 czerwca w stolicy nie obowiązuje samoizolacja mieszkańców, spacerowanie i przemieszczanie się po mieście może odbywać się bez ograniczeń, wznowiły pracę salony fryzjerskie i kosmetyczne, znoszone zostały ograniczenia dotyczące odwiedzania cmentarzy. Gazeta "Wiedomosti" przypomniała ponadto, że od 16 czerwca zostaną otwarte muzea, kawiarnie i biblioteki. Dozwolone będą także imprezy sportowe z ograniczoną liczbą widzów. Tydzień później zaczną działać spa i kluby fitness, zostaną otwarte także przedszkola.
"Nagłe" łagodzenie restrykcji
"Wiedomosti" oceniły, że zapowiadane stopniowe łagodzenie restrykcji jest "nagłe". Skąd ta zmiana w podejściu do sytuacji epidemicznej? Według rosyjskich ekspertów chodzi o głosowanie w sprawie zmian do konstytucji, które odbędzie się 1 lipca. Jak mówił dziennikowi politolog Andriej Riabow: "w merostwie i na Kremlu zrozumiano, że przedłużenie ograniczeń jeszcze o kilka dni może popsuć już odroczone święto Zwycięstwa (Dzień Zwycięstwa obchodzone 9 maja, które zostało przełożone na 24 czerwca) i w ten sposób wpłynąć na wyniki głosowania w sprawie poprawek do konstytucji".
"Wiedomosti" oceniły, że ograniczenia postanowiono anulować "zawczasu, aby złagodzić nagromadzony w ciągu miesięcy samoizolacji negatywny kontekst psychologiczny" - zauważyła gazeta.
W osobnym artykule "Wiedomosti" podkreśliły, że zapowiedziane przez Sobianina odwoływanie ograniczeń nie dotyczy zakazu demonstracji. Dziennik cytuje wpis na Twitterze jednego z przywódców opozycji antykremlowskiej Aleksieja Nawalnego. "23 czerwca anulowane zostają wszystkie ograniczenia koronawirusowe, a 24 czerwca w Moskwie odbędzie się ogromna masowa defilada. A więc, w sobotę, 27 czerwca możemy wszyscy spotkać na wiecu przeciwko liczeniu od nowa kadencji (prezydenckich Władimira) Putina?" - napisał Nawalny.
Rosyjska redakcja BBC przypomniała, że łagodzenie restrykcji w Moskwie ma nastąpić wcześniej, niż planowano. Gdy przedłużano je pod koniec maja, miały obowiązywać do 14 czerwca.
"Nalegał Kreml"
Według doniesień portalu Otwarte Media (założonego przez byłego szefa koncernu Jukos i krytyka Kremla Michaiła Chodorkowskiego) na zniesienie ograniczeń nalegał administracja prezydenta Władimira Putina. Rozmówca w administracji powiedział portalowi, że Siergiej Sobianin nie chciał łagodzić obecnych wymogów w obawie o wzrost zachorowań, jednak przedstawiciele Kremla powiedzieli mu, że "trzeba przygotowywać się do defilady 24 czerwca i głosowania 1 lipca".
Rosjanie mieli ocenić zmiany w konstytucji 22 kwietnia. Jest wśród nich poprawka przewidująca liczenie od nowa liczby kadencji prezydenckich. Umożliwi to Putinowi ponowne ubieganie się o ten urząd po wygaśnięciu obecnej kadencji w 2024 roku.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany w poniedziałek o to, czy Sobianin konsultował się z prezydentem w sprawie zniesienia ograniczeń odparł, że takie decyzje należą do kompetencji przywódców regionów i koordynują je oni z powołanym przez rząd sztabem do spraw walki z epidemią.
Specjaliści są podzieleni w opiniach, czy tempo znoszenia ograniczeń jest odpowiednie. W Moskwie zmarło w ciągu zeszłej doby 59 pacjentów z COVID-19, a od początku epidemii w marcu - 3029 chorych. Liczba zakażeń w stolicy Rosji sięgnęła 198 590. W poniedziałek nowych infekcji było 2001.
"Ludzie są zmęczeni"
Eksperci wskazują, że współczynnik rozprzestrzeniania się epidemii, który pokazuje dynamikę zakażeń w ciągu ośmiu dni, wynosił w poniedziałek 0,93. Według kryterium państwowego urzędu Rospotriebnadzor przy takim współczynniku mogą wracać do pracy mniejsze sklepy i sektor usług. Dopiero przy współczynniku równym 0,75 mogą zacząć działać większe sklepy, a wskaźnik 0,5 pozwala na otwarcie parków i restauracji.
Lekarz Boris Błochin, wykładowca Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Badawczo-Medycznego im. Pirogowa, powiedział dziennikowi "Kommiersant", że łagodzenie ograniczeń przy takiej liczbie zakażeń uważa za nielogiczne. - Myślę, że po prostu ludzie są zmęczeni i istnieją przesłanki ekonomiczne - powiedział. Również biolog Irina Jakutienko w rozmowie z dziennikiem zwróciła uwagę, że Moskwa raptownie cofa ograniczenia przy wciąż wysokiej liczbie zakażeń.
Źródła w merostwie Moskwy zapewniły, że dobowy przyrost zakażeń na poziomie około 2 tysięcy wynika z szerokiego zasięgu testów, a władze biorą teraz pod uwagę kryterium liczby przypadków ciężkich i zgonów. Nie brak też głosów, że znoszenie ograniczeń tydzień wcześniej niż 14 czerwca - gdy się tego spodziewano - nie zmieni znacząco sytuacji.
6 tysięcy zgonów
W Rosji liczba zgonów wywołanych COVID-19 sięgnęła we wtorek 6142, po tym, jak w ciągu ostatniej doby zmarło 171 pacjentów. Liczba zakażeń wzrosła od poniedziałku o 8595 i wynosi 485 253. Wyleczonych zostało od początku epidemii 242 397 osób.
Najnowsze dane podał we wtorek sztab powołany przez władze w celu walki z koronawirusem. Od ponad tygodnia w Rosji dobowy przyrost zakażeń wynosi 8,5-9 tysięcy.
Źródło: PAP, Wiedomosti