Możliwe nieprzedłużenie przez Ukrainę traktatu o przyjaźni i współpracy z Rosją może dla wielu stworzyć precedens i oznaczać ostateczny koniec istnienia przestrzeni poradzieckiej - oceniają we wtorek eksperci na łamach rosyjskiego dziennika "Niezawisimaja Gazieta". Wygaśnięcie tego traktatu we wrześniu zapowiedział prezydent Ukrainy.
"Kijów ostatecznie zrywa więzi z Moskwą" - pisze rosyjski dziennik komentując wniesienie do parlamentu Ukrainy przez prezydenta Petra Poroszenkę projektu ustawy o wygaśnięciu traktatu z Rosją.
"Nie wiadomo, jak nastawieni są parlamentarzyści. Można jednak przypuszczać, że większość, która poparła wprowadzenie na Ukrainie stanu wojennego po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej, zagłosuje za tym, by tak zwany wielki traktat pomiędzy dwoma krajami przestał obowiązywać" - prognozuje "NG".
"Koniec przestrzeni poradzieckiej"
Aleksandr Guszczyn z Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego (RGGU) w rozmowie z dziennikiem zwrócił uwagę, że strona ukraińska zrywa traktat dopiero w piątym roku konfliktu z Rosją. "Traktat ten zawiera punkt, zgodnie z którym gwarantowane jest uznanie nienaruszalności granic. Jednak po Majdanie (na Ukrainie) i sytuacji z Krymem na pewno nie będzie żadnych poważnych konsekwencji dla Rosji - ani na płaszczyźnie politycznej, ani gospodarczej" - prognozuje ekspert.
Ocenia on wniesienie przez Poroszenkę projektu ustawy jako krok obliczony na podsycanie napięć politycznych przed przyszłorocznym wyborami prezydenckimi na Ukrainie. Guszczyn prognozuje, że w przyszłości kraj ten może zerwać stosunki dyplomatyczne z Rosją i nie wyklucza wprowadzenia ruchu wizowego, lecz jego zdaniem nie nastąpi to teraz.
Aleksiej Małaszenko z instytutu Dialog Cywilizacji ocenia, że "jeśli spojrzeć ogółem na przestrzeń poradziecką, a w szczególności na Azję Centralną", to zerwanie traktatu o przyjaźni z Rosją "może dla bardzo wielu stworzyć pewien precedens".
Podaje on przykład prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. "To nie znaczy, że Kazachstan będzie zrywał traktaty z Rosją, ale stworzy to sytuację niezwykłą. Dzieje się coś, do czego nie powinno dojść w żadnej sytuacji" - komentował Małaszenko. Jego zdaniem oznacza to koniec przestrzeni poradzieckiej. "Takiej przestrzeni już nie ma, można o niej pisać tylko w cudzysłowie" - stwierdził.
Parlament wygasi dekret?
Poroszenko podpisał dekret w sprawie wygaśnięcia traktatu o przyjaźni i współpracy z Rosją we wrześniu. Wyjaśniał, że dokument nie będzie prolongowany ze względu na konflikt ze wspieranymi przez Moskwę separatystami w Donbasie oraz dokonaną przez Rosję aneksję Krymu.
W poniedziałek Poroszenko wniósł projekt ustawy do parlamentu, ale tekstu dokumentu nie opublikowano i nie wiadomo, kiedy projekt trafi pod obrady.
Traktat o przyjaźni między Ukrainą a Federacją Rosyjską został podpisany w 1997 roku, a wszedł w życie 1 kwietnia 1999 roku. Zawarty został na 10 lat. Jego obowiązywanie przedłużało się automatycznie na kolejne 10-letnie okresy, gdy żadna ze stron nie wyrażała woli wyjścia z układu na co najmniej sześć miesięcy przed zakończeniem kolejnego okresu. Traktat zawiera zasadę partnerstwa strategicznego, uznanie nienaruszalności istniejących granic, poszanowanie integralności terytorialnej i wzajemne zobowiązanie do niewykorzystywania swojego terytorium kosztem bezpieczeństwa drugiej strony.
Autor: ft,mm / Źródło: PAP