Działalność Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego została wstrzymana. Decyzję w tej sprawie podjął sąd w Moskwie na wniosek prokuratury - poinformowali obrońcy opozycjonisty. Wstrzymana została również działalność regionalnych sztabów Nawalnego.
Sąd w Moskwie zadecydował w poniedziałek o wstrzymaniu działalności założonej przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją do czasu wydania decyzji, czy jest ona organizacją ekstremistyczną - poinformował adwokat Nawalnego Iwan Pawłow.
Z wnioskiem zwrócił się do sądu przedstawiciel prokuratury, która ubiega się na drodze sądowej o uznanie Fundacji Walki z Korupcją (FBK) właśnie za organizację ekstremistyczną.
Fundacja Walki z Korupcją została założona w 2011 roku. Badała przypadki korupcji w szeregach władz i wielokrotnie informowała o luksusowym życiu wyższych urzędników. Opublikowała m.in. nagrania z drona, ukazujące imponującą posiadłość na brzegu Wołgi, która ma należeć do premiera Dmitrija Miedwiediewa.
W styczniu fundacja pokazała swój materiał śledczy zatytułowany "Pałac dla Putina", w którym ujawniono, że luksusowa posiadłość pod Gelendżykiem (popularny kurort na wybrzeżu Morza Czarnego – red.) jest własnością ludzi z otoczenia rosyjskiego prezydenta. Wartość posiadłości została oszacowana na ponad miliard dolarów.
FBK zarzucała rosyjskim ministrom, wicepremierom i innym wysokiej rangi urzędnikom posiadanie niewykazanego oficjalnie majątku, bogacenie się dzięki układom korupcyjnym, posiadanie obywatelstwa obcych państw. Materiały, w których Nawalny nagłaśniał przepych, w jakim żyje w Rosji wielu wysokiej rangi urzędników – na przykład, szef Funduszu Emerytalnego - przyciągnęły uwagę milionów internautów.
"W randze generała"
"Akta sprawy Fundacji Walki z Korupcją ważą około 10 kilogramów, a roszczenia w sądzie poparła grupa czterech funkcjonariuszy służb specjalnych, w tym jeden w randze generała" - przekazała niezależna "Nowaja Gazieta".
"Jeśli wam się wydaje, że ta decyzja dotyczy Fundacji Walki z Korupcją, to właśnie wam się wydaje. Być może dzisiaj rozpoczął się główny proces w tym roku. Uznanie walki z korupcją za ekstremizm. Zrównywanie ludzi z FBK z terrorystami. Nie pocieszajcie się tym, że was to nie dotyczy. Dotyczy, po prostu zaczęli od nas" - napisała na Twitterze szefowa działu śledczego fundacji Maria Piewczich.
Rzeczniczka o "zastosowaniu środków tymczasowych
Rzeczniczka moskiewskiego sądu Uliana Sołopowa powiedziała agencji TASS, że decyzja w sprawie zakazu działalności FBK "na razie nie zapadła". - Do sądu wpłynął wniosek o zastosowanie środków tymczasowych w postaci zakazu podejmowania określonych działań wobec organizacji Fundacja Walki z Korupcją i Fundacja Obrony Praw Obywateli, ale nie został on jeszcze rozpatrzony przez sąd, rozpatruje go jednoosobowo sędzia - oznajmiła.
Również "Sztaby Nawalnego" zakazane
Obrońcy Nawalnego przekazali w poniedziałek, że prokuratura wstrzymała także działalność sztabów regionalnych opozycjonisty (ruch Sztaby Nawalnego). Uczestnicy ruchu "do promocji swoich działań, wymiany informacji i przyciągania nowych uczestników korzystają z internetu, gdzie zamieszczane są materiały ekstremistyczne, apele o działania ekstremistyczne, a także apele o udział w nielegalnych akcjach" - opublikowała zarzuty prokuratury niezależna "Nowaja Gazieta".
Prokuratura 16 kwietnia zwróciła się o uznanie za organizacje ekstremistyczne FBK, sztabów Nawalnego i Fundacji Obrony Praw Obywateli (FZPG).
FBK została w 2019 roku uznana za "organizację pełniącą funkcję zagranicznego agenta". Władze uznały, że FBK otrzymywała fundusze z zagranicy, choć fundacja Nawalnego zaprzeczała tym doniesieniom. Zapewniała, że finansuje działalność z datków od obywateli Rosji, przy czym środki te nie są przyjmowane od osób anonimowych.
Źródło: PAP, Nowaja Gazieta, TASS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/navalny