100-metrowy tunel prowadzący na plażę, winoteka z oknem w skale wychodzącym na morze, aquadyskoteki – to wszystko według rozmówców portalu Meduza ma znajdować się w luksusowej posiadłości pod Gelendżykiem. Według opozycjonisty Aleksieja Nawalnego pałac został zbudowany dla prezydenta Władimira Putina.
Oprócz opisanego w głośnym materiale śledczym Fundacji Walki z Korupcją (kierowanej przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego) pałacu we włoskim stylu, wybudowanego na brzegu Morza Czarnego, powstała gigantyczna podziemna konstrukcja – twierdzi Meduza. To 16-piętrowy bunkier, wybudowany w skale Przylądka Idokopas.
- Pod domem jest całe mrowisko wykute w skale. Wchodzimy do windy – jak co dzień do metra – i zaczynamy jechać w dół. Na 14.-15. poziomie jest górna część pomieszczeń technicznych. Na ósmym – winoteka. Na samym dole, na parterze, są inne pomieszczenia techniczne oraz 100-metrowy tunel, który prowadzi na plażę – opowiadał rozmówca portalu Meduza.
Portal opublikował nowe informacje na temat "Pałacu dla Putina" w oparciu o rozmowy z budowlanymi i analizę dokumentów dotyczących budowy obiektów pod Gelendżykiem na południu Rosji. Portal podał, że rezydencja powstała na terenie dawnego obozu wypoczynkowego dla dzieci Dagomys.
- Sztolnia ewakuacyjna, pionowy szyb z windą – to bezprecedensowy obiekt podziemny – opowiadał inżynier Wiktor. Według Meduzy, opowiadał z dumą, bo "takich obiektów nie ma nigdzie więcej w Rosji". - Na świecie może tak, ale w Rosji nie – podkreślał.
Wykute okno w skale
Podziemny kompleks może służyć do ewakuacji mieszkańców pałacu, jedno z wejść do niego znajduje się 30-40 m od budynku. Oprócz tego są jeszcze dwa inne szyby, przez które można się do niego dostać z różnych miejsc. Istnieje również odrębne wejście dla personelu obsługującego.
Na ósmym poziomie w winotece w skale wykuto okno – by można było degustować wino, delektując się widokami na Morze Czarne. Jest ono umieszczone tak, by nie było go widać z zewnątrz.
Meduza pisze m.in. o słynnej aquadyskotece, czyli podświetlanej grającej fontannie, która wywołała duże zainteresowanie w rosyjskojęzycznym internecie, stając się tematem licznych żartów i memów.
Okazuje się, że aquadyskoteki są dwie – jedna w pałacu, a druga w oddzielnym budynku, nazwanym przez rozmówcę Meduzy Daczą Dimy (nazwisko jej właściciela nie jest znane, ale została wybudowana w czasie prezydentury Dmitrija Miedwiediewa w latach 2008-2012). Dom ten wybudowano ok. 10 km od głównej rezydencji, jednak według Fundacji Walki z Korupcją jest on również częścią posiadłości.
"Teraz nie będzie to już tajemnicą: to ja". Miliarder twierdzi, że jest właścicielem "Pałacu Putina"
"Nie oddaje prawdziwego rozmachu"
Rozmówcy Meduzy wyrazili oburzenie, że film Aleksieja Nawalnego o rezydencji nie oddaje prawdziwego rozmachu i unikalności budowli, a skupia się na "cenie szczotek do czyszczenia toalet i kanap". Według ekipy Nawalnego jedna szczotka do toalety w pałacu jest warta 700 euro, a kanapy, których jest 47, kosztują od 1,4 do 4,2 mln rubli (od 15,2 tys. do 45,7 tys. euro).
Tymczasem, jak przekonują, "Pałac dla Putina" to niezwykły obiekt, który oprócz zastosowania nowatorskich rozwiązań konstrukcyjnych, posiada np. rezerwuary z wodą słodką i słoną (dla basenu) oraz własny system oczyszczania kanalizacji.
Meduza ustaliła, że o pracach na Przylądku Idokopas informowało na swoich stronach internetowych osiem przedsiębiorstw. Większość z nich nazywało budowlę pensjonatem. Według jednego z dokumentów ogólna powierzchnia obiektów rezydencji to 40 tysięcy metrów kwadratowych.
"Car musi mieć pałac!"
O tym, dla kogo budowany jest pałac, mieszkańcy okolicznych wiosek wiedzieli na długo przed pierwszymi dziennikarskimi rewelacjami – mówił portalowi Meduza Ilja Jeremienko, twórca strony o wsi Praskowiejewka, gdzie znajduje się posiadłość. Starał się jednak nie wymieniać nazwiska Putina. - Powiedzieli tylko: on tam buduje – wspominał. - Car musi mieć pałac! – stwierdził w rozmowie z Meduzą jeden z byłych budowniczych posiadłości. - A co, może prezydent powinien mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu? – ironizował. Jeśli ktoś kocha piękno, czy jest w tym coś złego? – pytał dziennikarzy.
Putin nie jest częstym gościem
Z ustaleń portalu wynika, że Władimir Putin nie jest częstym gościem w przypisywanej mu posiadłości. Meduza potwierdziła co najmniej trzy jego wizyty w latach 2007-2014.
Wyjaśniono również kwestię narzucającego kilka pytań pomieszczenia, opisanego w dokumentach jako "pokój błota". Według Meduzy jest to sala, w której przechowywane jest lecznicze błoto.
Materiał śledczy o luksusowym pałacu opublikowała 19 stycznia założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK). Autorzy materiału twierdzą, że budowę obiektu finansowały rosyjskie firmy państwowe i prywatne związane z przyjaciółmi prezydenta Rosji. W swoim materiale FBK opisało przepych i rozmach obiektu, który posiada m.in. własne amfiteatr, lodowisko do gry w hokeja, winnice.
100 milionów odsłon
Film zebrał dotąd ponad 100 mln odsłon w internecie.
Kreml zapewnia, że "pałac" nie należy do szefa państwa. Również sam Putin oświadczył, że nie jest jego właścicielem.
30 stycznia jako właściciel posiadłości przedstawił się biznesmen Arkadij Rotenberg, uważany za wieloletniego przyjaciela Putina.
"Teraz nie będzie to już tajemnicą: to ja jestem beneficjentem" – powiedział Rotenberg w sobotę kanałowi Mash na komunikatorze Telegram. Zapewnił, że kupił pałac kilka lat temu i że dopiero teraz mówi o tym majątku, bowiem powstała wokół niego "awantura" i pojawiły się "przeróżne insynuacje".
Rotenberg powiedział, że chciał w tym obiekcie stworzyć hotel i rozwinąć biznes turystyczny.
Źródło: PAP, Meduza
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/navalny