W sobotę w Moskwie odbył się protest żon zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy. Kreml ocenzurował go, mając prawdopodobnie na celu stłumienie ewentualnego odrodzenia się szerszego ruchu społecznego na rzecz rosyjskich żołnierzy i przeciwko reżimowi - napisał w raporcie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Amerykański ośrodek przypomina, że pod koniec lat 80. i na początku 90. ub. wieku radzieccy przywódcy doświadczyli na własnej skórze wpływu, jaki wywierały ruchy społeczne krewnych rosyjskich żołnierzy. W związku z tym Kreml prawdopodobnie zamierza zapobiegawczo cenzurować i dyskredytować podobne ruchy, zanim będą one mogły wywrzeć podobny wpływ.
Zdaniem ISW prezydent Rosji Władimir Putin mógł wyciągnąć wnioski z wcześniejszych niepowodzeń Związku Radzieckiego w całkowitej cenzurze krewnych żołnierzy. Zmienił zatem taktykę, stosując ograniczoną cenzurę i dyskredytację, aby powstrzymać te ruchy przed nabraniem impetu.
OGLĄDAJ "FAKTY": "Kto do nas wróci?" Protest żon powołanych rosyjskich żołnierzy >>>
ISW: Rosja podwaja wsparcie dla Iranu
Amerykański think tank podkreśla też, że Kreml podwaja swoje wsparcie dla Iranu, czego wyrazem jest oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych Rosji z soboty, które potępiło przeprowadzone w piątek przez USA odwetowe ataki na cele wspieranych przez Iran bojówek w Iraku i Syrii.
ISW zwraca uwagę, że rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa określiła amerykańskie uderzenia jako "rażący akt amerykańsko-brytyjskiej agresji" i stwierdziła, że ukazują one "agresywny charakter polityki USA" i "całkowite lekceważenie prawa międzynarodowego".
CZYTAJ WIĘCEJ: 36 celów. Atak USA i Wielkiej Brytanii >>>
Zacharowa skrytykowała też Wielką Brytanię za udział w sobotnim ataku na cele Hutich w Jemenie i stwierdziła, że Londyn "jeszcze nie odpowiedział" za swój "zapał" we wspieraniu prowokacyjnej polityki USA.
Analitycy ISW podkreślają, że Rosja często powołuje się na prawo międzynarodowe, aby podważać legalne działania USA na Bliskim Wschodzie.
Źródło: PAP