Rosja chce nowego "resetu" z USA


Rosja nie zezwoli Zachodowi na karanie jej za prowadzenie niezależnej polityki zagranicznej - przekonywał minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podczas konferencji prasowej poświęconej rezultatom działalności rosyjskiej dyplomacji w 2015 roku. Mimo to Ławrow chętnie widziałby nowy "reset" w stosunkach z USA.

- Zauważamy kontynuację bardzo niekonstruktywnej i niebezpiecznej polityki wobec Federacji Rosyjskiej, w tym wzmocnienie militarnego potencjału NATO w pobliżu naszych granic, utworzenie europejskiego i azjatyckiego segmentu globalnej amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Uważamy takie działania za destabilizujące i krótkowzroczne - powiedział szef MSZ.

Jego zdaniem "ciągle prowadzone są próby (...) ukarania [Rosji - red.] za niezależną politykę zagraniczną". Ławrow podkreślił przy tym, że Moskwa jest "gotowa do najbardziej konstruktywnej współpracy z zachodnimi partnerami, w tym z Europą i USA".

Stać się tak jednak może "tylko i wyłącznie na równej i obopólnie korzystnej podstawie", dodatkowo zaś obie strony mają szanować zasadę nieingerencji w sprawy wewnętrzne drugiej.

Ławrow wyraził też nadzieję na nowy "reset" w stosunkach z USA.

"Aktywnie agresywna" mniejszość w UE

Nie jesteśmy zainteresowani tym, by UE słabła lub się rozpadała, jesteśmy zainteresowani jednolitą i silną UE, z którą można by współpracować w gospodarce i wszystkich innych kwestiach - zapewnił jednocześnie Ławrow. Podkreślił przy tym rolę Niemiec jako "lokomotywy UE". Jako "pragmatyczną i zdrową" nazwał ocenę sytuacji przez biznes niemiecki, a projekt gazociągu Nord Stream 2 określił mianem korzystnego dla Niemiec i całej Europy. Ławrow wspomniał też o "aktywnie agresywnej" mniejszości w UE, nie wymieniając przy tym żadnych krajów z nazwy.

Autor: mtom / Źródło: reuters, pap