- To jest czyste działanie polityczne - powiedział senator Jerzy Fedorowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu. W ten sposób odniósł się do planowanego przejęcia wydawnictwa Polska Press przez Orlen. Żadnych złudzeń nie ma także Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego. - Jesteśmy poza nadzieją, że to może przynieść coś pozytywnego - powiedział.
PKN Orlen na początku grudnia ubiegłego roku ogłosił zakup od Verlagsgruppe Passau wydawnictwa Polska Press, do którego należy między innymi 20 z 24 wydawanych w Polsce dzienników regionalnych oraz blisko 120 tygodników lokalnych. Orlen argumentuje, że zdobędzie dzięki temu dostęp do 17,4 miliona użytkowników portali wydawnictwa.
W czwartek na temat dekoncentracji i repolonizacji mediów dyskutowali z ekspertami na wspólnym posiedzeniu członkowie Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Senatorowie uznali za niepokojące informacje o kupieniu przez Orlen koncernu medialnego Polska Press.
Na transakcję zgodę musi jeszcze wydać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wniosek w tej sprawie wpłynął do urzędu 10 grudnia.
"Chcemy stać na straży pluralizmu mediów"
Przewodnicząca Komisji Kultury i Środków Przekazu Barbara Zdrojewska mówiła, że od lat pojawiało się hasło dekoncentracji mediów, lecz niewiele było doniesień o konkretnych działaniach. - W pewnym momencie zaskoczył nas wszystkich, o czym wiedzieli nieliczni, że był od dawna przygotowywany, zakup przez Orlen Polski Press - wskazała senator Koalicji Obywatelskiej.
Zdrojewska zwróciła uwagę, że "zapowiadano dotychczas przez władze regulacje prawne, które miały się odbyć na rynku mediów i zapobiegać ich koncentracji". - Wybrano jednak inny wariant i wykupiono Polska Press przez państwowy koncern Orlen. Chcemy stać na straży pluralizmu mediów, na straży wolności mediów. Chcemy i będziemy się tym tematem zajmować. Z punktu widzenia organizacji mediów w Polsce, a także z punktu widzenia praw człowieka - podkreśliła przewodnicząca.
Zdaniem Jerzego Fedorowicza, senatora Koalicji Obywatelskiej, to działanie polityczne. - To jest czyste działanie polityczne, o którym jako senator i wieloletni parlamentarzysta ostrzegam - powiedział zastępca przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jego zdaniem istnieje zagrożenie, że wraz z zakupem Polska Press zostaną przejęte bazy danych z informacjami dotyczącymi znaczącej grupy polskich obywateli. A te w jego ocenie mogą zostać wykorzystane w celach politycznych np. w trakcie przyszłych kampanii wyborczych.
Polska na tle innych krajów
Uczestnicy spotkania dyskutowali o tym, że przejęcie wydawnictwa przez spółkę, której głównym udziałowcem jest Skarb Państwa, pod hasłem repolonizacji i dekoncentracji mediów, będzie oznaczało w praktyce podporządkowanie znaczącej części regionalnego rynku mediów celom politycznym. Analizowano również polską sytuację na rynku mediów na tle innych krajów.
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz ocenił, że obecne działania rządu przypominają sytuację na Węgrzech i w Rosji. Jego zdaniem potwierdza to fakt przejęcia zespołu mediów przez firmę podporządkowaną władzy, która nie ma nic wspólnego z mediami. Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ocenił, że "Polska jest daleko poza progami alarmowymi, jeśli chodzi o zagrożenia dla pluralizmu".
Katarzyna Gajlewicz-Korab z Katedry Systemów Medialnych Uniwersytetu Warszawskiego oraz mecenas Piotr Kryczka, współautor raportu nt. dekoncentracji mediów, podkreślali, że nie da się w Polsce zastosować takich samych rozwiązań prawnych jak w Niemczech czy Francji. A to te kraje były stawiane za przykład rozwiązań funkcjonujących na rynku mediów w dotychczasowej dyskusji na forum publicznym. Ich zdaniem, należy uwzględniać zarówno aspekt historyczny kształtowania się prawa dotyczącego mediów, jak i różnice społeczne i kulturowe.
Na specyficzny charakter polskiego rynku mediów zwrócił uwagę prof. Tadeusz Kowalski z zespołu ds. przygotowania projektu ustawy medialnej w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Ukształtował się u nas wolnościowy model pluralizmu, który wynika z tego, że media rozwijają się pod wpływem procesów rynkowych, analizy potrzeb odbiorców, poszukiwania nowych nisz - powiedział. Jednocześnie zaznaczył, że zagraniczny kapitał pojawił się, ponieważ nasz system medialny był bardzo zapóźniony.
"Żadnych złudzeń nie mamy"
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i prezes Izby Wydawców Prasy mówił, że do wykupu pośrednio doprowadziła bardzo zła sytuacja na rynku prasy w Polsce. Podkreślił, że sektor jest w kryzysie – co roku spada liczba czytelników prasy oraz zainteresowanie reklamodawców. Brak jest też inicjatyw wspierających ten sektor mediów. Jako przykład podał fakt, że od dawna nie znowelizowano prawa prasowego, które jego zdaniem wymaga takiej nowelizacji. Jego zdaniem przejęcie regionalnych tytułów nie jest wielkim zagrożeniem dla demokracji, ponieważ czytelnicy – gdy zauważą upolitycznienie wydawanych treści – to po prostu odejdą.
Wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdas mówiła, że stowarzyszenie widzi w przejęciu Polska Press przez Orlen nadzieję na odnowę prasy lokalnej. Innego zdania był reprezentujący Towarzystwo Dziennikarskie Seweryn Blumsztajn. - My żadnych złudzeń nie mamy. Jesteśmy poza nadzieją, że to może przynieść coś pozytywnego – powiedział. Jego zdaniem wykupienie Polska Press nie jest posunięciem biznesowym, tylko wykonaniem zamówienia politycznego.
Przejęciu sprzeciwia się m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która złożyła opinię w tej sprawie do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasza Chróstnego. Zdaniem przedstawicieli HFPC, "działania PKN Orlen są sprzeczne z konstytucyjną zasadą wolności mediów, która wyklucza prawne podporządkowanie władzom politycznym". Wcześniej pismo do Tomasza Chróstnego skierował także rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Przejęcie Polska Press przez Orlen było tematem piątkowego posiedzenia sejmowych komisji do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych oraz komisji kultury i środków przekazu.
Źródło: TVN24 Biznes