- Na tę chwilę infrastruktura krytyczna, ta w obszarze cyberprzestrzeni, jest bezpieczna - przekazał w środę na konferencji prasowej wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jednocześnie, jak stwierdził, "Polska jest poddawana działaniom w obszarze dezinformacji". Szef MC zabrał także głos w sprawie wysłanych w środowy poranek alertów RCB.
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. DORSZ przekazało, że "doszło do bezprecedensowego w skali" naruszenia polskiej przestrzeni przez obiekty typu dron. Jak podkreślono, "jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli". Premier Donald Tusk informował, że drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone.
- Nie ma żadnych zdarzeń, które korelowałyby z wydarzeniami z nocy i wskazywały, że ataki dronów na Polskę związane są z jakąś częścią wojny hybrydowej w postaci (ataku) na infrastrukturę krytyczną - mówił w środę wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
"Polska jest poddawana działaniom w obszarze dezinformacji"
Jednak, jak zaznaczył dalej, druga wiadomość jest zła. - Polska jest poddawana działaniom w obszarze dezinformacji. Oprócz spraw, które dotyczą dronów, które tutaj przyleciały, od godzin porannych - jeszcze przed wleceniem do Polski ostatnich dronów i przed ich zestrzeleniem - ilość dezinformacji w sieci stale rośnie - zaznaczył.
- Za tą zorganizowaną akcją stoi Federacja Rosyjska i służby Białorusi. Ma to promować narrację rosyjską dotyczącą tego, kto, po co i w jaki sposób doprowadził do tego, że drony znalazły się na terytorium Polski - powiedział Gawkowski.
Szef resortu cyfryzacji nie przytoczył szczegółów dotyczących treści dezinformacji. Podkreślił jednak, że nie ma wątpliwości, że atak dronowy został zaplanowany przez stronę rosyjską. - Ukraina nie wciąga Polski do wojny. Ci którzy twierdzą inaczej, kłamią. To Rosja odpowiada za ten atak - powiedział Gawkowski.
- Odbywa się atak na polską infosferę przez Rosję. Pierwszy był dronami, drugi jest informacjami - zaznaczył wicepremier. - Ten atak się nie skończył - dodał.
Alerty RCB "będą poddane analizie"
Wicepremier podczas konferencji prasowej został zapytany, czy alerty od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) nie dotarły do osób z zagrożonych terenów za późno. - Całość procesów związanych z informacją prowadzoną przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa pewnie będzie poddana analizie. Które godziny, jak wyglądała sytuacja i operacyjnie, kto decydował - odpowiedział Gawkowski.
- Dzisiaj skupiał bym się na tym, gdzie teraz przeciwdziałać. A najbliższe dni posłużą analityce, co można by było poprawić - dodał.
Wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski stwierdził, że alerty RCB "będą przedmiotem analizy, ale również uwarunkowań technicznych, jak te paczki z tymi SMS-ami wychodziły".
Alert na raty
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało w środę na platformie X, że wysłało alert do odbiorców z najpierw województw: lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, a później także woj. mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego i małopolskiego.
"Uwaga! W związku z operacją neutralizacji obiektów, które naruszyły granice RP, informuj służby o dronach lub miejscach ich upadku. Nie zbliżaj się do nich" – napisano w komunikacie.
Druga grupa alertów trafiła do obiorców około 9.00. Tymczasem godzinę wcześniej Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że zakończyło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak