Znaleźli skradziony samochód Tusków. Ale "to połowiczny sukces" 

Premier Donald Tusk podczas spotkania z mediami, po wizycie w zakładzie produkcyjnym morskich wież wiatrowych Baltic Towers, 23 czerwca
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku o skradzionym samochodzie Tuska
Źródło: TVN24
Trójmiejscy policjanci odnaleźli prywatne auto rodziny premiera Donalda Tuska, które w nocy ze środy na czwartek zostało skradzione w Sopocie. - Dla policji to połowiczny sukces - powiedziała kom. Karina Kamińska, tłumacząc, że działania mundurowych koncentrują się teraz na ustalaniu tożsamości i zatrzymaniu sprawcy.

Skradziony lexus został odnaleziony przez funkcjonariuszy już kilka godzin po nocnej kradzieży spod domu premiera w Sopocie. Auto było na terenie dzielnicy Kokoszki w Gdańsku.

Karina Kamińska
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku o skradzionym samochodzie Tuska
Źródło: TVN24

- Na miejsce skierowana została grupa dochodzeniowo-śledcza. Zabezpieczono materiał dowodowy w postaci śladów, które będą przydatne policjantom do ustalenia tożsamości i zatrzymania sprawcy tego przestępstwa. Nadzór nad postępowaniem ma prokurator - przekazała kom. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Jak podkreśliła, odnalezienie auta to dla policji połowiczny sukces i teraz koncentruje się przede wszystkim na tym, aby ustalić tożsamość i zatrzymać sprawcę tego przestępstwa.

Skradziony pojazd "stygnie" pod obserwacją

- Auta kradnie się na raty, zespołowo. Jedna osoba przełamuje zabezpieczenia, za kierownicę wsiada wozak, który prowadzi samochód do miejsca, gdzie - jak to mówią w złodziejskim slangu - ma ostygnąć - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl doświadczony funkcjonariusz policji.

Skradziony samochód "stygnie" pod dyskretną obserwacją złodziei. Sprawdzają oni w tym czasie, czy przy aucie nie ma policjantów i dopiero po kilku, kilkunastu godzinach zabierają je do finalnej kryjówki. Trójmiejscy policjanci wieczorem postanowili jednak zakończyć swoje działania i odholować auto na bezpieczny parking.

W przypadku auta premiera nie muszą to być zuchwali przestępcy. Nie możemy jednak wykluczyć działalności obcych służb, które chciały zakomunikować, że obserwują premiera i mogą mu osobiście zaszkodzić
komentuje inny z rozmówców tvn24.pl

Sytuację komplikuje fakt, że prywatny dom premiera jest otoczony stałą opieką Służby Ochrony Państwa. Dlatego - według naszych informacji - kradzież może teraz oznaczać konsekwencje dla funkcjonariuszy, a także ich przełożonych w tej formacji.

Tym bardziej że poprzednio złodziejom udało się tak ośmieszyć ochronę, gdy zniknęła służbowa limuzyna premiera Włodzimierza Cimoszewicza.

Lexus - ulubiona marka złodziei

Toyota Lexus to "ulubiona" marka polskich złodziei. Od lat znajduje się na szczycie rankingu kradzionych samochodów, razem z innymi japońskimi autami. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że tamtejsi producenci oznaczają tylko niewiele części. W efekcie złodzieje rozbierają auto i następnie bezpiecznie sprzedają we fragmentach. 

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: