Parlament Bułgarii działał zaledwie 57 dni i został ponownie rozwiązany przez prezydenta. Rumen Radew mianował rząd tymczasowy, który będzie sprawował władzę do kolejnych, listopadowych wyborów.
Na czele rządu tymczasowego ponownie stanął Stefan Janew. Do jego nowego gabinetu nie weszli między innymi popularni dotychczasowi ministrowie finansów i gospodarki, Asen Wasilew i Kirił Petkow, którzy zamierzają stworzyć nową centrową partię.
Po rozwiązaniu parlamentu w Bułgarii, który nie zdołał sformować rządu, rusza kampania wyborcza. 14 listopada odbędą się jednocześnie wybory prezydenckie i parlamentarne. Faworytem tych pierwszych jest ubiegający się o reelekcję Rumen Radew, który cieszy się obecnie 60-procentowym poparciem.
Osiągnięcia dotychczasowego gabinetu
Wyliczając osiągnięcia dotychczasowego tymczasowego rządu prezydent Radew wymienił skuteczną walkę z korupcją, przeprowadzenie uczciwych wyborów z praktyczną eliminacją procederu kupowania głosów, podniesienie emerytur i świadczeń socjalnych. Przestrzegł, że podczas kolejnej kampanii wyborczej ataki na rząd będą jeszcze silniejsze niż w minionych miesiącach.
Nowy rząd tymczasowy ma przedłożyć do Brukseli krajowy plan wykorzystania unijnych funduszy na odbudowę gospodarki dotkniętej z powodu pandemii COVID-19, a także pomóc krajowi w walce ze wzrostem liczby nowych infekcji oraz możliwym przybyciem migrantów z Afganistanu - skomentowała czwartkowe wydarzenie w Sofii agencja Reutera.
Trzecie wybory w tym roku
Po rozwiązaniu parlamentu agencja Alpha Research przeprowadziła sondaż na temat pracy izby. Według 62 proc. respondentów żadna z sześciu obecnych w nim partii nie prowadziła odpowiedzialnej polityki.
Elektoraty starych partii – lewicy, partii byłego premiera Bojko Borisowa GERB i tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód - nie zamierzają zmieniać swych sympatii politycznych. Połowę elektoratu natomiast może stracić zwycięzca poprzednich wyborów, populistyczna formacja showmana Sławi Trifonowa Jest Taki Naród ze względu na swe postępowanie po poprzednich wyborach i niechęć do budowy koalicji.
Listopadowe wybory parlamentarne będą już trzecimi w tym roku w Bułgarii. Wyłonione po kwietniowych i lipcowych wyborach parlamenty składały się z sześciu ugrupowań, ale żadne nie miało większości wystarczającej do utworzenia rządu. Nie doszło też do powołania koalicji.
Źródło: PAP, Reuters