"Pomógł pasterzom w poszukiwaniu zaginionego jaka", został złapany. Przekazali go Chinom

Źródło:
PAP

Indie przekazały Chinom żołnierza, pojmanego po indyjskiej stronie granicy w Himalajach. W regionie tym doszło do poważnej eskalacji sporu terytorialnego pomiędzy obu krajami.

"Zgodnie z porozumieniem osiągniętym przez Chiny i Indie chiński żołnierz, którego pasterze poprosili o pomoc w poszukiwaniu zaginionego jaka, wczesnym rankiem 21 października został przez Indie przekazany chińskim oddziałom na granicy” – podał w środę oficjalny portal internetowy chińskiej armii.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Chiński kapral przekroczył linię demarkacyjną i został schwytany na kontrolowanym przez Indie obszarze – informowało wcześniej indyjskie wojsko w komunikacie. O tym, że żołnierza zwrócono Chinom, przekazała również Agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródło rządowe w Delhi.

Indyjski żołnierz chroni odcinek granicy z Chinami Shutterstock

Na frontowym odcinku

Na 70-kilometrowym frontowym odcinku spornej granicy w himalajskim regionie Ladakh od miesięcy stacjonują dziesiątki tysięcy chińskich i indyjskich żołnierzy wyposażonych w artylerię, czołgi i samoloty. Obie strony zarzucały sobie wzajemnie naruszanie oddzielającej kraje linii demarkacyjnej i eskalację sporu, który nasilił się w tym roku do najwyższego poziomu od dekad.

15 czerwca w potyczce na pięści, kamienie i metalowe pręty w dolinie rzeki Galwan zginęło co najmniej 20 indyjskich żołnierzy. Według Delhi straty były również po stronie chińskiej, ale Pekin tego nie ogłosił. Był to pierwszy od 45 lat incydent na tej granicy z ofiarami śmiertelnymi.

Przez sporny obszar przemieszczają się pasterze i bydło. We wrześniu indyjska armia informowała w mediach społecznościowych o zwróceniu Chinom 13 jaków i czterech cieląt, które zabłąkały się przez linię demarkacyjną, określając to jako "humanitarny gest dobrej woli".

Kontakt kanałami wojskowymi i dyplomatycznymi

Chiny i Indie wielokrotnie kontaktowały się ze sobą kanałami wojskowymi i dyplomatycznymi w sprawie złagodzenia napięć. Podczas negocjacji wojskowych wysokiego szczebla ustalono, że żadna ze stron nie wyśle na granicę dodatkowych żołnierzy. Rokowania nie doprowadziły jednak jak dotąd do przełomu – ocenia hongkoński dziennik "South China Morning Post".

Napięcie w HimalajachPAP/Reuters

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock