Polska rakieta w rękach "rosyjskich terrorystów"

Zdjęcie prezentowane przez ukraiński resort obronyMinisterstwo Obrony Ukrainy

Ukraińskie ministerstwo obrony udostępniło zdjęcia polskiej wyrzutni rakiet przeciwlotniczych Grom, która miała zostać odebrana "rosyjskim terrorystom" w Kramatorsku. Pocisk mógł trafić na wschodnią Ukrainę z Gruzji. Rosjanie zdobyli tam w 2008 roku pewną liczbę Gromów.

Jak opisuje ministerstwo, do ujęcia "terrorystów" doszło w niedzielę. Dwaj mężczyźni przenoszący wyrzutnię mieli mieć rosyjskie paszporty i przedstawić się jako rosyjscy dziennikarze.

Według Ukraińców, w momencie ujęcia szykowali się do "ataku terrorystycznego" na lotnisko w Kramatorsku, gdzie od początku działań przeciw separatystom stacjonują śmigłowce wojskowe. W przeszłości dochodziło tam już do wspomnianych ataków. Zniszczeniu uległ śmigłowiec transportowy Mi-8.

Polski produkt

Na zdjęciach wyposażenia jakoby znalezionego przy mężczyznach widać ręczną wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych, bardzo przypominającą radziecką Igłę. Z napisów na pojemniku z pociskiem wynika jednak, że jest to polska modernizacja Igły, czyli Grom. Widać między innymi trzy litery "rom", przy czym poza kadrem najpewniej jest brakujące "G". Na dużych zbliżeniach widać też wyraźnie polskie napisy takie jak "nakłucie" i "wylotowe".

Polska wyrzutnia nie jest jednak najwyraźniej kompletna. Sam doczepiany do niej mechanizm spustowy ma już na sobie napisy cyrylicą. Być może do polskiego pojemnika z rakietą doczepiono rosyjski element odpalający.

Prezent od Rosjan?

Skąd polska broń przeciwlotnicza w rękach separatystów lub też "rosyjskich terrorystów" jak chce ukraińskie wojsko? Najprawdopodobniej z Rosji. Polska sprzedała w 2008 roku Gruzji 100 rakiet w pojemnikach i 30 doczepianych mechanizmów odpalających. Podczas wojny z Rosją część polskiego sprzętu wpadła w ręce Rosjan, czym sami się chwalili.

Nie wiadomo co później działo się z polskim sprzętem. Dwa miesiące później rosyjskie media twierdziły, że dwie wyrzutnie odkryto w czeczeńskiej wiosce. Partyzanci mieli przy ich pomocy próbować zestrzelić śmigłowiec.

Być może teraz, jako mało przydatne w rosyjskim wojsku, oddano je ukraińskim separatystom. Bojówki walczące z wojskiem już kilka razy użyły ręcznych wyrzutni rakiet przeciwlotniczych i zestrzeliły kilka śmigłowców.

Autor: mk/tr/kwoj / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy