Kilka dni po ataku na polską bazę w Ghazni grupa zamachowców-samobójców zaatakowała bazę USA w rejonie Torkham w Afganistanie - poinformowały lokalne władze. Brak informacji, czy atak spowodował straty.
Władze prowincji Nangarhar poinformowały, że dobrze uzbrojeni napastnicy zaatakowali bazę w poniedziałek rano. Na początku ataku jeden z zamachowców-samobójców zdetonował ładunki wybuchowe. Wywiązała się wymiana ognia.
Rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid powiedział, że za atak odpowiedzialna jest jedna z grup partyzanckich. - Na parkingu używanym przez Amerykanów był ogromny wybuch, a potem zmasowany atak. Wielu naszych bohaterów walczy - powiedział Mudżahid.
Według ISAF, w ataku zginęło trzech napastników. Władze regionalne nie podają liczby ofiar.
W ubiegłym tygodniu talibowie zaatakowali polską bazę w Ghazni. Rannych zostało 10 Polaków. W Afganistanie służy obecnie ok. 1800 żołnierzy i pracowników XIII zmiany polskiego kontyngentu, wchodzącego w skład dowodzonych przez NATO sił ISAF, których misja ma się zakończyć w 2014 roku. Kilkanaście dni temu w akcji przejęcia broni i materiałów wybuchowych zgromadzonych przez rebeliantów, zginął chor. Mirosław Łucki. Dotychczas w Afganistanie zginęło i zmarło 42 członków Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl