Szczyt Platformy Krymskiej. "Nigdy nie uznamy rosyjskiej aneksji Krymu"

Źródło:
PAP

Walka o Krym jest częścią walki o wyzwolenie Ukrainy - powiedział premier Włoch Mario Draghi w czasie wystąpienia na forum szczytu Platformy Krymskiej w Kijowie. Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał społeczność międzynarodową do działania "bez słabości, bez ducha kompromisu" wobec Rosji. Boris Johnson podkreślił, że Wielka Brytania nigdy nie uzna aneksji Krymu, ani żadnego innego terytorium Ukrainy. W szczycie uczestniczył też prezydenta Andrzej Duda.

Platforma Krymska jest forum przywódców państw i organizacji międzynarodowych, które stawia sobie za cel doprowadzenie do przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. W tym roku odbywa się po raz drugi. Większość zagranicznych gości uczestniczy w niej zdalnie. Jedynym zagranicznym przywódcą, który pojawił się w Kijowie, jest prezydent RP Andrzej Duda.

Andrzej Duda: głos "okupacja Krymu" wybrzmiał bardzo mocno

Polski prezydent wyraził satysfakcję z zaproszenia go do osobistego wzięcia udziału w obradach w Kijowie. Podkreślił, że był jedynym takim przywódcą, a wszyscy inni łączyli się zdalnie. - Powodem niewątpliwym do satysfakcji jest też to, jak bardzo wielu przywódców z całego świata tym razem wzięło udział w posiedzeniu Platformy Krymskiej - mówił. - Co ważne, wziął udział w nim przewodniczący Rady Europejskiej, wzięła udział przewodnicząca Komisji Europejskiej, wziął udział sekretarz Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał. 

- To było bardzo owocne spotkanie. Bardzo mocny głos, jeśli mówimy o kwestii napaści rosyjskiej na Ukrainę, jeżeli mówimy o tej agresji, z którą mamy do czynienia od pół roku, to wszyscy podkreślali, że naprawdę rozpoczęła się ona w 2014 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę po raz pierwszy - ocenił prezydent Duda.

- Głos "okupacja Krymu" wybrzmiał bardzo mocno w połączeniu z jednoznacznym, absolutnie powtarzającym się cały czas wezwaniem Rosji do opuszczenia Krymu. Wszyscy mówili, że będzie można mówić o zakończeniu rosyjskiej agresji na Ukrainę wtedy, kiedy Krym zostanie zwrócony Ukrainie - dodał.

W ocenie polskiego prezydenta "ten szczyt pokazuje, że rosyjska agresja na Ukrainę jest w istocie dla Rosji paradoksalnie jej porażką". Jak wskazywał, jeszcze przed agresją Rosji 24 lutego część polityków "niejednoznacznie" wypowiadała się na temat Krymu, "można było nawet rozumieć, że są takie głosy, które mówią: no, Rosja zajęła, ale może tę wojnę należy zakończyć, że to po prostu zostanie uznane międzynarodowo, nawet w sposób milczący, że Rosja po prostu zajmuje to terytorium".

- Dziś ten głos jest absolutnie jednoznacznie na "nie". Zdecydowanie wszyscy mówią: Rosja ma zwrócić Krym Ukrainie, to jest ukraińska ziemia, to jest ta część Ukrainy, która znajduje się w uznanych międzynarodowo granicach Ukrainy, a Ukraina ma wrócić do swoich uznanych międzynarodowo granic - powiedział prezydent.

Duda o posiedzeniu Platformy Krymskiej: bardzo mocny głos o kwestii rosyjskiej napaści
Duda o posiedzeniu Platformy Krymskiej: bardzo mocny głos o kwestii rosyjskiej napaści TVN24

Duda: dyskutujemy o tym, w jakiej części odbudowy Ukrainy mogłaby uczestniczyć Polska

Andrzej Duda został zapytany o zwiększanie przez Polskę pomocy wojskowej dla Ukrainy. - My Ukrainę wspieramy cały czas. W miarę swoich możliwości - odpowiedział. - Będziemy dalej wspierali Ukrainę na wiele sposobów - zapowiedział.

Jak wskazał, pomoc, której udziela Polska, nie jest tylko wojskowa, ale także humanitarna realizowana przez polski rząd, ale także realizowana przez Polaków. Przypomniał także, że Polska wyposaża pięć przychodni na Ukrainie, gdzie będą mogli być leczeni zarówno mieszkańcy, ale także żołnierze, a także buduje mieszkania kontenerowe dla tych, którzy stracili dom.

- Dyskutujemy w tej chwili o tym, w jakiej części odbudowy Ukrainy mogłaby uczestniczyć Polska - powiedział prezydent i podkreślił, że polskie firmy także są zainteresowane kooperacją na Ukrainie. - Pamiętajmy, że to nie jest tylko pomoc - to są także interesy. Chcemy robić takie interesy, które będą opłacalne i dla Polski, dla polskich firm, i dla Ukrainy, dla ukraińskich firm - dodał.

Duda o Zełenskim: mam do niego ogromny szacunek

Andrzej Duda mówił także o swojej relacji z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Rozumiemy się, jesteśmy sąsiadami, w jakimś sensie można powiedzieć, że zaprzyjaźniliśmy się. Jak państwo wiecie, spotykamy się dosyć często - powiedział do dziennikarzy. Według niego "w interesie Rzeczypospolitej przede wszystkim jest to, żeby Ukraina istniała jako niezależne, niepodległe, suwerenne państwo". - Jako nasz sąsiad, który będzie się rozwijał, który także będzie nam dawał możliwości rozwijania się gospodarczo we współpracy z tym państwem - podkreślił prezydent.

Polski prezydent powiedział, że ukraiński przywódca to "człowiek oddany sprawie swojego narodu i swojego państwa, który po prostu całym sercem, całym sobą realizuje to, a przede wszystkim jest to człowiek bardzo odważny".

Jak mówił, "te kilka miesięcy, które za nami, jednoznacznie to pokazały". - Kiedy z wielu stron proponowano mu, żeby opuścił swój kraj, żeby uciekał, kiedy wydawało się, że Rosjanie mogą wkroczyć w każdej chwili do Kijowa, on był gotowy oddać życie. Taka jest prawda. I ja to widziałem. I tak też żegnaliśmy się tutaj, w Kijowie, 23 lutego, dzień przed rosyjską agresją, właściwie kilka godzin przed rosyjską agresją na Ukrainę, kiedy obaj już wiedzieliśmy, że ona na pewno nastąpi - powiedział prezydent Duda. - Mam ogromny szacunek do człowieka, który prezentuje taką postawę - dodał.

Briefing prasowy Andrzeja Dudy po obradach Platformy Krymskiej
Briefing prasowy Andrzeja Dudy po obradach Platformy Krymskiej tvn24

Johnson: nigdy nie uznamy aneksji Krymu

Szef brytyjskiego rządu Boris Johnson określił zajęcie Krymu w 2014 roku jako "bezpośrednią zapowiedź" dzisiejszej wojny i przyznał, że "nie wszyscy zdawali sobie sprawę z ogromu tego, co się wtedy działo". Zaznaczył, że rosyjski prezydent Władimir Putin dokonał wówczas pierwszej od 1945 roku zmiany granic w Europie przy użyciu siły - i to mimo że Rosja wielokrotnie uznawała Krym za część Ukrainy. Złamał tym samym liczne umowy międzynarodowe, z Kartą Narodów Zjednoczonych, Aktem Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE) z Helsinek i traktatem o przyjaźni między Rosją a Ukrainą na czele.

Wskazał, że od tego czasu nasiliły się przypadki łamania praw człowieka i prześladowań, szczególnie Tatarów Krymskich, a sam półwysep został zmilitaryzowany i stał się jedną z baz dla dalszej rosyjskiej agresji. - I obawiam się, że to wszystko ma dziś jeszcze większe znaczenie, ponieważ Putin planuje zrobić z częścią Ukrainy, a właściwie z całą Ukrainą to, co zrobił z Krymem, i przygotowuje kolejne aneksje i kolejne fikcyjne referenda - powiedział Johnson.

- Dlatego nigdy nie było ważniejsze, byśmy wszyscy stanęli razem w obronie fundamentalnej zasady prawa międzynarodowego, która brzmi: żadne państwo nie może nabyć terytorium lub zmienić granic przy użyciu siły zbrojnej, a zatem wynika z tego, że nigdy nie uznamy rosyjskiej aneksji Krymu ani żadnego innego terytorium Ukrainy. W obliczu napaści Putina musimy nadal udzielać naszym ukraińskim przyjaciołom wszelkiego wsparcia wojskowego, humanitarnego, gospodarczego i dyplomatycznego, jakiego potrzebują, dopóki Rosja nie zakończy tej ohydnej wojny i nie wycofa swoich sił z Ukrainy - powiedział brytyjski premier.

Macron: żadnej słabości, żadnego kompromisu

Prezydent Francji Emmanuel Macron, który przemawiał zdalnie, wezwał społeczność międzynarodową do działania "bez słabości, bez ducha kompromisu" wobec Rosji.

- Nie możemy (...) okazać żadnej słabości, żadnego ducha kompromisu, ponieważ chodzi o naszą wolność, wolność wszystkich i pokój we wszystkich częściach globu - oświadczył. - Europejczycy są gotowi wspierać walkę Ukrainy w dłuższej perspektywie - zapewnił prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego.

Z kolei szefowa francuskiego MSZ Catherine Colonna rozmawiała we wtorek telefonicznie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem na temat wysłania misji eksperckiej Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze. "Minister podkreśliła zagrożenia bezpieczeństwa jądrowego, związane z zajęciem elektrowni przez rosyjskie siły zbrojne. Wyraziła poparcie Francji dla szybkiego rozmieszczenia misji eksperckiej MAEA, zgodnie z zaleceniami jej dyrektora generalnego i z pełnym poszanowaniem suwerenności Ukrainy" - napisało w komunikacie francuskie MSZ.

Colonna, jak dodano w komunikacie, "odnotowała potwierdzenie przez Rosję porozumienia w tej sprawie oraz zobowiązanie Rosji do powstrzymania się od wszelkich działań, mogących zagrozić bezpieczeństwu tej misji". Minister przypomniała także "o determinacji Francji w kontynuowaniu wsparcia dla Ukrainy w obliczu bezprawnego i nieuzasadnionego charakteru rosyjskiej agresji".

Draghi: walka o Krym jest częścią walki o wyzwolenie Ukrainy

Z kolei premier Włoch Mario Draghi mówił, że "walka o Krym jest częścią walki o wyzwolenie Ukrainy". Zapewnił, że Włochy będą dalej wspierać Ukrainę.

Szef rządu, który w lipcu złożył dymisję i kontynuuje pracę do czasu powołania nowego gabinetu po wrześniowych wyborach, oświadczył: - Włochy zawsze potępiały nielegalną aneksję Krymu przez Rosję i stopniową militaryzację półwyspu.

- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni pogorszeniem się sytuacji z prawami człowieka na półwyspie i stoimy u boku wspólnoty Tatarów z Krymu, przeciwko przemocy i niesprawiedliwości, z powodu których cierpi - dodał. - Rosja musi zakończyć nielegalną okupację, brutalne ataki przeciwko bezbronnym cywilom. Włochy będą dalej wspierać Ukrainę. Jesteśmy z wami w waszej walce, by dać odpór rosyjskiej inwazji, przywrócić integralność terytorialną Ukrainy, chronić waszą demokrację i waszą niepodległość - mówił Draghi.

Autorka/Autor:mjz, pp/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: