Prezydent Andrzej Duda, który we wtorek przybył do Kijowa, spotkał się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. - Dzisiaj Ukraina walczy, broni swojej niepodległości wobec rosyjskiej agresji, która nie zaczęła się 24 lutego, która tak naprawdę zaczęła się w 2014 roku - powiedział prezydent RP na konferencji prasowej. Obaj prezydenci mają wziąć udział w posiedzeniu Platformy Krymskiej.
Kancelaria Prezydenta opublikowała nagranie z przywitania prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego przed siedzibą ukraińskiego przywódcy w Kijowie.
- Dzisiaj cieszę się, że mogę powitać w Ukrainie prezydenta naszego wspaniałego sąsiada, prezydenta Polski Andrzeja Dudę - powiedział Zełenski, rozpoczynając wspólną konferencję prasową z prezydentem Dudą.
Jak dodał, w czasie rozmów omówiona została "wspólna walka o wolność naszych narodów i Europy". - Omówiliśmy bardzo ważne tematy dotyczące bezpieczeństwa Ukrainy, wsparcia dla naszego państwa ze strony Polski - wskazał Zełenski.
Duda: dla nas to dzień protestu wobec wojny
- Polacy znakomicie rozumieją to, co dzieje się dziś i jutro na Ukrainie. Po pierwsze Dzień Flagi, po drugie Dzień Niepodległości Ukrainy - powiedział prezydent Andrzej Duda, przypominając, że w Polsce 2 i 3 maja obchodzony jest Dzień Flagi oraz Święto Konstytucji 3 maja.
- Dzisiaj Ukraina walczy, broni swojej niepodległości (…) wobec rosyjskiej agresji, która nie zaczęła się 24 lutego, która tak naprawdę zaczęła się w 2014 roku, kiedy Rosja po raz pierwszy dokonała napaści na Ukrainę, rozpoczynając de facto okupację obwodu ługańskiego i donieckiego, ale przede wszystkim rozpoczynając rosyjską okupację Krymu - mówił.
Przypomniał, że 23 sierpnia przypada rocznica paktu Ribbentrop-Mołotow. - To, że dzisiaj jestem w Kijowie, stoję obok prezydenta walczącej przeciwko agresji rosyjskiej Ukrainy, ma też dla nas Polaków, ma dla naszych sąsiadów Bałtów, znaczenie niezwykle symboliczne. Dla nas to dzień protestu wobec wojny, protestu wobec rosyjskiego imperializmu, który odżywa, czego najlepszym przykładem jest zmagająca się z rosyjską agresją i rosyjskim okrucieństwem Ukraina - zaznaczył.
"Wierzymy głęboko w Polsce, że będzie to walka zwycięska"
Prezydent Duda wyraził podziw i szacunek dla narodu ukraińskiego "za niezwykłe bohaterstwo, z jakim broni swojej ojczyzny". Zapewnił Ukraińców o silnym wsparciu ze strony Polski. - Chcę, żeby byli przekonani o tym, że Polska i Polacy są z nimi i będą ich wspierali do ostatniego dnia ich walki. Wierzymy głęboko w Polsce, że będzie to walka zwycięska - powiedział.
Jak dodał, Ukraina broni nie tylko wolności i niepodległości Ukrainy, ale także wolności i niepodległości wielu innych państw europejskich, o ile nie całej Europy.
- Ukraina, Ukraińcy, władze ukraińskie, mogą liczyć na Polskę, mogą liczyć na Polaków. Wierzę w to głęboko, że Ukraina nie tylko się obroni, ale zwycięży, że odzyska całość swoich ziem dzisiaj okupowanych przez Rosję, że Ukraina odbuduje się, także dzięki polskiemu wsparciu i wszystkich uczciwych państw i narodów, państw Europy Zachodniej, USA i innych państw demokratycznych. Będzie jeszcze mocniejsza i silniejsza, a przede wszystkim jeszcze nowocześniejsza - mówił Duda.
Prezydent: jesteśmy w Kijowie, by bracia na Ukrainie wiedzieli, że jesteśmy z nimi dosłownie
Prezydent został zapytany przez dziennikarza, czy nie boi się przebywać w Kijowie, któremu grożą rosyjskie uderzenia rakietowe. - Nie mam żadnych wątpliwości, że z punktu widzenia misji, jaką ma każdy prezydent państwa, w szczególności taki, który jest wybrany przez społeczeństwo w wyborach powszechnych, to właśnie obowiązkiem jest wspieranie takiej idei i państwa, które tej idei broni. Dlatego dzisiaj jestem tutaj z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, z moimi ukraińskimi braćmi i przyjaciółmi, razem z całą polską delegacją - powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że człowiek, który podejmuje się reprezentowania swojego narodu i swojego państwa, musi liczyć się z tym, że "to reprezentowanie czasem wiąże się również z ryzykami".
- Jesteśmy tutaj razem dzisiaj po to, żeby właśnie nasi bracia na Ukrainie widzieli, że dosłownie jesteśmy z nimi. Nie tylko duchem, nie tylko wspieramy na różne sposoby (...) ale także jesteśmy tutaj fizycznie obecni z całą polską delegacją, z przedstawicielami polskiego rządu, z moimi współpracownikami, panami ministrami i razem świętujemy - powiedział.
Duda zaznaczył, że w ten sposób obecni na placu w Kijowie pokazują światu, że Ukraina jest wolna, suwerenna, niepodległa i walczy z rosyjską agresją. - Walczy o przywrócenie sprawiedliwości i pokoju na świecie i przywrócenie prawa międzynarodowego - dodał.
Zełenski: nikt nie chce umierać, ale nikt się nie boi Rosji
Prezydent Zełenski podkreślił, że dobrze zdaje sobie sprawę z tego, jak Rosja działa i jak prowokuje. - Myślę, że wszyscy się boimy śmierci. Nikt nie chce umierać, ale nikt się nie boi Rosji i to jest najważniejszy sygnał - podkreślał Zełenski.
Przyznał, że codziennie istnieje zagrożenie ze strony rosyjskiej. - Znamy priorytety - uderzają w obiekty infrastruktury lub jakieś urzędy, ale nie widzę, by cokolwiek się zmieniło od 24 lutego - mówił ukraiński prezydent.
- Co zrobi Ukraina, jeżeli uderzą w Kijów? To samo co teraz, bo dla mnie Kijów, Czernihów, Donbas to to samo. Wszędzie tutaj mieszkają Ukraińcy. Czarków, Zaporoże. I odpowiedzieć będzie taka sama, jeżeli rakiety trafią w te miasta - będą otrzymywali potężny odwet - mówił Zełenski. - Codziennie ten nasz odwet będzie coraz mocniejszy, będzie wzrastał - dodał.
Duda: Polska chce robić interesy z Ukrainą
- Ukraina to ogromny kraj, praktycznie dwukrotnie powierzchniowo większy od naszego kraju. Jest też krajem nieco większym ludnościowo, ale przede wszystkim jest krajem o olbrzymich możliwościach, wielkiej perspektywie, także ogromnych zasobach naturalnych, w związku z czym jest to także kraj, z którym Polska po prostu chce robić interesy - powiedział Duda dziennikarzom na wspólnej z Zełenskim konferencji prasowej w Kijowie.
Dodał, że tematem rozmów oprócz kwestii wsparcia Ukrainy jest także współpraca gospodarcza. - Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy tak wiele jest różnego rodzaju problemów w przestrzeni światowej, m.in. na rynkach energetycznych, ta współpraca pomiędzy Polską a Ukrainą może być niezwykle wymierna, korzystna dla obydwu naszych krajów - ocenił.
Tablica Andrzeja Dudy w Alei Odwagi
W obecności prezydentów odsłonięto tablicę z nazwiskiem Andrzeja Dudy w tworzonej przez Zełenskiego Alei Odwagi. - To jest tablica, która stanowi symbol odwagi, przyjaźni oraz wsparcia dla Ukrainy - powiedział ukraiński przywódca, dodając, że w alei będą widniały tablice upamiętniające tych, którzy "od pierwszych dni tej wojny okazują przyjaźń i byli z nami".
Szczyt Platformy Krymskiej w Kijowie
Prezydent Andrzej Duda na zaproszenie Wołodymyra Zełenskiego przybył do Kijowa po godzinie 8. "W czasie wizyty odbędą się dwustronne rozmowy Prezydentów oraz delegacji poświęcone sytuacji na Ukrainie, wsparciu w wymiarze militarnym, ekonomicznym i humanitarnym oraz współpracy dwustronnej" - napisano.
Wiceszef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Ihor Żowkwa, informując wcześniej o wtorkowych obradach Platformy Krymskiej, powiedział, że ukraiński przywódca zwołał je, by sprawa wyzwolenia półwyspu stale pozostawała w zasięgu uwagi polityków na całym świecie.
- Ze zrozumiałych względów nie mogę ujawnić listy uczestników, mogę jednak powiedzieć, że w tym roku na szczycie będzie prawie trzykrotnie więcej przywódców na szczeblu prezydentów i premierów niż w poprzednim. W ubiegłym roku w obradach uczestniczyło 16 prezydentów i szefów rządów - przypomniał. Większość przywódców państw, premierów i szefów organizacji międzynarodowych ze względów bezpieczeństwa wystąpi na nim w formacie online.
Zastępca szefa biura Zełenskiego wyraził oczekiwanie, że wszyscy uczestnicy szczytu przyłączą się do jego deklaracji końcowej. - Platforma Krymska jest bardzo ważnym formatem, który prezydent Zełenski zapoczątkował równo rok temu. Pierwszy szczyt odbył się 23 sierpnia 2021 roku i uczestniczył w nim osobiście prezydent Andrzej Duda. Dlatego dla nas bardzo ważne było przeprowadzenie (szczytu) równo rok później i w warunkach wojny, kiedy temat powrotu Krymu do Ukrainy stał się jeszcze bardziej aktualny - powiedział.
- Okupacja Krymu (rozpoczęta) w 2014 roku i brak odpowiedzi na nią ze strony wspólnoty międzynarodowej doprowadziła jedynie do wzrostu agresywnych ambicji Federacji Rosyjskiej – wyjaśnił Żowkwa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/prezydentpl