Szef pakistańskiego MSW zażądał w czwartek od rządzących Afganistanem talibów, by zapobiegali zamachom organizowanym w jego kraju przez pakistańskich talibów ukrywających się w Afganistanie. Dzień wcześniej w ataku takim zginęły cztery osoby.
Pakistański minister spraw wewnętrznych Rana Sanaullah Khan przypomniał podczas konferencji prasowej, że do zorganizowania środowego zamachu bombowego w mieście Kweta, w prowincji Beludżystan na zachodzie kraju, przyznała się organizacja pakistańskich talibów Tehrik-i-Taliban Pakistan (TTP).
Khan podkreślił, że rośnie zagrożenie, że Afganistan stanie się bezpieczną przystanią dla bojowników TTP. Dodał, że "powinno to zaniepokoić talibów" rządzących w tym kraju. Minister ocenił, że w Afganistanie ukrywa się około 5 tysięcy dżihadystów z TTP wraz z rodzinami.
Rzecznik afgańskiego resortu obrony Enajatullah Chawarazmi odrzucił zarzuty Islamabadu. - Raz jeszcze zapewniamy wszystkie kraje regionu i cały świat, że terytorium Afganistanu nigdy nie będzie wykorzystane przeciw innym państwom - oznajmił.
Do Afganistanu udała się w tym tygodniu wiceminister spraw zagranicznych Pakistanu Hina Rabbani, by omówić z przedstawicielami tamtejszych władz kwestię obecności TTP w tym kraju - podaje Associated Press.
Zamachy w Pakistanie
Pakistańscy talibowie ogłosili, że samobójczy zamach w Kwecie, w którym ranne zostały 23 osoby, był odwetem za zabicie w sierpniu ich rzecznika. TTP zerwało w tym tygodniu zawieszenie broni z rządem w Islamabadzie, obowiązujące od czerwca.
Organizacja ta została założona w 2007 roku przez pakistańskich dżihadystów, którzy w latach 90. walczyli u boku talibów w Afganistanie, a następnie sprzeciwili się rządowi Pakistanu, popierającemu amerykańską interwencję przeciwko afgańskim talibom po zamachach na nowojorskie World Trade Center i Pentagon we wrześniu 2001 roku.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat w atakach bombowych przeprowadzonych przez TTP zginęły tysiące cywilów.
Źródło: PAP