Dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy opanowali dużą część terytoriów Iraku i Syrii, opublikowali we wtorek nagranie wideo, które ma przedstawiać egzekucję amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya. Anonimowi przedstawiciele rządu USA oświadczyli, że nagranie jest autentyczne. Śmierć dziennikarza potwierdziła rodzina. Oczekuje się, że Barack Obama złoży dziś oświadczenie na temat tego zabójstwa.
Wideo ze sceną egzekucji zatytułowane "Przesłanie dla Ameryki" umieszczono na internetowych portalach społecznościowych.
Rozpoczyna się klipem z oświadczeniem prezydenta Obamy, w którym zezwala on na naloty amerykańskiego lotnictwa na cele w Iraku.
"Obama zezwolił na operacje militarne przeciwko Państwu Islamskiemu, umieszczając Amerykę na równi pochyłej w kierunku nowego frontu wojennego z muzułmanami" - głosi napis na ekranie w językach arabskim i angielskim.
Następnie nagranie prezentuje człowieka, przedstawionego jako James Foley, ubranego w pomarańczowy kombinezon, który klęczy na pustyni, a obok niego stoi ubrany na czarno zamaskowany mężczyzna z nożem w dłoni.
"Wzywam moich przyjaciół, rodzinę i kochane osoby, aby powstali przeciwko moim prawdziwym zabójcom, rządowi USA, bowiem to, co mnie spotka, jest rezultatem ich postępowania" - mówi klęczący człowiek.
"To jest James Wright Foley, obywatel amerykański, obywatel waszego kraju. Dzisiaj wasze lotnictwo wojskowe atakuje nas w Iraku codziennie. Wasze naloty powodują ofiary wśród muzułmanów. Nie walczycie już z powstańcami. Jesteśmy armią islamską i państwem, które zostało zaakceptowane przez wielką liczbę muzułmanów na świecie" - mówi zamaskowany mężczyzna. Następnie odcina głowę klęczącemu człowiekowi.
Nagranie szybko zostało usunięte z portali społecznościowych.
Sprawdzają autentyczność
Służby wywiadowcze USA starają się zweryfikować autentyczność nagrania. Caitlin Hayden, rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA poinformowała, że administracja Baracka Obamy widziała film.
- Jeśli jest prawdziwy, jesteśmy przerażeni tym brutalnym morderstwem niewinnego amerykańskiego dziennikarza i wyrażamy nasze najgłębsze kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół - oświadczyła Hayden.
Dwaj funkcjonariusze rządu USA, którzy zastrzegli sobie anonimowość, oświadczyli, że nagranie jest autentyczne. Jeden z nich powiedział ponadto, że oczekuje się, iż prezydent Barack Obama złoży w środę oświadczenie na temat tego zabójstwa.
"Był wyjątkowym synem, bratem, dziennikarzem i człowiekiem"
James Foley był niezależnym reporterem pracującym m.in. dla portalu internetowego GlobalPost i agencji AFP. Miał zostać zatrzymany 22 listopada 2012 roku przez uzbrojonych ludzi w prowincji Idlib na północy Syrii.
Rodzina Foleya potwierdziła jego śmierć na stronie internetowej założonej w celu mobilizowania poparcia dla jego uwolnienia. Matka dziennikarza Diane Foley w oświadczeniu zamieszczonym na tej stronie napisała, że jej syn "oddał życie, próbując ukazać światu cierpienia narodu syryjskiego". "Był wyjątkowym synem, bratem, dziennikarzem i człowiekiem" - dodała. Diane Foley zaapelowała do porywaczy, by uwolnili inne przetrzymywane przez nich osoby. "Błagamy porywaczy, aby oszczędzili życie pozostałych zakładników. Podobnie jak Jim są niewinni. Nie mają wpływu na politykę amerykańskiego rządu w Iraku, Syrii, czy gdziekolwiek indziej" - napisała pani Foley.
Przetrzymują innego dziennikarza?
Na opublikowanym we wtorek nagraniu dżihadyści z Państwa Islamskiego twierdzą, że w ich rękach pozostaje inny amerykański dziennikarz Steven Sotloff, oraz że jego los zależy od postępowania prezydenta Obamy. - Obama, życie tego amerykańskiego obywatela zależy od twojej następnej decyzji - mówi na nagraniu zamaskowany mężczyzna, trzymając więźnia, który ma być Stevenem Sotloffem. Według Reutersa mężczyzna mówił po angielsku z brytyjskim akcentem.
Dotychczas sunniccy dżihadyści z Państwa Islamskiego, którzy opanowali znaczną część terytoriów Syrii i północnego Iraku, chociaż dopuszczali się licznych okrucieństw i zbrodni na miejscowej niechrześcijańskiej ludności, nie posunęli się do publicznej egzekucji obywatela USA.
Autor: db//gak / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters