Za oznaki zmieniającego się układu sił na świecie Maas uznał amerykańską "egoistyczną politykę 'America First'", rosyjskie "ataki na prawo międzynarodowe" oraz chińską "ekspansję".
Dawać odpór Waszyngtonowi
Zdaniem przemawiającego w środę w Berlinie szefa niemieckiej dyplomacji Europa potrzebuje znaleźć "nową równowagę" w swoich relacjach z USA w obliczu wyzwań ze strony administracji Trumpa. Wśród nich wymienił wypowiedzenie paryskiego porozumienia klimatycznego, opuszczenie porozumienia nuklearnego z Iranem, grożenie sankcjami Europie oraz protekcjonizm.
Zdaniem Maasa Europejczycy "muszą działać jako świadoma przeciwwaga, gdy USA przekraczają granice". - Tam, gdzie rząd USA agresywnie kwestionuje nasze wartości i interesy, musimy reagować bardziej zdecydowanie - oświadczył.Szef niemieckiej dyplomacji stwierdził też, że UE potrzebuje wspólnej strategii wobec rosnącego znaczenia gospodarczego i politycznego Chin, i prób Pekinu mających na celu podział Europy.
Zapewnił również o swoim poparciu dla francuskiego pomysłu utworzenia "europejskich sił interwencyjnych". Jego zdaniem powinno się do nich również zaprosić Wielką Brytanię. Jak dodał, Brytyjczycy są zaniepokojeni kwestią swojej izolacji w coraz bardziej niepewnym światowym porządku, ale nie widzi on możliwości cofnięcia Brexitu.
Pęknięcia na atlantyckim sojuszu
Trudne relacje Niemiec z USA znacząco pogorszyły się po kanadyjskim szczycie G7. W komunikacie końcowym napisano, że przywódcy USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i Japonii zgodzili się, że istnieje potrzeba "wolnego, sprawiedliwego i obopólnie korzystnego handlu" oraz co do znaczenia walki z protekcjonizmem.Trump odrzucił jednak później komunikat. Poinformował, że wydał polecenie amerykańskiej delegacji na szczyt, aby pod żadnym pozorem nie poparła tekstu uzgodnionego przez przywódców, choć wcześniej to zrobiła.
W niedzielę Merkel zapowiedziała, że Unia Europejska podejmie działania w reakcji na wprowadzone przez USA cła na stal i aluminium. Trump ostrzegał w sobotę partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, że działania odwetowe byłyby "wielkim błędem".
Autor: mk/adso / Źródło: PAP