Grupa brytyjskich posłów tworzących Komitet Obrony opublikowała raport krytycznie oceniający przygotowanie NATO na ewentualny atak Rosji na wschodnich członków Sojuszu. Brytyjczycy wzywają do "radykalnej reformy" i umieszczania na stałe wojsk oraz uzbrojenia na terytorium nowych państw członkowskich.
Brytyjscy politycy zastrzegają, że ryzyko wybuchu klasycznej wojny i konwencjonalnego ataku rosyjskiego wojska na któregoś z członków sojuszu pozostaje "niskie". "Bardziej prawdopodobne" jest natomiast zastosowanie przez Kreml strategii podobnej do znanej już dobrze z Ukrainy, czyli zmasowanej akcji dywersyjnej i propagandowej.
Jak twierdzą parlamentarzyści, NATO jest niegotowe do odpowiedzi na oba te zagrożenia. Konieczna ma być szybka i "radykalna" reforma.
Siły na wschód
Jedną z propozycji Komitetu Obrony jest decyzja o stałym bazowaniu żołnierzy NATO we "wrażliwych" państwach bałtyckich i rozmieszczeniu tam gotowego do użycia ciężkiego uzbrojenia. W przypadku zagrożenia wysłanie samych żołnierzy jest zdecydowanie szybsze niż transport ich sprzętu bojowego. Posłowie wzywają również do "dramatycznego" poprawienia zdolności już istniejących sił szybkiego reagowania oraz do organizowania większej liczby szeroko zakrojonych ćwiczeń.
Brytyjscy politycy proponują także, aby zastanowić się nad zmianą artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, który zobowiązuje państwa członkowskie do reakcji w przypadku ataku zbrojnego na którekolwiek z nich. Posłowie uważają, że należy ten przepis doprecyzować tak, aby gwarantował reakcję także na ataki cybernetyczne i przy pomocy bojówek paramilitarnych.
W raporcie zawarto również postulaty wobec stanowiska brytyjskich władz na zbliżającym się wrześniowym szczycie NATO w Walii. Posłowie chcą, aby rząd Wielkiej Brytanii twardo obstawał za wzmocnieniem sojuszu i naciskał na państwa członkowskie, aby wydawały na zbrojenia zalecane dwa procent PKB.
Autor: mk//rzw / Źródło: Guardian, Sky News
Źródło zdjęcia głównego: US Army