Trzy osoby zginęły, a trzy inne zostały ranne w wyniku strzelaniny, do której doszło w podsłowiańskiej wsi w nocy z soboty na niedzielę - podało ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Jak podaje Hromadske TV, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) nazywa atak "cyniczną prowokacją".
MSW w komunikacie podaje, że ok. godz. 2.20 w niedzielę do punktu kontrolnego wzniesionego przez separatystów na rogatkach Słowiańska podjechały cztery samochody z około 12 osobami w środku. Do ludzi, którzy strzegli przejazdu otwarto ogień. W odpowiedzi padły strzały ze strony separatystów.
Ministerstwo poinformowało, że zginęły trzy osoby (m.in. dwóch mieszkańców regionu w wieku 57 i 42 lat), ranne zostały kolejne trzy osoby, które trafiły do szpitala.
Wśród ofiar są osoby, które zmarły w wyniku podpalenia samochodów. Ministerstwo nie precyzuje, ile osób zginęło w płomieniach.
Okoliczności strzelaniny są wyjaśniane.
Rośnie bilans ofiar
Wcześniej Reuters podał, że dwóch jego dziennikarzy widziało dwa ciała na ciężarówce, z których jedno było nakryte kocem. Ofiary miały rany postrzałowe głowy i twarzy. Według ich relacji, jedna osoba była ubrana w "mundur bojowy", a druga miała na sobie strój cywilny.
W tej chwili na miejscu pracują milicjanci. Mieszkańcy okolicznej wsi przynoszą kwiaty i oddają hołd zmarłym, dotykając ich dłoni.
Brytyjski dziennikarz i blogger Graham Phillips, który jest na miejscu, zamieścił na Twitterze zdjęcia spalonych samochodów. Na fotografiach widać także separatystów, którzy pokazują, że atakujący mieli ze sobą amunicję.
Rossija24: pięć ofiar strzelaniny
Jako pierwsza o strzelaninie na przedmieściach Słowiańska donosiła rosyjska telewizja państwowa Rossija24.
Z relacji jej korespondenta wynikało, że do ataku doszło w pobliżu rogatki wzniesionej przez prorosyjskich separatystów we wsi Bilbasiwka, kilka kilometrów na zachód od Słowiańska.
Według relacji, do punktu podjechały cztery samochody, z których otwarto ogień do protestujących. Po stronie separatystów zginęły trzy osoby, a jedna została poważnie ranna. W konfrontacji zginęło dwóch atakujących.
Protestujący natychmiast wezwali posiłki z miasta i udało im się dogonić dwa samochody atakujących. Jak pisze Russia Today, powołując się na relację korespondenta Rossija24, wewnątrz aut znaleziono broń, materiały wybuchowe, zdjęcia lotnicze Słowiańska i ulotki Prawego Sektora.
Agencja RIA Novosti dotarła do lekarza w Słowiańsku, który w nocy dyżurował w szpitalu. Powiedział, że przywieziono do niego czterech mężczyzn z ranami postrzałowymi.
Według Russia Today prorosyjscy separatyści twierdzą, że zostali zaatakowani przez członków Prawego Sektora.
Kolejny atak i akcja antyterrorystyczna
Na wschodzie Ukrainy trwa prowadzona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy akcja antyterrorystyczna. Jednak na czas świąt Wielkanocnych została zawieszona. Ma zostać wznowiona we wtorek.
Atak w Bilbasiwce to pierwszy śmiertelny na Ukrainie atak od czwartku, kiedy to w Moriupolu na południowym wschodzie Ukrainy trzech prorosyjskich separatystów zginęło w starciu z wojskiem. Według MSW grupa ok. 300 niezidentyfikowanych napastników zaatakowało batalion ukraińskiej Gwardii Narodowej (dawne wojska wewnętrzne MSW), kiedy żołnierze odmówili "przejścia na stronę narodu". Ponadto w zajściach w Mariupolu 13 separatystów zostało rannych, a 63 zatrzymano.
OBWE na Ukrainie
W sobotę Ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca spotkał się z szefem misji OBWE Ertogrulem Apakanem.
Misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) działająca na Ukrainie ogłosiła, że wyśle swojego przedstawiciela do wschodnich regionów kraju. Celem wizyty ma być opracowanie działań związanych z realizacją ustaleń z Genewy.
Prorosyjscy aktywiści świętują
Według cytowanych przez agencję przedstawicieli OBWE prorosyjscy aktywiści w Doniecku nie wykazują "woli politycznej" wycofania się.
Jak w sobotę relacjonowała w sobotę agencja Associated Press, prorosyjscy aktywiści przygotowują się do świętowania na barykadach przed opanowanym budynkiem administracji obwodowej. W Doniecku panuje status quo - zauważa AFP, zaznaczając, że separatyści "ignorują porozumienie" z Genewy przewidujące m.in. zwolnienie nielegalnie zajmowanych gmachów.
- Działamy dalej tak, jak zwykle. Jest z nami w środku ksiądz prawosławny i dziś wieczór będziemy świętować Wielkanoc - powiedział AFP jeden z aktywistów.
Kryzys na Ukrainie
Kryzys na Ukrainie
Autor: jl,pk/kka / Źródło: TVN24, Reuters, Russia Today