W południowym Meksyku znaleziono ciało 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego, polskiego podróżnika, z którym kontakt urwał się 19 kwietnia. Miejscowe służby poinformowały, że prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Ciało zostało odnalezione na dnie 200-metrowej przepaści, ciągnącej się wzdłuż autostrady niedaleko miasta Ocosingo w stanie Chiapas. W pobliżu miały znajdować się rower oraz buty.
Według lokalnych władz, martwy mężczyzna miał pękniętą czaszkę oraz uszkodzoną prawą dłoń, a jego ciało - zjedzone częściowo przez dzikie zwierzęta - rozkładało się od kilku dni.
Miejscowa prokuratura poinformowała, że przeprowadzone zostaną badania DNA zmarłego, ale ubranie oraz rzeczy znalezione przy ciele wskazują, że był to Polak, 37-letni Krzysztof Chmielewski. Arturo Lievano z prokuratury powiedział agencji AP, iż uszkodzenia ciała wskazują na wypadek.
Przy zwłokach nie znaleziono dokumentów tożsamości, dlatego śledczy podejrzewali na początku, że należą one do poszukiwanego od ponad dwóch tygodni 43-letniego obywatela Niemiec, Holgera Franza Huggenbusha.
Poszukiwania niemieckiego kolarza
Niemiecki rowerzysta zaginął 20 kwietnia w trakcie podróży z San Cristobal de las Casas w stanie Chiapas do miasta Ciudad del Carmen położonego w stanie Campeche. Jego zniknięcie zgłosiła mieszkająca w Meksyku Portugalka, u której miał się zatrzymać. Poszukiwania kolarza za pośrednictwem mediów społecznościowych rozpoczął jego brat, Rainer Hagenbusch. "Mój brat Holger zaginął 11 dni temu. Podróżuje rowerem po Meksyku. Jego celem było Ciudad del Carmen, ale nigdy tam nie dotarł. W San Cristobal urywa się po nim ślad i od tamtej pory nie ma od niego znaku życia - napisał na swoim Facebooku. "Byłoby wspaniale, gdyby ktokolwiek go widział lub cokolwiek o nim słyszał” - dodał.
Zwłoki polskiego podróżnika
Na zwłoki polskiego podróżnika natrafiono właśnie w czasie poszukiwań Hagenbuscha. W rozpoznaniu tożsamości Polaka pomogła polska ambasada w Meksyku, do której meksykańskie służby wysłały zdjęcia obu podróżników w celu ich rozpoznania.
Polak znalazł się w Meksyku w ramach rocznej wyprawy rowerem z Kanady do Ameryki Południowej. Planował dotrzeć do Patagonii - krainy geograficznej położonej na terenie Argentyny oraz Chile. Swoją podróż relacjonował na Facebooku, gdzie zamieszczał zdjęcia z wyprawy. Kolejnym przystankiem na jego drodze miało być miasto San Cristobal de las Casas. Kontakt z mężczyzną urwał się 19 kwietnia.
"Udowadniał, że można i warto żyć marzeniami. Dotarł daleko, prawie na kraniec świata do Meksyku i tam zakończył swoją ziemską wędrówkę. Krzysztof był dumny z tego, że jest polakiem. Biało-czerwona flaga zawsze towarzyszyła mu w drodze" - napisali o zmarłym kolarzu jego bliscy. W jednym z wywiadów Chmielewski mówił, że w następną podróż zamierza udać się do Afryki.
Autor: momo//kg / Źródło: Aristegui, Excelsior, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY 2.0