Co najmniej siedem osób zginęło, a ponad 80 zostało rannych w wypadku pociągu w pobliżu Rabatu. Bilans ofiar może być nieostateczny.
Początkowo informowano o czterech zabitych w wyniku wykolejenia się składu. Potem ten bilans wzrósł. - Co najmniej siedem osób zginęło, a 85 zostało rannych - podał kilka godzin po wypadku szef państwowych kolei ONCF, Mohamed Rabie Khlie, cytowany przez marokańskie media.
Co najmniej sześć spośród rannych osób jest w stanie ciężkim.
Przyczyny nie są znane
Pociąg wykoleił się w miejscowości Sidi Bouknadel, niedaleko Rabatu. Linia kolejowa, na której doszło do wypadku, biegnie wzdłuż wybrzeża, łącząc stolicę Maroka z Casablanką.
Dokładne przyczyny zajścia nie są jeszcze znane. - Nasi eksperci prowadzą dochodzenie - podkreślił Khlie.
Początkowo lokalne strony internetowe podawały, że zderzyły się dwa pociągi. Później przedstawiciele ONCF przekazali, że wykoleił się jeden pociąg i że stało się to w pobliżu budynków mieszkalnych.
Król zapłaci za pogrzeb
Służby prasowe marokańskiego dworu wydały oświadczenie, że "król Mohammed VI wydał zalecenia", aby osoby ranne zostały przewiezione do wojskowego szpitala w Rabacie.
"Na znak współczucia z pogrążonymi w żałobie rodzinami i by ulżyć ich cierpieniu po tym tragicznym wypadku, król zdecydował, że osobiście pokryje koszty pogrzebów ofiar" - przekazano.
Autor: ft//rzw/kwoj / Źródło: yabiladi.com, reuters, pap