Włoski wicepremier Luigi Di Maio z Ruchu Pięciu Gwiazd oświadczył, że rząd powinien ustąpić, jeśli nie znajdzie środków na realizację kluczowych punktów programu koalicji. Zapewnił zarazem, że gabinet jest "zwarty" i chce spełnić obietnice wyborcze.
- To jest rząd zwarty, zbierający środki, które są, by dotrzymać obietnic złożonych Włochom - oświadczył Di Maio, minister rozwoju gospodarczego, pracy i polityki społecznej w wywiadzie dla włoskiego Radia 24.
Podkreślił, że Ruch Pięciu Gwiazd "nie zapomniał o obietnicach złożonych w kampanii" przed marcowymi wyborami parlamentarnymi. - Ponieważ pieniądze są, można zrealizować obietnice - dodał wicepremier. - Poważny rząd znajduje środki, bo jeśli nie, lepiej ustąpić. Nie ma sensu egzystować na siłę - ocenił Di Maio. Wicepremier zdementował doniesienia prasowe na temat napięć z ministrem finansów Giovannim Trią, do jakich miało dojść w trakcie obecnych prac nad budżetem; pierwszym, który opracuje rząd Giuseppe Contego. - Relacje z Giovannim Trią są pełne zaufania - oświadczył Di Maio, który jest liderem antysystemowego ruchu.
Mówiąc o pracach nad budżetem, wyjaśnił, że w ministerstwie finansów trwają rozmowy, których celem jest zebranie środków finansowych i ustalenie ich źródeł. Wśród priorytetów rządu Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi jest wprowadzenie dochodu podstawowego dla najuboższych i podatku liniowego. Jednym ze źródeł finansowania tych punktów programu ma być obniżenie emerytur wynoszących ponad 4500 euro. Di Maio podkreślił też w wywiadzie radiowym, że budżet państwa nie powinien "wyłożyć ani jednego euro" na organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku, o co zamierza ubiegać się kilka miast z północy Włoch, wśród nich Mediolan i Cortina d'Ampezzo.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP