- Poniedziałkowy szczyt w stolicy Litwy zgromadził kilkunastu przywódców - w tym Andrzeja Dudę, Wołodymyra Zełenskiego czy szefa NATO. Wzięli w nich udział też liderzy grupy B9 i państw nordyckich.
- Głównymi tematami były zwiększanie wydatków na obronność i przygotowania do szczytu NATO w czerwcu. Ale nie tylko.
- Na marginesie wydarzenia doszło też do indywidualnych spotkań.
W stolicy Litwy odbył się szczyt liderów 15 państw - krajów Bukareszteńskiej Dziewiątki i nordyckich oraz Ukrainy - poświęcony między innymi zwiększaniu wydatków na obronność i przygotowaniom do szczytu NATO, planowanego pod koniec czerwca w Hadze.
Uczestniczący w rozmowach szef Sojuszu Północnoatlantyckiego Mark Rutte mówił, że "droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna". Przypominał, że na szczycie Sojuszu "w Waszyngtonie zgodziły się (na to - red.) wszystkie 32 państwa członkowskie".
- Nie ma ustalonej ostatecznej daty (...) Jest to długoterminowe zobowiązanie 32 sojuszników. Nie uważamy tej kwestii za część porozumienia pokojowego - zaznaczył. Zapewniał jednocześnie, że "Ukraina będzie miała wszystko, czego potrzebuje, aby wygrać walkę i zakończyć tę straszną, rozpoczętą przez Rosję wojnę napastniczą".
Szef NATO podkreślił też, że podczas szczytu w Hadze w dniach 24-26 czerwca, członkowie Sojuszu będą musieli zobowiązać się do zwiększenia wydatków na obronność.
Dążenie do zwiększenia wydatków na obronność
Po poniedziałkowym spotkaniu - podczas konferencji przywódców - prezydent Litwy Gitanas Nauseda podkreślał znaczenie radykalnego zwiększenia wydatków na obronność i szeroko rozumianego bezpieczeństwa wszystkich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Wierzymy, że sojusznicy będą do tego gotowi – powiedział.
Nauseda wyraził nadzieję, że sojusznicy postąpią tak jak Litwa, która w tym roku wyda na obronność 4 proc. PKB, natomiast od przyszłego roku do co najmniej do 2030 roku będzie przeznaczać na ten cel minimum 5 proc. PKB.
"Nie jesteśmy na wojnie, ale nie jesteśmy też w czasie pokoju"
- Musimy zrobić wszystko, by rozwinąć instrumenty, które odstraszą Rosję i (poskromią - red.) jej imperialne ambicje, szczególnie tutaj, na wschodniej flance NATO. Nasze dzisiejsze rozmowy skoncentrowały się na konieczności podnoszenia naszych wydatków na obronność i rozwoju sektora zbrojeniowego - podkreślił prezydent Polski Andrzej Duda. Zgodziła się z nim premier Danii Mette Frederiksen.
- Nie jesteśmy na wojnie, ale nie jesteśmy też w czasie pokoju - mówił sekretarz generalny NATO Mark Rutte, wskazując, że "obecne środowisko bezpieczeństwa jest najmniej bezpieczne od dekad".
- Oczekuję, że na szczycie w Hadze sojusznicy zademonstrują swoje trwałe zaangażowanie w naszą wspólną obronę, podejmując decyzję o zwiększeniu produkcji przemysłowej w sektorze obronnym i zwiększeniu inwestycji w obronność – dodał. Jak poinformował, w najbliższych dniach ministrowie obrony państw NATO mają w Brukseli uzgodnić "ambitne cele" w zakresie zdolności wojskowych, niezbędnych do osiągnięcia w krótkim czasie.
Apel Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nawiązał natomiast do niedzielnego ukraińskiego ataku, w wyniku którego w bazach w Rosji zniszczono za pomocą dronów kilkadziesiąt samolotów, w tym bombowce strategiczne. Jak mówił, ta misja pokazuje, jak wygląda współczesne pole walki. Podkreślał też potrzebę "ciągłego utrzymywania technologicznej przewagi". Mówił także o zdolnościach Ukrainy do projektowania, budowy i użycia bojowego różnych typów dronów.
Zełenski zaapelował o inwestowanie w ten sektor. Zapewniał, że żaden kraj nie ma takich możliwości ani doświadczenia w branży bezzałogowców, jak Ukraina.
Prezydent oznajmił też, że Kijów i Moskwa pracują nad kolejną wymianą jeńców wojennych. Oznajmił, że dokumenty w tej sprawie "zostały wymienione przez stronę turecką".
Zobowiązanie do wsparcia Ukrainy
Przywódcy państw zgodzili się też co do potrzeby nieustannego wsparcia Ukrainy. - Musimy przejść od reaktywnej pomocy do solidnego wsparcia wojskowego - wcześniej zaplanowanych dostaw artylerii dalekiego zasięgu, zaawansowanych systemów obrony powietrznej i dronów. Konieczne są postępy w zakresie zwiększonego wsparcia UE dla Ukrainy, którego celem jest dostarczenie dwóch milionów pocisków dużego kalibru – przekonywał Nauseda.
Zełenski oraz Frederiksen wskazywali na potrzebę obłożenia Rosji nowymi, bardziej dotkliwymi sankcjami. Oboje podkreślali znaczenie ograniczania działalności rosyjskiej tzw. floty cieni. Szefowa duńskiego rządu apelowała też o ciągłe zwiększanie sankcji, wiążących się ze zmniejszaniem zakupów i wykorzystania rosyjskich węglowodorów.
Liderzy zostali zapytani o doniesienia na temat możliwej rewizji lub redukcji obecności amerykańskich żołnierzy w Europie.
W odpowiedzi Rutte oraz Duda zapewnili, że podczas swoich kontaktów z przedstawicielami amerykańskiej administracji nie usłyszeli choćby sugestii o możliwości takiego kroku. Z drugiej strony - jak mówił szef NATO - logiczne jest, że Amerykanie oczekują od Europejczyków większego zaangażowania we własne bezpieczeństwo. A, jego zdaniem, im bardziej zdolności Europy będą rosnąć, tym bardziej Amerykanie będą mogli skupić się na innych kluczowych teatrach działań, w tym przede wszystkim na Indo-Pacyfiku.
Oświadczenie Litwy, Polski i Rumunii
Po szczycie pojawiło się także wspólne oświadczenie, które podpisali prezydenci Litwy, Polski i Rumunii - Gitanas Nauseda, Andrzej Duda i Nicusor Dan.
"Wzywamy wszystkich sojuszników do podjęcia bezzwłocznych działań i zwiększenia inwestycji zarówno na szczeblu krajowym, jak i zbiorowym" - napisali między innymi. "W celu zapewnienia bezpieczeństwa Europy wzywamy do maksymalnego wykorzystania całego potencjału współpracy między NATO a UE oraz do dalszego jej wzmacniania, zwłaszcza w zakresie zdolności wojskowych i mobilności, poprzez usuwanie barier regulacyjnych" – dodano.
W oświadczeniu podkreślono też między innymi znaczenie, jakie dla regionu ma bezpieczeństwo Ukrainy czy zapowiedziano dążenie do "pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności".
Spotkanie Dudy z Zełenskim
Na marginesie szczytu doszło też do spotkania Andrzeja Dudy i Wołodymyra Złenskiego.
Według komunikatu, wydanego przez kancelarię Zełenskiego, ukraiński przywódca zaprosił Dudę do złożenia wizyty w jego kraju, zaś polski prezydent zapowiedział, że przyjedzie tam jeszcze przed końcem swojej kadencji, która kończy się 6 sierpnia.
Duda zapewnił, że konsekwentnie wspiera członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO – przekazała kancelaria ukraińskiego prezydenta. "Jest pan naszym przyjacielem od samego początku, jeszcze od czasów przed rozpoczęciem pełnowymiarowej wojny (z Rosją). Dziękuję, że mogę liczyć na pańską przyjaźń. Dziękuję narodowi polskiemu za wsparcie" – powiedział Zełenski, cytowany w dokumencie.
Poprzednio dwaj prezydenci spotkali się na mszy inauguracyjnej papieża Leona XIV w Watykanie pod koniec kwietnia. Dłuższą rozmowę przeprowadzili w styczniu, gdy Zełenski przyjechał z wizytą do Warszawy.
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VALDA KALNINA