Petru o analizie wiceministry. "Szukam dyplomatycznych słów"

04 0730 jnj cl-0004
Petru o analizie wiceministry. "Szukam dyplomatycznych słów"
Źródło: TVN24
Uważam, że Joanna Mucha ma dużo racji w tym, co napisała - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Ryszard Petru, odnosząc się do analizy wyborów prezydenckich dokonanej przez wiceministrę edukacji. Dodał jednak, że "dzisiaj nie ma co się chłostać między koalicjantami".
Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską
Dowiedz się więcej:

Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską

Wiceministra edukacji Joanna Mucha z Polski 2050 opublikowała we wtorek w mediach społecznościowych swoją analizę wyniku wyborów prezydenckich, w których kandydat PiS Karol Nawrocki zwyciężył z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim. Krytycznie oceniła kroki podejmowane w kampanii prezydenckiej przez KO, której niegdyś sama była członkiem.

"Za chwilę rozpoczniecie rytualne szukanie winnych. Będziecie Platformo ich szukać wszędzie, ale nie u siebie" - napisała.

Kandydat współtworzącej koalicję rządową Polski 2050 w wyborach prezydenckich Szymon Hołownia nie dostał się do drugiej tury. W pierwszej turze zdobył 4,99 procent głosów.

O tę analizę został zapytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Ryszard Petru.

Powiedział, że ją czytał. Po chwili zastanowienia dodał: - Szukam dyplomatycznych słów.

Zdaniem Petru Mucha "ma dużo racji w tym, co napisała". - Uważam, że dzisiaj nie ma co się chłostać między koalicjantami. Skupmy się na przyszłości, wyciągnijmy pozytywne wnioski z tego - zaznaczył. - Wyznaczmy sobie zadania, zredukujmy rząd i do tych zadań dostosujmy osoby, które będą je realizowały - dodał.

Petru mówił, że "jeżeli będzie słyszał, że wszystko jest super i nie zmobilizowaliśmy się wystarczająco, to jest to przepis na kolejną porażkę". 

Ryszard Petru
Ryszard Petru
Źródło: TVN24

Petru: zabrakło oferty programowej

Odnosząc się do porażki Trzaskowskiego, Petru ocenił, że "zabrakło oferty programowej". Dodał też, że "nie udało się zmobilizować tego elektoratu, który poszedł na wybory w 2023 roku". - Zabrakło 600 tysięcy. To są osoby, które zostały w domach. I to jest wina nas wszystkich. W sensie takim, że myśmy powinni byli ich zmobilizować nadzieją na najlepsze jutro, a wcześniej realizacją obietnic, które złożyliśmy dwa lata temu - powiedział. 

- Zbyt wolno pracowaliśmy jako koalicja, jako rząd. I ludzie mieli poczucie niedotrzymania zobowiązań lub też jakby braku determinacji u nas w rządzie, żeby realizować to, do czego się zobowiązaliśmy. - Wydaje mi się, że za to przede wszystkim Rafał Trzaskowski zapłacił - dodał. 

Zauważył, że dopiero na ostatnim etapie kampanii, i to w rozmowie, pojawiła się kwestia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych.

- Było przekonanie, że generalnie ludzie są zadowoleni i musimy zmobilizować (elektorat - red.) anty-PiS-em. To była strategia na anty-PiS (…) Anty-PiS na młodych ludzi w ogóle nie działa - dodał. 

Petru: mamy dwa miesiące

Prowadzący program Konrad Piasecki, odnosząc się do kwestii podwyższenia kwoty wolnej od podatku, zauważył, że Nawrocki zaraz po zaprzysiężeniu może postawić na stole projekt ustawy, który proponował w kampanii, a więc 140 tysięcy złotych kwoty wolnej dla małżeństw z co najmniej dwójką dzieci i zrobić "szach i mat", Petru powiedział, że "mamy dwa miesiące w związku z tym" na kontrofertę programową. 

- Włącznie z ministrem (finansów Andrzejem - red.) Domańskim trzeba zrobić plan budżetu na trzy lata. Powiedzieć, co i kiedy wprowadzamy i rozpocząć przyjmowanie tych ustaw. To jest bardzo mocna lekcja z tych wyborów - ocenił.

- Jako koalicja dostaliśmy drugą żółtą kartkę. Uważam, że to jest też nasza przegrana. Trzeba przeanalizować porażkę wszystkich kandydatów koalicyjnych z osobna, ale wyciągać wnioski dla koalicji do przodu - mówił Petru.

Dodał, że "ludzie oczekują od nas spełnienia marzeń i my jesteśmy od tego, żeby to robić na tyle, na ile to jest możliwe - podkreślił.

Wszyscy liderzy koalicji w rządzie? Petru: to by było optymalne

Petru został zapytany, czy wszyscy liderzy koalicji powinni wejść do rządu. Obecnie nie ma w nim Szymona Hołowni i Włodzimierza Czarzastego. - To jest moje prywatne zdanie. Uważam, że powinni być w rządzie - powiedział. Dodał, że "to byłoby optymalne, bo wszyscy biorą współodpowiedzialność i wtedy koordynacja działań jest co tydzień, na każdym posiedzeniu rządu". 

Zaznaczył jednak, że "nie chce układać życia" Hołowni i Czarzastemu. 

Petru: lepiej iść samemu

Mówił też o przyszłości Trzeciej Drogi. - To był dobry projekt na wybory. Uważam dzisiaj, że ważna jest wyrazistość. Każda partia powinna mówić, kim jest, co chce zrobić, również Polska 2050, jakie mamy priorytety, trzy, cztery, pięć - do zrealizowania w perspektywie dwóch i pół roku - ocenił.

Jego zdaniem "lepiej iść samemu niż w ramach Trzeciej Drogi". - To nie jest tylko moje zdanie (…) Bardzo wiele osób, zarówno członków, jak i posłów, też tak uważa. Pokażmy, kim jesteśmy, nie bierzmy współodpowiedzialności za inne decyzje PSL, mają do tego prawo - powiedział. 

Czytaj także: