"Lądowe tsunami" dotarło do 2-milionowego miasta

Aktualizacja:

Wielka fala powodziowa, określana przez australijskie media jako "lądowe tsunami", dotarła do Brisbane. Zagrożonych jest około 40 tysięcy domów. Do tej pory wielka powódź w Australii zabiła 10 osób. 90 jest zaginionych. Starty materialne mogą wynieść nawet 10 miliardów dolarów i zmniejszyć wzrost gospodarczy kraju o 1 procent PKB.

Główna fala powodziowa przetacza się teraz przez położone kilka kilometrów na zachód od Brisbane Ipswitch. Sytuacja w liczącym 15 tys. mieszkańców mieście jest określana jako "całkowity chaos".

Woda kontra metropolia

 
Woda zalała jeden z stadionów w Brisbane (Fot. EPA) 

Mieszkańców Brisbane, których liczbę ocenia się na prawie dwa miliony, władze wezwały do opuszczenia miasta lub schronienia się na wyższych piętrach domów. Zaapelowano też o powstrzymanie się od używania samochodów, oszczędzanie wody pitnej i przygotowanie się na brak dopływu prądu.

Centrum Brisbane jest całkowicie wyludnione. Prąd wyłączono, aby ograniczyć możliwość pożaru w razie krótkiego spięcia. Zorganizowano trzy ośrodki dla najciężej poszkodowanych, które mogą przyjąć około siedmiu tysięcy osób.

"To będzie tragiczny dzień"

Płynąca przez miasto Brisbane River wystąpiła z brzegów już we wtorek i wciąż przybiera. Kuliminacja fali powodziowej jest spodziewana w czwartek. - To będzie tragiczny dzień dla mieszkańców i biznesu - stwierdził burmistrz Brisbane Campbell Newman.

Władze miasta poinformowały, że główny zbiornik retencyjny, który dotychczas chronił Brisbane przed powodzią, jest przepełniony i trzeba spuścić z niego wodę. Władze obawiają się, że powódź może mieć gorsze skutki niż ta z 1974 roku, kiedy wody Brisbane River zalały tysiące domów i spowodowały śmierć 14 ludzi.

Liczne ofiary

Premier stanu Qeensland Anna Bligh poinformowała, że liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych w najbardziej dotkniętym przez kataklizm rejonie Lockyer Valley wynosi 10, ale ponad 90 osób zostało uznanych za zaginione. Dodała, że bilans ofiar będzie bez wątpienia wyższy.

- Jedyną dobrą wiadomością jest to, że przestało padać i mamy wiele zespołów ratowniczych gotowych do akcji - powiedziała Bligh. - Myślę, że wszyscy będziemy zszokowani tym, co znajdą - dodała.

Biblijna skala

Najgorsza od 50 lat powódź w stanie Queensland na wschodzie Australii przez pewien czas obejmowała obszar wielkości Francji i Niemiec razem wziętych. Przedstawiciel policji w niedzielę określił powódź jako tragedię o "biblijnych proporcjach".

Straty spowodowane przez powódź, która rozpoczęła się po ulewnych deszczach tuż przed Bożym Narodzeniem mogą osiągnąć 10 mld dolarów. Zniszczone są domy, mosty, linie kolejowe. Poważnie ucierpiał też eksport węgla, którego wydobycie jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki w tym stanie.

Źródło: PAP, BBC