Syryjski dyktator, Baszar el-Asad, wskazał nowego premiera. Polecenie utworzenia nowego rządu otrzymał były minister rolnictwa, Adel Safar. Poprzedni gabinet został zdymisjonowany we wtorek, w obliczu fali protestów w całym kraju. Wymiana fasadowego rządu nie zadowala jednak przeciwników prezydenta.
W Syrii rząd ma niewielki wpływ na bieg spraw państwowych, gdyż rzeczywista władza skupia się w rękach Asada, jego klanu oraz aparatu bezpieczeństwa.
Społeczne niezadowolenie
Dotychczasowe protesty w miastach Syrii, są niezmiennie brutalnie tłumione. Podczas walk zginęło, według różnych szacunków, od 70 do ponad 100 osób. Władze twierdzą, że za ofiary odpowiadają "uzbrojone gangi", z którymi mają walczyć służby bezpieczeństwa.
Demonstrujący domagają się reform politycznych i ekonomicznych. Jednym z kluczowym żądań demonstrantów jest zniesienie stanu wyjątkowego, który obowiązuje od 1963 roku, kiedy do władzy w kraju doszła rządząca po dziś dzień partia Baas. W obliczu protestów prezydent powołał komitet, który zajmie się przygotowaniem ustawodawstwa antyterrorystycznego. Ma ono wejść w życie w zamian za stan wyjątkowy.
Dyktator odrzuca jednak jakiekolwiek pomysły reform politycznych i wprowadzenia elementów demokracji. Asad przyznał jedynie, że żądania demonstrujących odnośnie poprawy jakości życia, są "uzasadnione". Prezydent zapowiedział, że skoncentruje się na rozwiązaniu kryzysu zapasów wody, który zmusił setki tysięcy Syryjczyków do zmiany miejsca zamieszkania w ostatnich latach.
Źródło: PAP, Reuters, BBC