Naukowcy mówią "stop". Porównują Szwecję do Włoch, wzywają do działania

Źródło:
PAP

W ciągu ostatniej doby w Szwecji na COVID-19 zmarło 114 osób. Tym samym łączny bilans ofiar śmiertelnych w tym kraju przekroczył tysiąc. Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 to 11 445. Według 22 szwedzkich naukowców wysoka śmiertelność i wzrost zakażeń dowodzą, że liberalna strategia walki z epidemią się nie sprawdza. Eksperci zaapelowali o jej zmianę.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W związku z rosnącą liczbą ofiar COVID-19 na łamach gazety "Dagens Nyheter" 22 naukowców porównało sytuację w Szwecji z Włochami. Eksperci zaapelowali o zmianę liberalnej strategii, która polega na stosowaniu rad i sugestii dla obywateli zamiast surowych i jednoznacznych zakazów.

W Szwecji wciąż działają szkoły podstawowe oraz przedszkola, a jedynym obostrzeniem jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Odgórny zakaz odwiedzin w domach opieki obowiązuje dopiero od 1 kwietnia.

KORONAWIRUS -NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>

"Gdy urzędnikom (z Urzędu Zdrowia Publicznego - red.) brakuje talentu do przewidywania czy ograniczenia epidemii, to wybrani w wyborach politycy powinni interweniować przy pomocy szybkich i radykalnych środków" - uważają eksperci. Naukowcy domagają się m.in. wprowadzenia bardziej surowych ograniczeń dotyczących zachowania odległości w kontaktach oraz zamknięcia szkół, a także restauracji.

SZWEDZKI SPOSÓB NA PANDEMIĘ. CZYTAJ WIĘCEJ W TVN24.PL >>>

W swoim apelu naukowcy napisali, że w dniach 7-9 kwietnia w Szwecji wskaźnik umieralności wyniósł 10,2 na milion mieszkańców, a we Włoszech - 9,7. W Danii odnotowano wówczas 2,9 ofiar śmiertelnych, w Norwegii - 2, a w Finlandii - 0,9.

Eksperci przypomnieli także, że szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego już co najmniej cztery razy twierdził, że rozprzestrzenianie się infekcji w Szwecji ustabilizowało się lub zmniejszyło. Autorzy krytyki przypominają, że epidemiolodzy radzili wracającym z Alp turystom, którzy nie mieli objawów koronawirusa, aby "żyli jak zwykle". Według naukowców Urząd Zdrowia Publicznego nie chce uznać, że rozprzestrzenianie się przypadków bezobjawowych znacznie przyczyniło się do zgonów wśród osób starszych.

Główny epidemiolog odrzuca oskarżenia

Bilans potwierdzonych w Szwecji przypadków koronawirusa wyniósł do wtorku 11 445. W ciągu ostatniej doby zmarło w tym kraju 114 zakażonych patogenem osób, co łącznie daje 1033 osoby, jakie poniosły śmierć w wyniku choroby COVID-19.

- Wśród chorych odnotowujemy nadreprezentację osób urodzonych w Somalii, Iraku oraz Syrii, co wymaga dalszej analizy. Natomiast rozprzestrzenianie się koronawirusa w domach opieki dla osób starszych jest bezpośrednim powodem wyższej liczby zgonów niż w krajach sąsiednich - stwierdził na konferencji prasowej główny epidemiolog Anders Tegnell z Urzędu Zdrowia Publicznego.

Tegnell, uważany za twórcę szwedzkiej strategii, zapytany przez media o krytykę naukowców wyrażoną w liście, odpowiedział, że nie zgadza się z zawartymi w apelu tezami. - Na przykład we Włoszech do statystyk wliczane są osoby, które zmarły jedynie w szpitalu, co utrudnia porównywanie z innymi krajami - podkreślił. - Za to Belgia wprowadziła restrykcje, a jeśli chodzi o zgony osób starszych sytuacja nie jest tam lepsza niż w Szwecji - ocenił.

Autorka/Autor:ft/adso

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: